Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com

Czy to początek końca Huawei?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 maja 2021, 22:10

  • Powiększ tekst

Tylko 18 mln smartfonów Huawei zostało sprzedanych na całym świecie w I kwartale bieżącego roku. To o ponad 63% mniej niż w analogicznym okresie 2020, kiedy to globalna sprzedaż producenta wyniosła aż 49 mln sztuk. Tym samym jego udział w globalnym rynku znacznie spadł

Huawei zmalał o 63% w ciągu roku

W raportach rocznych od 2013 roku Huawei nieustannie melduje się w czołowej piątce największych producentów smartfonów na świecie, najczęściej ustępując pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy jedynie Samsungowi i Applowi. W I kwartale 2021 (a według niektórych źródeł już w IV kwartale 2020) wypadł z listy top 5. Z giganta, który dostarczał w skali całego roku nawet blisko 18% wszystkich smartfonów, stał się nagle firmą z udziałem na rynku zaledwie 5,3%.

Wiele wskazuje na to, że nie jest to chwilowa zadyszka Chińczyków. Brak usługi i aplikacji Google’a od końca 2019 roku wreszcie uderzył w sprzedaż produktów Huaweia na rynkach zachodnich, pojawiły się też problemy produkcyjne spowodowane przez embargo Amerykanów na korzystanie z ich technologii. Pod koniec 2020 roku Huawei sprzedał nawet swoją submarkę Honor, co też nie poprawiło sprzedaży na początku 2021.

O tak mocne spadki i problemy Huaweia nie można też winić pandemii COVID-19, gdyż inne koncerny w branży radzą sobie świetnie. Wg danych Strategy Analytics urosła cała piątka producentów smartfonów najchętniej kupowanych w I kwartale 2021, przy czym warto podkreślić, iż nie są to znaczne wzrosty. Prawdziwym rekordzistą jest chińskie vivo, które sprzedało o 80,5% więcej smartfonów niż w I kwartale 2020. Wzrósł ponadto cały globalny rynek o niemal 20% silnie napędzany przez 5 czołowych obecnie producentów.

Branża pamięta podobne kurczenie się innego czołowego producenta w dość odległej - z technologicznego punktu widzenia - przeszłości. Siemens, jeden z czołowych producentów telefonów komórkowych na przełomie wieków, zniknął z rynku w przeciągu roku – zauważa Marcin Szermański ekspert komorkomat.pl.

W jego przypadku upadek miał inną przyczynę. Problemy finansowe zmusiły Niemców do sprzedaży działu mobilnego Siemensa tajwańskiej spółce BenQ w 2005. Rezultat - po roku słabej sprzedaży BenQ-Siemens skoncentrował się na rynku azjatyckim, a niemieckie oddziały firmy zostały zamknięte. Siemens zniknął z katalogów operatorów i całego rynku telefonii komórkowej w zaledwie jeden rok.

Udział na rynku telefonów Siemensa i Huaweia

Co prawda pod względem udziału w rynku Siemens nigdy nie osiągnął poziomu Huaweia (rekordowe 17,6% w 2019 roku i drugie miejsce na świecie), to jednak w latach 2000-2004 był w piątce czołowych producentów telefonów. Najlepszy wynik zanotował w 2001 roku, kiedy to został przegoniony jedynie przez fińską Nokię i amerykańską Motorolę. W 2005 roku spadł na szóste miejsce z udziałem na rynku 3,5%, co było ostatnim akordem niemieckiej firmy w branży mobilnej.

Koniec Siemensa wykorzystali (przynajmniej na jakiś czas) Sony Ericsson i LG, ale i tych firm obecnie na próżno szukać na rynku. SE wrócił do nazwy Sony i jego modele nie sprzedają się najlepiej, z kolei LG ogłosiło na początku kwietnia br. całkowite wycofanie się z rynku mobilnego.

Jak na ironię, upadek jeszcze większego Huaweia - o ile do tego dojdzie, bardzo ważne dla niego są najbliższe kwartały - wcale nie musi być bardziej dotkliwy dla branży niż zniknięcie Siemensa. Przy azjatyckiej ofensywie takich firm, jak Xiaomi, vivo i OPPO będzie jeszcze łatwiej zastąpić tego giganta na glinianych nogach.

Czytaj też: Huawei zaczyna sprzedawać auta. Cena od 126 tys. zł

Komórkomat/KG

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych