Informacje

Josep Borrell / autor: PAP/EPA
Josep Borrell / autor: PAP/EPA

AKTUALIZACJA

USA wzmacniają sankcje na Nord Stream! Kuriozalna postawa UE

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 stycznia 2021, 18:15

    Aktualizacja: 19 stycznia 2021, 19:17

  • Powiększ tekst

Stany Zjednoczone wprowadzają sankcje na Nord Stream 2, związane z ustawą Countering America’s Adversaries Through Sanctions Act (CAATSA). Unia Europejska twierdzi, że NS2 to „prywatny projekt”.

Objęci sankcjami USA rosyjski armator KVT-RUS i barka Fortuna angażowały się w budowę gazociągu Nord Stream 2 - przekazał we wtorek w oświadczeniu amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo.

Szef dyplomacji USA dodał, że Waszyngton „będzie rozważał dalsze działania w bliskiej przyszłości”.

Amerykańskie władze - jak donosiły media - poinformowały już w poniedziałek o swoim zamiarze rząd Niemiec oraz swych pozostałych europejskich partnerów. Ryzyko objęcia sankcjami do tej pory skutecznie odstraszało firmy od udziału w budowie rurociągu.

Tak było m.in. pod koniec 2019 roku, gdy Waszyngton zalegalizował karanie sankcjami firm uczestniczących w budowie Nord Stream 2. W efekcie z przedsięwzięcia tego wycofała się szwajcarska firma Allseas wraz ze swymi dwoma statkami do układania rur na dnie morskim.

Tymczasem szef unijnej dyplomacji Josep Borrell oświadczył, że „budowa gazociągu Nord Stream 2 to projekt prywatny. Nie możemy uniemożliwić jego budowy”.

Znają państwo sytuację Nord Stream 2. Jest to projekt grupy firm prywatnych i Komisja Europejska wielokrotnie wyraziła swoją opinie na jego temat. Powiedziała, że jej zdaniem ten rurociąg nie prowadzi do dywersyfikacji źródeł energii UE, a to jest jednym z celów unii energetycznej. Ten projekt nie wpisuje się w ramy złożone przez UE. Ale nie możemy firmom uniemożliwić jego realizacji, jeżeli niemiecki rząd się na niego zgadza. Jeśli te firmy zakończą ten rurociąg, to powinny wiedzieć, że będzie musiał działać zgodnie z prawem UE. To wszystko co możemy zrobić na szczeblu UE - powiedział Josep Borrell, zwracając się do europosłów podczas debaty poświęconej zatrzymaniu rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.

Jest to wyjątkowo kuriozalna wypowiedź. Tak, budują to firmy – tak jest na całym świecie, ale przy porozumieniu rządów Niemiec i Rosji, które stawiają Europę pod ścianą ironicznie sobie kpiąc z europejskiej polityki, zwłaszcza w kontekście wydarzeń na Ukrainie i postawy Rosji wobec opozycji.

W budowę Nord Stream jest też mocno zaangażowany były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, który ostatnio skrytykował Polskę i jednocześnie broni polityki Putina. A wszystko to przy okazji promocji swojej książki, która z pewnością jest jego „prywatnym projektem”.

Schroderowi ostro odpowiedziała była już ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher: Nie zgadzam się. Polska ma wolne i uczciwe wybory, niezależne media, wolność do protestowania bez narażania się na prześladowanie i dobrze prosperującą klasę średnią. Jaka część tego nie stanowi demokracji? – napisała na Twitterze Mosbacher.

Gerhard Schroeder był poprzednikiem Angeli Merkel na stanowisku kanclerza Niemiec. Przestał nim być w 2005 r. i dokonał wtedy niezwykłej politycznej wolty – objął stanowisko w radzie nadzorczej kontrolowanego przez Rosjan konsorcjum Nord Stream, budującego gazociąg. Ten sam gazociąg, na budowę którego zezwolił pod koniec urzędowania. Dziś jest też zaangażowany w budowę Nord Stream 2.

Schroeder jest obecnie szefem rady dyrektorów w rosyjskim koncernie naftowym „Rosnieft” i przewodniczącym rady dyrektorów Nord Stream 2. Przez krytyków jest uznawany za lobbystę na usługach Kremla.

Taki to jest „prywatny projekt”. I to wiedzą wszyscy, z wyjątkiem szefa unijnej dyplomacji Josepha Borrella.

Stany Zjednoczone kontynuują jednak swoją politykę dotyczącą NS 2. Pracująca przy budowie Nord Stream 2 barka do układania rur Fortuna i jej armator, rosyjska spółka KVT-RUS, zostały we wtorek objęte amerykańskimi sankcjami - ogłosiło we wtorek ministerstwo finansów USA.

Podmioty te zostały wpisane na tzw. listę SDN (Specially Designated Nationals). Wprowadzono je na nią w ramach ustawy CAATSA („Ustawa o Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje”).

Amerykańskie władze - jak donosiły media - poinformowały w poniedziałek o tym zamiarze rząd Niemiec oraz swych pozostałych europejskich partnerów.

Podmioty włączone na listę SDN dotyczy zamrożenie przechowywanych w USA środków. Nie mają także możliwości prowadzenia interesów z obywatelami USA.

Według danych Refinitiv dotyczących śledzenia statków, Fortuna jest zakotwiczona na Morzu Bałtyckim w pobliżu Rostocku w północnych Niemczech.

Ukraina wyraża zadowolenie z powodu nowego kroku, podjętego przez USA przeciwko budowie gazociągu Nord Stream 2. Nadal będziemy współpracować z USA w celu ochrony energetycznej niezależności Ukrainy i Europy. Sankcje wobec KVT-RUS i barki Fortuna w jeszcze większym stopniu utrudnią dokończenie budowy gazociągu – oznajmiło na Twitterze we wtorek MSZ w Kijowie.

Nadal będziemy ściśle współpracować z naszymi strategicznymi partnerami USA w celu ochrony energetycznej niezależności Ukrainy i całej Europy - oświadczyło ministerstwo spraw zagranicznych.

Budowie rosyjsko-niemieckiego gazociągu ostro sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie, a także USA. Krytycy Nord Stream 2 wskazują, że projekt ten zwiększyłby zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzyłby wpływ Kremla na politykę europejską. Realizację projektu popierają Niemcy, Austria i kilka innych państw UE.

Spółka usług przemysłowych Bilfinger wycofała się jako pierwsze niemieckie przedsiębiorstwo z udziału w budowie gazociągu Nord Stream 2 w obawie przed nałożeniem na nią amerykańskich sankcji - poinformował we wtorek niemiecki wysokonakładowy dziennik „Bild”.

Zapoznał się on z dwoma listami, skierowanymi w tej sprawie przez Bilfingera do władz USA. W pierwszym z nich, wysłanym jeszcze w grudniu, niemiecka firma zawiadomiła, że będzie przestrzegać ustawy o ochronie europejskiego bezpieczeństwa energetycznego (PEESCA) i że wypowiedziała wszystkie swe zawarte ze szwajcarską spółką Nord Stream 2 AG umowy, kończąc tym samym współpracę z nią. W ubiegłym tygodniu potwierdziła to drugim listem.

Obroty Bilfingera wyniosły w 2019 roku 4,3 mld euro. Podpisał on szereg umów, dotyczących uczestnictwa w budowie bałtyckiego gazociągu. Jedna z nich dotyczy „opracowania, dostarczenia i uruchomienia systemów procesowego kierowania i systemów bezpieczeństwa eksploatacji gazociągu”, co ma kosztować 15 mln euro. Bilfinger miał także dostarczyć gazową ciepłownię o roboczej mocy 90 MW dla lądowej bazy odbioru gazu z Nord Stream 2 w Lubminie.

Jak zaznacza „Bild”, Rosja nie zareagowała dotąd na opisaną w listach decyzję, co budzi u Bilfingera obawy, że zostanie pozwany do sądu przez spółkę Nord Stream 2 AG, której właścicielem jest rosyjski Gazprom. Niemiecka firma wyjaśniła chcącemu uzyskać jej komentarz „Bildowi”, że jest to w obecnej sytuacji niemożliwe.

W przyszłości 55 mld metrów sześc. gazu ziemnego ma być co roku pompowanych z Rosji do Niemiec dwoma nitkami Nord Stream 2, każda o długości około 1200 kilometrów. Rurociąg, którego budowa kosztuje około 9,5 mld euro, jest gotowy w 94 proc. Z łącznie 2460 km tworzących go rur trzeba ułożyć jeszcze 120 km na wodach duńskich.

PAP/RO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych