Szałamacha zostawia po sobie dobry budżet 2017
Premier Beata Szydło na konferencji prasowej poinformowała o przyjęciu rezygnacji ministra finansów Pawła Szałamachy i jednocześnie o zaakceptowaniu przez Radę Ministrów przygotowanego przez niego projektu budżetu na 2017 rok.
Następcą Pawła Szałamachy będzie wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki, który będzie łączył kierowanie obydwoma resortami i jednocześnie będzie zarządzał Komitetem Ekonomicznym Rady Ministrów.
Oznacza to znaczne wzmocnienie roli wicepremiera Morawieckiego w rządzie premier Beaty Szydło, który w ten sposób staje się nie tylko koordynatorem wszystkich resortów gospodarczych ale także osobą odpowiedzialną za stan finansów publicznych.
Jak poinformował na odchodne minister Paweł Szałamacha, wczoraj Rada Ministrów przyjęła ostatecznie projekt budżetu na 2017 rok, który z jednej strony zabezpiecza środki na realizację ważnych programów społecznych wprowadzanych przez rząd premier Beaty Szydło, z drugiej strony natomiast utrzymuje finanse publiczne pod kontrolą.
Projekt budżetu przewiduje dochody budżetowe na poziomie 324,1 mld zł, limity wydatków w wysokości 383,4 mld zł, co oznacza, że deficyt budżetowy nie powinien być wyższy niż 59,3 mld zł.
Dochody i wydatki budżetowe na tym poziomie są oparte o prognozę wzrostu PKB, który ma wynieść 3,6 proc., inflację w wysokości 1,3 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej w wysokości 0,7 proc., a nominalny wzrost wynagrodzeń w wysokości 5 proc. i stopę bezrobocia na koniec grudnia w wysokości 8,1proc.
Opozycji i części ekonomistów nie podoba się wysoki jej zdaniem deficyt budżetowy, choć jak podkreślał kilkakrotnie minister finansów Paweł Szałamacha, deficyt sektora finansów publicznych nie będzie wyższy niż 2,9% PKB (co oznacza, że polskie finanse publiczne w 2017 roku, będą spełniały unijne kryterium fiskalne, deficyt sektora nie wyższy niż 3 proc. PKB).
W projekcie budżetu na 2017 rok są zarezerwowane środki na realizację zobowiązań wyborczych Prawa i Sprawiedliwości w tym kwota 23 mld zł na finansowanie sztandarowego programu „Rodzina 500plus”, co powinno chyba wreszcie przerwać toczące się w mediach cały czas spekulacje, że program ten może nie mieć pełnego finansowania w nadchodzącym roku.
Jak podkreślał minister w rezerwie budżetowej znalazła się także kwota 3 mld zł na finansowanie ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego od 1 października, ponieważ ma obowiązywać dopiero w ostatnim kwartale przyszłego roku jako, że ZUS potrzebuje 9 miesięcy na zmiany w programie informatycznym umożliwiającym bezkolizyjne realizowanie wypłat emerytur po planowanych zmianach systemowych.
Jest również w wydatkach budżetowych zawarta kwota 0,56 mld zł na finansowanie bezpłatnych leków dla osób powyżej 75 roku życia, ustawy która w chodzi w życie 1 września tego roku.
Zwiększone wydatki budżetowe są oparte o zaplanowanie dodatkowych dochodów zarówno z 4 podstawowych podatków VAT, akcyza, PIT, CIT (poprawa wydajności podatkowej) ale także dodatkowych podatków sektorowych: bankowego, który obowiązuje od 1 lutego i nowego podatku od sklepów wielkopowierzchniowych (dotychczasowy został zakwestionowany przez Komisję Europejską).
Okazuje się że wyraźna poprawa wydajności podatkowej jest możliwa, ponieważ jej znaczące efekty można już zaobserwować za 8 miesięcy tego roku.
Według wstępnych szacunkowych danych za okres styczeń - czerwiec dochody budżetu państwa były wyższe aż o 14,6 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego, przy czym dochody podatkowe wzrosły o 7,4 proc. r/r.
Na szczególne podkreślenie zasługuje fakt, że w okresie styczeń - sierpień odnotowano wzrost dochodów we wszystkich rodzajach podatków w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego.
I tak dochody z podatku VAT były wyższe o 7,4 % tj. aż o 5,9 mld zł, dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier były wyższe o 5,1 % czyli o ok. 2,1 mld zł, z podatku PIT były wyższe o 7,7% tj. o około 2,2 mld zł, wreszcie z podatku CIT o 2, 5% tj. o około 0,4 mld zł.
W związku z wprowadzeniem podatku od instytucji finansowych (tzw. podatku bankowego) dochody z tego tytułu w za 6 miesięcy (obowiązuje od 1 lutego ale płacony jest z miesięcznym „poślizgiem”, a więc za okres luty - lipiec) wyniosły 2,1 mld zł.
A więc dochody z 4 podstawowych podatków (VAT, akcyza, PIT i CIT), były wyższe aż o 10,6 mld zł za 8 miesięcy tego roku w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego, a razem z tzw. podatkiem bankowym (który w poprzednim roku nie obowiązywał), aż o 12,7 mld zł o tych z roku poprzedniego.
Powodem do optymizmu jeżeli chodzi o kształtowanie dochodów budżetowych w 2017 roku jest także fakt, że w lipcu tego roku weszły aż 3 poważne zmiany w prawie podatkowym, które powinny poprawić ściągalność podatku VAT, akcyzy, PIT i CIT: Jednolity Pakiet Kontrolny (rozwiązanie dotyczące podatku VAT), pakiet paliwowy (VAT i akcyza) i klauzula przeciw unikaniu opodatkowania (PIT i CIT).
Minister Szałamacha odszedł ale zostawił odpowiedzialny projekt budżetu na 2017 rok, który pozwoli realizować ważne programy społeczne, rozwojowe przewidziane w Planie Odpowiedzialnego Rozwoju przygotowanym przez wicepremiera Morawieckiego ale także utrzymywać finanse publiczne pod kontrolą (deficyt sektora finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB).