Informacje

Dymisja szefa banku centralnego  / autor: Pixabay
Dymisja szefa banku centralnego / autor: Pixabay

Dymisja szefa banku centralnego na Ukrainie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 lipca 2020, 22:00

  • Powiększ tekst

Ukraiński parlament przyjął dymisję szefa Narodowego Banku Ukrainy (NBU) Jakiwa Smolija, który w środę nieoczekiwanie zrezygnował ze stanowiska. Swoją decyzję nazwał protestem przeciw presji, jaką politycy wywierali na NBU wbrew przesłankom ekonomicznym.

Parlament zatwierdził dymisję Smolija w piątek wieczorem; w czwartek z związku z jego rezygnacją resort finansów wycofał się planu emisji obligacji denominowanych w dolarach.

Tuż przed głosowaniem w parlamencie w sprawie jego dymisji Smolij powiedział deputowanym: „Moja rezygnacja to protest, sygnał, czerwona linia”.

Przez długi czas Bank Narodowy był poddawany systematycznej presji politycznej, presji, by podejmować decyzje, które nie są uzasadnione ekonomicznie (…) i które mogą drogo kosztować ukraińską gospodarkę” - oznajmił.

Unia Europejska i ambasadorzy państw G7 zareagowali na odejście Smolija apelem do Kijowa o respektowanie niezależności banku centralnego.

MFW wydał w czwartek komunikat z apelem do władz centralnych w Kijowie o pełne respektowanie niezależności banku centralnego, która „musi być zachowana pod rządami następcy (Smolija)”. Fundusz dał do zrozumienia, że taka niezależność NBU jest warunkiem realizacji jego pakietu pomocowego dla Ukrainy, ponieważ „znajduje się w sercu tego programu”.

MFW zatwierdził już 18-miesięczny pakiet pomocowy dla Ukrainy o wartości 5 mld dolarów. Program ma m.in. pomóc Ukrainie sprostać wyzwaniom związanym z pandemią Covid-19 poprzez zapewnienie bilansu płatniczego i wsparcia budżetowego.

Czytaj także: Ukraina: Nagła dymisja szefa banku centralnego

Czytaj także: Polska na liście krajów bez kwarantanny. Szwecja nie

(PAP)/gr

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.