Merkel przedstawia swoją wizję Unii Europejskiej
Ochrona klimatu, wartości, przywództwo na arenie międzynarodowej i solidarność w obliczu kryzysu, to priorytety niemieckiej prezydencji w Radzie UE, które w Parlamencie Europejskim w Brukseli przedstawiła w środę kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Niemieckie przewodnictwo, przypadające na czas największego kryzysu, z jakim mierzy się Unia Europejska od lat, zaczęło się 1 lipca i potrwa poł roku. Merkel, która przyjechała do PE do Brukseli z pierwszą podróżą zagraniczną od wybuchu pandemii, wyłożyła eurodeputowanym swoją wizję Europy, apelując do nich o pomoc w docieraniu do obywateli.
„Spotkania z ludźmi, spotkania twarzą w twarz są czymś, czego tak, jak i państwu, bardzo mi brakowało” - powiedziała kanclerz, zdejmując maseczkę ochronną na czas swojego wystąpienia. Część eurodeputowanych uczestniczy w posiedzeniach zdalnie, ale w środę po południu w sali plenarnej zgromadziło się sporo - jak na standardy ostatnich miesięcy - osób.
Wśród priorytetów Berlina są prawa podstawowe, jedność, zmiany klimatyczne, cyfryzacja, a także odpowiedzialność Europy za losy świata. „Europa musi stać się bardziej zielona, cyfrowa i bardziej konkurencyjna. Europa ma na scenie międzynarodowej pilnować porządku i praworządności. Taka jest moja wizja” - mówiła Merkel.
Jak zaznaczyła, jej wizyta odbywa się w szczególnym kontekście, w którym UE musiała stawić czoła największemu kryzysowi współczesnego świata. Zwracała uwagę, że bardzo mocno dotknął on Europę - tysiące ludzi straciło pracę, a wiele osób obawia się o swoją sytuację ekonomiczną.
Merkel nie wymieniała żadnego państwa z nazwy, ale w jej przemówieniu pobrzmiewała krytyka postępowania niektórych rządów. Jak zaznaczyła, pandemia nie może być pretekstem do zawieszenia demokracji. Przyznała w tym kontekście, że dla niej, jako osoby, która spędziła 35 lat swojego życia w kraju, który nie był wolny, czasowe ograniczenie praw obywatelskich, by przerwać łańcuchy zakażeń, przyszło bardzo ciężko.
„Prawa podstawowe, nietykalność jednostki ludzkiej, swoboda co do przekonań politycznych, ochrona przed dyskryminacją, równość płci nie tylko na papierze, ale w rzeczywistości, to jest fundament, na którym spoczywa Europa. To prawa, które obowiązują wszystkich” - zaznaczyła.
Jak zauważyła, UE ma silne instytucje - Komisję Europejską, Trybunał Sprawiedliwości, Parlament Europejski - które stoją na straży wartości. „Prawa podstawowe są fundamentem naszej prezydencji” - zadeklarowała Merkel.
Kanclerz podkreśliła, że Europa wyjdzie z obecnego kryzysu wzmocniona, tylko jeśli mimo różnic państwa członkowskie będą poszukiwać wspólnych rozwiązań, a ludzie będą mieli zrozumienie dla perspektywy innych. „Europa stanie się silniejsza po tym kryzysie, mocniejsza niż kiedykolwiek, jeśli wspólnie ją wzmocnimy” - oświadczyła.
„Nikt sam nie wydostanie się z tego kryzysu. Może on nas dotknąć wszystkich. Solidarność Europejska to nie jest gest humanitarny, ale inwestycja. Jedność europejska to nie jest tylko nakaz polityków, tylko coś, co się nam opłaca” - dodała.
Jak tłumaczyła, jest to też lejtmotyw niemieckiej prezydencji, która chce Europy silniejszej poprzez wspólne działanie. Apelowała w tym kontekście, by deputowani, którzy reprezentują ponad 400 mln ludzi z 27 krajów, pomogli Europejczykom lepiej zrozumieć się wzajemnie.
Szefowa niemieckiego rządu mówiła też o funduszu obudowy, zaznaczając, że jej kraj zgodził się na to, by składał się on z 500 mld euro grantów w imię solidarności europejskiej. Wyraziła w tym kontekście nadzieję, że porozumienie w tej sprawie uda się znaleźć jeszcze w lecie.
Przekonywała, że trzeba pokazać, że powrót do nacjonalizmów oznacza nie więcej, ale mniej kontroli, dlatego ważne jest, żeby regiony, które zostały szczególnie dotknięte przez kryzys, otrzymały wsparcie i solidarność. „Jestem pewna, że każdy jest gotowy do gestu solidarności w czasach tego kryzysu. Niemcy na pewno są” - zadeklarowała.
Merkel zwróciła też uwagę, że w ostatnich tygodniach i miesiącach uwidocznione zostało, jak Europa jest zależna od krajów trzecich. Dlatego - jej zdaniem - ważne jest, żeby UE stała się suwerenna jeśli chodzi o kwestie cyfrowe.
Dodała przy tym, że trzeba chronić demokracje europejskie przed kampaniami dezinformacyjnymi, czy cyberatakami. „Mamy dziś do czynienia z kłamstwami i dezinformacją. W ten sposób nie można walczyć z pandemią. Tak samo nie można tego robić za pomocą nienawiści i podżegania do niej. W demokracji potrzebujemy prawdy i przejrzystości” - powiedziała.
Innym z priorytetów, na który zwracała uwagę niemiecka polityk, była kwestia walki z globalnym ociepleniem. „Ważne jest dla mnie, aby cel neutralności klimatycznej do 2050 r. został zapisany, zakotwiczony. Z tego powodu cieszę się, że KE chce, żeby emisje do 2030 r. zostały ograniczone od 50 do 55 proc.” - oświadczyła.
Czytaj też: Merkel przeciwko Trumpowi ws. Nord Stream 2
PAP/kp