Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com

Ważne stanowisko SDP dotyczące przejęcia Polska Press

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 grudnia 2020, 15:06

  • Powiększ tekst

Gdański oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich odniósł się w specjalnie przygotowanym stanowisku do zmiany właściciela Polska Press, wydawcy gazet regionalnych, w tym ukazującego się na Pomorzu „Dziennika Bałtyckiego”. Dziennikarze zwracają uwagę na dotychczasowe działania niemieckiego wydawcy, które doprowadziły do utraty wielu czytelników. Jednocześnie wyrażają nadzieję, że nowy wydawca zapewni, iż gazety regionalne będą „zarządzane przez profesjonalistów z zakresu mediów i redagowane przez zespół fachowców”

„Zapowiadana zmiana właściciela spółki Polska Press, związanej z holdingiem Verlagsgruppe Passau, budzi zainteresowanie nie tylko w środowisku dziennikarskim. Określana jest jako zwrot na polskim rynku medialnym i szansa na przełamanie zagranicznej dominacji w wydawaniu prasy regionalnej, uzależnionej przez ostatnie 26 lat od firmy niemieckiej.

Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wielokrotnie wskazywało na monopolistyczną pozycję na rynku prasy regionalnej kapitału zagranicznego. Zatem z nadzieją na efekt pozytywny, korzystny dla pluralizmu oferty czytelniczej, należy odnieść się do przedsięwzięcia zmiany właścicielskiej na rynku mediów.

Należy przyjąć, że transakcja ta, dokonana z woli dotychczasowego właściciela - Rodziny Diekmanna z Passau - „ze względów strategicznych” (jak podkreślono w komunikacie firmowym), wynika głównie z motywacji biznesowej i nowy właściciel – PKN Orlen, polska spółka giełdowa o mocnych podstawach ekonomicznych - umożliwi finansowo rozwój także tego segmentu mediów regionalnych” – czytamy w stanowisku gdańskiego SDP.

Janusz Wikowski (prezes zarządu oddziału gdańskiego SDP) i Andrzej Gojkie (sekretarz zarządu) przypominają w stanowisku gdańskiego stowarzyszenia, że po 1989 roku to zespoły redakcyjne gazet regionalnych tworzyły standardy wolnej prasy. Zmiany właścicielskie, w tym ostatecznie przejęcie tytułów przez wydawcę z Passawy doprowadziło, choćby w przypadku „Dziennika Bałtyckiego” do wymuszonych zmian personalnych w redakcjach. To z pewnością niechlubne karty działalności niemieckiej grupy wydawniczej w Polsce, które gdański SDP dziś przypomina krytykom transakcji PKN Orlen.

„Polska Press jest wydawcą niemal wszystkich gazet regionalnych i przejętych ponad 20 lat temu od niezależnych, polskich wydawców tygodników lokalnych. “Dziennik Bałtycki”, tytuł z 75-letnią historią, z bogatym dorobkiem dziennikarskim i redaktorskim, miał od początku charakter proczytelniczy. Po likwidacji cenzury i zmianach własnościowych “Dziennik Bałtycki” oraz „Wieczór Wybrzeża” – poczytne tytuły prasowe na Pomorzu - redagowane były przez niezależnych redaktorów i dziennikarzy, dbających o wysokie standardy wolnej prasy w Rzeczpospolitej Polskiej. Dokonano gruntownej zmiany w zarządzaniu wydawnictwem, unowocześniono pracę redakcyjną, nadano gazetom nową szatę graficzną oraz rozwinięto dystrybucję i ofertę reklamową. Te zmiany były realizowane według własnej koncepcji zespołu redakcyjnego i siłami pracowników wydawnictwa, utworzonego z polskimi udziałami kapitałowymi. Niestety, kolejne roszady właścicielskie na rynku medialnym spowodowały zmianę struktury udziałowej i całkowite uzależnienie polskiej prasy regionalnej od kapitału niemieckiego.

Efektem tych zmian była realizowana linia programowa (zgodna z oczekiwaniami nowego właściciela) oraz bezpardonowe pozbywanie się wielu redaktorów i dziennikarzy. Przykładem mogą być konsekwencje ujawnienia, niewygodnych dla ówczesnej władzy i notabli, faktów w publikacjach w „Dzienniku Bałtyckim”, za które niemiecki zarządca postanowił służalczo „przeprosić”, a następnie „spowodować zmiany” w kierownictwie redakcji. Prowadzona przez wydawcę polityka personalna (wynikająca także z wpływów środowisk politycznych), uniemożliwiała aktywność zawodową wielu niezależnych dziennikarzy, nie godzących się z wytycznymi oraz oczekiwaniami mocodawców.

Inna sprawa, że - jak przyznają związkowcy Polska Press w swoim „Stanowisku”, wydanym po ujawnieniu informacji o transakcji sprzedaży spółki - w efekcie wdrażania strategii wydawnictwa, stopniowo i trwale tracono lokalny charakter gazet. Po 2008 roku rozpoczął się proces systematycznego zmniejszania treści lokalnych na rzecz publikacji centralnych. Związkowcy krytycznie odnosząc się do działań pracodawcy uważają, że realizowany projekt okazał się zły, lokalne tytuły z bogatą tradycją czytelniczą straciły dużą część wiernych czytelników. Dodajmy, dla przykładu, że nakłady w okresie zarządzania, podporządkowanego niemieckiemu właścicielowi spadły kilkukrotnie.” Gdański oddział SDP zwraca też uwagę na konieczność „nowego otwarcia” redakcyjno-biznesowego, a nade wszystko koniecznego wsparcia finansowego (ze strony inwestora) dla gazet regionalnych przeżywających od lat spore problemy.

„Dziennik Bałtycki”, liczne tygodniki lokalne (zredukowane do coraz skromniejszych dodatków do wydania piątkowego), a także bardzo popularna kultowa popołudniówka „Wieczór Wybrzeża” („pogrzebana”, zniwelowana do symbolicznego, miesięcznego dodatku relaksowego) oraz serwis internetowy - wchodzące w skład transakcji zakupu przez polską spółkę giełdową - wymagają „nowego otwarcia” - redakcyjno-biznesowego, a nade wszystko koniecznego wsparcia finansowego (ze strony inwestora).

Los zespołu redakcyjnego, dziennikarzy - fachowców, a także pracowników, zaangażowanych w działalność biznesową wydawnictwa, nie powinien być obojętny nowemu wydawcy. Żywimy nadzieję, że „Dziennik Bałtycki” (tak jak inne gazety regionalne, wraz z tygodnikami lokalnymi i internetowymi serwisami tematycznymi będzie zarządzany przez profesjonalistów z zakresu mediów i redagowany przez zespół fachowców, obdarzonych społecznym zaufaniem, stosujących zasady sztuki dziennikarskiej, respektujących zasady wolności słowa i pluralizmu poglądów - będzie niezależny programowo i, jak dawniej, proczytelniczy - kierujący się nade wszystko wiernością wobec swoich obecnych i odzyskiwanych Czytelników” – czytamy w piśmie podpisanym przez Janusza Wikowskiego i Andrzeja Gojke.

Czytaj też: Polacy ws. Orlenu. Chcą, by media były w polskich rękach!

Zespół wGospodarce.pl

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych