Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria

Hejt na dziennikarza WP po tekście o majątku Tuska

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 sierpnia 2021, 11:50

  • Powiększ tekst

Nie spodziewałem się, że aż tylu psychofanów ma Donald Tusk - powiedział w rozmowie z portalem Wirtualne Media Szymon Jadczak. Wspólnie z innym dziennikarzem Wp.pl, Patrykiem Słowikiem, Jadczak napisał artykuł o majątku Donalda Tuska i… naraził się na hejt ze strony zwolenników lidera PO

Jadczak i Słowik ujawnili, że w 2017 r. Donald Tusk przepisał majątek na żonę. Ten fakt nie był wcześniej znany opinii publicznej. W tytule artykułu dziennikarze Wp.pl porównali lidera Platformy Obywatelskiej do premiera Mateusza Morawieckiego, który również zdecydował się na taki krok, za co zresztą był atakowany.

Po publikacji Donald Tusk zamieścił w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym twierdzi, że majątek przepisał z obawy o bezpieczeństwo bliskich, a nie z chęci ukrycia czegokolwiek, jak również - że porównanie do premiera Morawieckiego uważa za krzywdzące. Choć tekst miał dwóch autorów, to właśnie Jadczak znalazł się w ogniu krytyki.

Nie spodziewałem się, że aż tylu psychofanów ma Donald Tusk i że jest przez nich uznawany za osobę tak nietykalną — powiedział w rozmowie z portalem Wirtualne Media.

Jak dodał, zwolennicy Tuska postrzegają go teraz jako „zdrajcę”.

a takich traktuje się gorzej niż zwykłych przeciwników, więc stałem się dziennikarzem wyklętym — ironizował Jadczak.

Współautor artykułu o majątku Tuska przyznał, że odpowiadanie na zaczepki sympatyków byłego premiera było błędem.

Z fanatykami nie ma co dyskutować — podkreślił.

Szymon Jadczak zwrócił uwagę, że hejt, niestety, podsyca część dziennikarzy, m.in. Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej”.

Apeluję też do dziennikarzy, którzy podsycają hejt, bo być może nie zdają sobie sprawy z tego, co idzie za ich wpisami. Dla was to może być fajny, efektowny tweet, za który zbierzecie parę lajków, ale ja dostaję później groźby i wyzwiska— powiedział rozmówca Wirtualnych Mediów, zwracając się do Czuchnowskiego, aby „zastanowił się, co robi”. Jak wskazał Jadczak, dziennikarz „GW” „jedną ręką broni wolności słowa, a drugą nakręca hejt i nienawiść”.

Czytaj też: Nowy numer „Sieci”: Miłosz Kłeczek - reporter, który nie boi się pytać

wPolityce, Wirtualne Media/KG

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych