Opinie

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Fratria

Kolejne sukcesy, te same zarzuty

Prof. Zbigniew Krysiak

Prof. Zbigniew Krysiak

Ekonomista, prezes Instytutu Myśli Schumana

  • Opublikowano: 14 sierpnia 2023, 13:36

  • Powiększ tekst

Orlen ponownie znalazł się na liście prestiżowego rankingu Global500 magazynu „Fortune” awansując z 424 na 216 miejsce w zestawieniu największych światowych spółek

To nie koniec. Narodowy gigant staje się marką paliwową nr 1 na czeskim rynku. Ale nie od dziś wiadomo, że sukces przyciąga wrogów. Politycy opozycji w ramach przedwyborczej kampanii jak mantrę powtarzają zarzuty dotyczące sprzedaży Lotosu węgierskiemu MOL-owi i Saudi Aramco.

Sprawna polityka biznesowa

Nieco ponad dwa miesiące temu poznaliśmy wyniki połączonej Grupy Orlen za I kwartał 2023 roku. Imponujący przychód w wysokości 110,3 mld zł potwierdził, że model biznesowy spółki jest skuteczny, a jego efektywność tym bardziej godna podkreślenia, ponieważ został zrealizowany w bardzo krótkim czasie.

Dlatego ja też będę powtarzał pewną narrację do znudzenia - skala ubiegłorocznego i tegorocznego rozwoju Grupy Orlen to w dużej mierze efekt stworzenia międzynarodowego koncernu multienergetycznego. Dlaczego? Po zakończeniu fuzji, Grupa ma możliwość generowania większego kapitału m.in. wyniku redukcji kosztów stałych ponoszonych dotychczasowo przez każdą ze Spółek. Dla przykładu, kontraktowanie zakupów ropy w większej skali znacząco obniża ceny jej nabycia. Efekt: dużą część zaoszczędzonych i zarobionych pieniędzy Orlen przeznacza na rozwój, inwestycje i bezpieczeństwo w regionie.

Ostatni awans koncernu o ponad dwieście pozycji w rankingu Global500, jak i zagraniczne inwestycje m.in. u czeskich sąsiadów to również nic innego jak konsekwencja połączenia trzech grup paliwowo-energetycznych w jeden duży, sprawnie działający i uzupełniający się organizm. Warto raz jeszcze podkreślić, że wspomniana fuzja wynikała z konieczności spełnienia warunków przedstawionych przez Komisję Europejską, wśród których było zbycie części udziałów Lotosu i części stacji paliwowych należących do Orlenu.

Nikt nie sprzedał Rafinerii Gdańskiej

Opozycja grzmi o pozbyciu się narodowego dobra. A Lotosu nikt nie sprzedał. Orlen zbył mniejszościowy pakiet udziałów w Rafinerii Gdańskiej Saudyjczykom. Zbył także stacje Lotosu Węgrom. W zamian Orlen zwiększył siły na Słowacji, odkupując tamtejsze stacje od MOL-a i wszedł na rynek węgierski. A co z partnerstwem z Saudi Aramco, największym koncernem paliwowym na świecie? Dzięki umowie Polska zyskała m.in. gwarancje stabilnych, długoterminowych dostaw ropy naftowej. W aktualnych okolicznościach geopolitycznych jest to szczególnie istotne. I coś o czym musimy pamiętać – wciąż posiadamy 70 procent udziałów w Rafinerii Gdańskiej i decydujący wpływ na podejmowanie decyzji w spółce. Oznacza to, że zaciąganie zobowiązań przez Lotos wymaga w każdej sprawie udziału członka zarządu wskazanego przez PKN Orlen.

Ciekawym jest fakt, że to właśnie Koalicja Obywatelska na czele z Donaldem Tuskiem oskarża obecny rząd o masową sprzedaż krajowych spółek. A już mniej ciekawe i nie mające nic wspólnego z rzeczywistością są słowa lidera opozycji jakoby za rządów Platformy majątek państwa nie był wyprzedawany. Gdy w 2007 roku stery w Polsce przejmowała koalicja PO-PSL mieliśmy udziały w 1343 przedsiębiorstwach, po ośmiu latach państwowych firm było zaledwie 393. Jak wynika zatem ze sprawozdań ministerstwa skarbu, rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego wyprzedał aż 950 spółek. Trudno szukać usprawiedliwienia dla sprzedaży marek w dobrej kondycji albo ważnych z punktu widzenia bezpieczeństwa – infrastrukturalnego, energetycznego czy finansowego.

Polski Orlen w Czechach

Wracając do sukcesów, Orlen systematycznie zyskuje na wartości, stając się potężnym międzynarodowym graczem. Do końca roku 90 procent stacji paliwowych, działających w Czechach pod marką Benzina rozpocznie funkcjonowanie pod szyldem Orlenu. Polski koncern posiada największą w tym kraju sieć stacji paliw – 436 – i jest też liderem na rynku paliw alternatywnych. To nie koniec planów zagranicznej ekspansji, nasz narodowy czempion wchodzi także do Austrii, a na Słowacji, dzięki fuzji też stał się jednym z najsilniejszych spółek na rynku.

Trudno nie zauważyć, że nowa strategia biznesowa grupy Orlen opiera się na działaniach nastawionych na maksymalizację zysków, które następnie inwestuje w rozwój gospodarczy oraz zmniejszanie kosztów zakupu benzyny zarówno przez konsumentów indywidualnych na stacjach paliw, jak i klientów hurtowych. Dostrzegają to również nasi sąsiedzi, którzy chcą mieć w swoich szeregach największą spółkę w regionie, która zapewni im nie tylko korzyści ekonomiczne, ale również wzrost bezpieczeństwa energetycznego.

Prof. Zbigniew Krysiak, Instytut Myśli Schumana

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych