Będą cięcia w administracji
Michał Dworczyk, prawa ręka premiera Morawieckiego, ma trudne zadanie – pisze sobotni „Fakt”. „Musimy ciąć etaty w urzędach” – powiedział gazecie Dworczyk.
„Nawet kilka tysięcy urzędników państwowych może stracić pracę – takie są najnowsze plany rządu. Kto powinien już zacząć szukać pracy? O tym zdecyduje jeden człowiek – szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk (45 l.). To właśnie jego rząd zobowiązał do przeprowadzenia analizy w sprawie ewentualnych zwolnień. I to on ma zdecydować, gdzie mają się odbyć redukcje i ilu urzędników powinno stracić pracę” – czytamy w „Fakcie”.
„Pewnych decyzji nie da się uniknąć. Kryzys dotknął wszystkich – firmy państwowe i prywatne, administrację rządową i samorządową. Również politycy i urzędnicy muszą się solidaryzować z tymi grupami zawodowymi” – mówi dziennikowi Dworczyk.
Gazeta pyta, dlaczego do tej niewdzięcznej roli wyznaczono właśnie jego, odpowiada, że Dworczyk ma wiele cech, dzięki którym wykona najtrudniejszą robotę.
„To człowiek niezwykle skuteczny. Gdziekolwiek był, tam odnosił sukcesy i wypełniał narzucone mu zadania” – mówi „Faktowi” Jarosław Krajewski z PiS, bliski kolega Dworczyka z czasów, gdy był on warszawskim radnym.
„To fachowiec i człowiek, na którym można polegać” – dodaje Bartosz Kownacki PiS. Sam Dworczyk podkreśla w „Fakcie”: „Na mnie ciąży odpowiedzialność związana z analizą tej niełatwej sytuacji, ale to Rada Ministrów podejmie decyzję w sprawie redukcji”.
PAP/ as/