„Elektryki” na naszych ulicach to już nie sensacja. Jest ich ponad 17 tys.
Liczba rejestracji elektrycznych samochodów osobowych oraz hybryd typu plug-in w Polsce wzrosła o 120 proc. r/r do 17 121 pojazdów w okresie styczeń-listopad 2020 r., wynika z licznika elektromobilności, uruchomionego i aktualizowanego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) oraz Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM). Pod koniec listopada w Polsce funkcjonowały 1 324 ogólnodostępne stacje ładowania pojazdów elektrycznych (2 532 punkty).
Pod koniec listopada 2020 r. po polskich drogach jeździło 17 121 elektrycznych samochodów osobowych, z których 54 proc. stanowiły pojazdy w pełni elektryczne (BEV, ang. battery electric vehicles) - 9 214 szt., a pozostałą część hybrydy typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles) - 7 907 szt. Park elektrycznych samochodów dostawczych i ciężarowych w analizowanym okresie zwiększył się do 757 szt. W dalszym ciągu rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec listopada osiągnęła liczbę 8 734 szt.
Pod koniec ubiegłego miesiąca park autobusów elektrycznych w Polsce liczył 418 szt. Przez pierwsze jedenaście miesięcy bieżącego roku flota elektrobusów powiększyła się o 189 zeroemisyjnych pojazdów. W porówananiu z analogicznym okresem w 2019 r. oznacza to zmianę o 286 proc. r/r.
Sieć ogólnodostępnych stacji ładowania uległa powiększeniu aż o 36 proc. r/r. Wynik rejestracji ekologicznych aut mógłby być jeszcze lepszy, gdyby programy wsparcia uruchomione przez NFOŚiGW były lepiej dostosowane do standardów rynkowych. W rok 2021 wchodzimy z optymizmem, ale i nadzieją, że legislacyjno-finansowy system wsparcia zeroemisyjnego transportu zostanie zoptymalizowany. Niezależnie od tego, sprzedaż samochodów elektrycznych w Polsce z pewnością wzrośnie ze względu na coraz atrakcyjniejszą ofertę modelową oraz stopniowe wyrównywanie się cen EV i pojazdów konwencjonalnych. W przypadku niektórych modeli klasy premium ceny praktycznie już się wyrównały - powiedział Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA.
Wraz ze wzrostem liczby pojazdów z napędem elektrycznym, rozwija się również infrastruktura ładowania. Pod koniec listopada w Polsce funkcjonowały 1 324 ogólnodostępne stacje ładowania pojazdów elektrycznych (2 532 punkty). 32 proc. z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 68 proc. wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W listopadzie uruchomiono 30 nowych, ogólnodostępnych stacji ładowania (58 punktów).
Chociaż samochody z napędami alternatywnymi zdobywają europejski rynek, jednak nie jest to szybka i równomierna transformacja. Według najnowszego raportu ACEA, zainteresowanie konsumentów samochodami elektrycznymi ma bezpośredni związek z PKB kraju. Ponad 80 proc. wszystkich samochodów elektrycznych jest sprzedawanych zaledwie w 6 krajach członkowskich UE o najwyższym PKB. Państwa, w których udział rynkowy samochodów elektrycznych wynosi mniej niż 1 proc. - w tym Polska - mają PKB poniżej 30 tys. euro w przeliczeniu na 1 mieszkańca.
Dysproporcja dotyczy również infrastruktury ładowania. Obecnie liczba punktów dostępnych w całej UE wynosi niecałe 200 tys. i jest za niska w porównaniu z faktycznym zapotrzebowaniem. Ponad 75 proc. ładowarek znajduje się na terenie zaledwie czterech krajów, których terytorium stanowi 27 proc. całkowitej powierzchni UE, tj. Holandii, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. Według szacunków Komisji Europejskiej do 2030 r. potrzebne będą co najmniej 3 miliony dodatkowych punktów ładowania samochodów elektrycznych, co oznacza, że ich liczba musi wzrosnąć 14-krotnie w ciągu kolejnych 11 lat – mówi Jakub Faryś, prezes PZPM.
ISBnews/RO
CZYTAJ TEŻ: Błąd LOTu? Szef KPRM ocenia decyzję przewoźnika