Opinie

Broń palna / autor: fot. Fratria
Broń palna / autor: fot. Fratria

Prywatne armie: Ile zarabia "Wagnerowiec"?

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 13 grudnia 2023, 20:17

  • Powiększ tekst

PMC Wagner czy też Grupa Wagnera jest historią, jednak jej resztki wciąż są rozsiane po świecie. Czy formacja ta nadal zarabia wielkie pieniądze?

Choć Jewgienij Prigożyn i Dmitrij Utkin ps. „Wagner” najpewniej nie żyją, a PMC Wagner przeszła do historii, nie oznacza to, że pewne jej elementy nie przetrwały. Jak donoszą światowe media dawne „kawałki” Grupy nadal działają na świecie i zarabiają potężne pieniądze.

CZYTAJ: Grabowska o zasadzie niezależności banków centralnych

Syria, Mali, RŚA czy nawet Wenezuela - w tych krajach działała Grupa Wagnera, nie tylko realizując wolę Kremla ale zarabiając też potężne pieniądze dla swych właścicieli. Procent z handlu ropą, diamentami czy złotem stanowił dla szefów organizacji większy zysk niż dochody z mniej lub bardziej formalnych kontraktów.

A ile zarabiali indywidualni najemnicy?

CZYTAJ KONIECZNIE: Ukraina: Gangster torturował porwanych! Był deputowanym

Tutaj różnica względem sięgających milionów dolarów dochodów szefostwa Wagnera a zarobkami zwykłych najemników jest znaczna.

Według danych z 2023 roku uzyskanych przez BBC typowy wagnerowiec zarabiał ok. 26 tys. złotych miesięcznie. To wartość uśredniona, bowiem najemnicy najgorzej przeszkoleni lub wykonujący najprostsze zadania zarobić mógł tylko 8 tys. złotych!

Czy to dużo?

Dla Rosjan być może tak, jednak warto te kwoty porównać z danymi dot. zarobków prywatnych kontraktorów z amerykańskiej Blackwater (dziś Academi). Ci zarabiali nawet 22 tys. dolarów miesięcznie, czyli ponad cztery razy więcej! Warto tu jednak dodać, iż w Blackwater operowali weterani amerykańskich jednostek specjalnych i  choć „Wagner” także gromadził spore grupy wykwalifikowanych, rosyjskich specjalsów, trzon jego sił stanowili ochotnicy jedynie po zasadniczej służbie wojskowej lub nawet więźniowie.

Dziś analitycy przyglądają się temu kto przejmie schedę po wagnerowcach - wymienia się tu między innymi organizację pod nazwą Liga. Jedno jest jednak pewne - czas prywatnych organizacji wojskowych wcale nie przeminął.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.