20 mln zł głupoty Tuska
Przyzwyczailiśmy się do głupich decyzji polityków albo pod tzw publiczkę. Tym razem premier Donald Tusk dorzucił do tego koszyczka swoją.
Podjęliśmy decyzję, aby zwolnić z opłat kierowców na bramkach na autostradzie A1 we wszystkie weekendy sierpniowe. To powinno zmniejszyć korki -
poinformował na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Premier podkreślił, że koszt tej decyzji nie powinien przekroczyć 20 mln zł.
No po prostu super. Wszyscy udający się na wakacje samochodem zapewne z tego skorzystają, ale to będzie chwilowa radość, bo decyzja premiera tak naprawdę nas cofa, a nie posuwa do przodu. Dlaczego? Pozwólcie, że przytoczę jeden przykład innej mentalności.
Od wielu dni polskie jak i światowe media informują, że wirus ebola zabija dziesiątki ludzi w Afryce, a epidemia z nim związana jest poza kontrolą. Wszyscy szukają rozwiązania, nawet tak wielki kraj - a może zwłaszcza taki kraj - jak USA. W prasie weekendowej można było przeczytać, że amerykański National Institutes of Health przeznaczył 28 mln dolarów na badania naukowe różnych instytucji i firm w celu opracowania sposobu na ebolę.
Co to ma wspólnego z Polską? Ano ma i to bardzo dużo z akcentem na bardzo.
Jak łatwo policzyć 28 mln dolarów to po kursie zaokrąglonym do 3 zł za jednego dolara daje sumę 84 mln zł. Sporo pieniędzy. To jest zapewne roczny łączny budżet wielu (jeśli nie wszystkich) instytutów naukowych w Polsce.
Dlaczego Amerykanie wolą wydać na badania? Tak, tak, oczywiście to prawda bo drogi mają i ponoć niezłe więc wydają na naukę. To wszystko prawda. Sęk w tym, że amerykański rząd i sami Amerykanie przede wszystkim kierują się rynkowymi regułami gry jak np. "być pierwszym, nie ostatnim", "by o nas się mówiło", "to my dyktujemy trendy".
Tymczasem Tusk wolał wydać 20 mln zł na wakacyjne szczęście Polaków, by nie stali w korkach.
Gdyby Donald Tusk przeznaczył owe 20 mln zł lub podzielił tę kwotę pomiędzy dwa polskie ośrodki naukowo-badawcze, które prowadzą rokujące badania, których wynik byłby dla nas skokiem cywilizacyjnym, to za kilka lat Polska byłaby krajem, o którym się mówi i który dyktuje trendy.
Taka decyzja, jak ta Tuska, jest z kategorii głupich i czysto wyborczych. Tusk próbuje się podlizać Polakom, a robi to w chwili, gdy w rzeczywistości kasa państwowa jest pusta. Zamiast zainwestować w przyszłość, to woli aby Polska się cofała. To jest tak samo, jak ktoś kto ma mało pieniędzy, kiepską pracę kupuje sobie markowe perfumy, by ładnie pachnieć, zamiast zainwestować w kurs języka obcego by podnieść kwalifikacje i zmienić pracę. Donald Tusk nie uważa, że nawet tak mała kwota pieniędzy jest w stanie cokolwiek zmienić w gospodarce. Widać, że nisko ceni polskich naukowców.
Według medycyny myślenie nie boli, ale ta reguła widać nie dotyczy polityków zwłaszcza tych, dla których zbliżają się wybory.
Jacek Strzelecki