WYWIAD
Dietl: Listy zastawne to olbrzymia zmiana
Co dla rynku kapitałowego oznaczają listy zastawne? Jak polska giełda reaguje na wojnę na Ukrainie? Oraz o nowej książce, która przybliża historię polskiego rynku kapitałowego. Gościem Macieja Wośko w „Wywiadzie Gospodarczym” w telewizji wPolsce.pl był Marek Dietl, prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie
Listy zastawne
Giełda Papierów Wartościowych ma od maja nową strategię na lata 2023-2027. Jednym z jej punktów jest zapowiedziana gotowość giełdy do stworzenia płynnego rynku listów zastawnych. To, czy taki rynek powstanie, zależy oczywiście od zmian prawnych.
Potencjał segmentu listów zastawnych jest duży – emisja tych papierów dokonywanych przez banki może sięgać od 14,5 mld zł do nawet 137 mld zł. Jakie znaczenie dla rynku nieruchomości, ale też dla całego rynku kapitałowego ma stworzenie takiego rynku?
W naszej strategii mamy dodawanie produktów, rozszerzanie oferty dla inwestorów i to jest główny cel dla nas. Te listy zastawne to taka olbrzymia zmiana. Z jednej strony nasza spółka-córka GPW Benchmark zastępuje WIBOR, WIRONem i na tej podstawie będzie tworzyć szereg różnych innych wskaźników. I to otwiera drogę, byśmy mieli kredyty o stałej procentowej już nie pięcioletnie, ale docelowo dziesięcioletnie. Polska była wyjątkiem w Europie, gdzie kredytów o stałej stopie było bardzo mało i oferta była bardzo słaba. Następuje olbrzymie przełamanie - zaznaczył prezes GPW, Marek Dietl - To będą powszechnie dostępne instrumenty, notowane na giełdzie i płynne. Może to być ciekawa alternatywa dla nas wszystkich.
Pozycja polskiego rynku kapitałowego
Jesteśmy w dobrym momencie dla Polski. Coraz więcej krajów słyszy o naszych dokonaniach. Spory kontekst dotyczy tego, jak dużego wsparcia udzieliliśmy Ukrainie. Zauważane są inwestycje w obronność, jakie się dzieją u nas. One wzbudzają duże zainteresowanie, tak samo jak polski rynek kapitałowy w ostatnim czasie.
Patrzymy Polska, widzimy wzrosty PKB, wspaniała sytuacja na rynku pracy… a w jednym aspekcie nie jesteśmy doceniani - czyli instytucje. Czyli to, co jest podstawą funkcjonowania. To, co jest dla nas ważne to pokazywanie, w jaki sposób dokonaliśmy tej transformacji w ostatnich latach. Dokonaliśmy zmniejszenia różnic ekonomicznych czy społecznych u nas, co wielu krajom się to nie udało. Wiele Państw przeszło drastyczne zmiany gospodarcze, a te nierówności pozostały na wysokim poziomie. Dostęp czy edukacji czy ochrony zdrowia - te rzeczy w Polsce działają dużo lepiej niż w niektórych miejscach. My nie stajemy sobie z tego sprawy - zauważył Dietl.
To jest także bardzo ważne w kontekście Ukrainy. Oczywiście - trzeba tam odbudować mosty, doprowadzić rolnictwo do odpowiedniego działania czy usprawnienia eksportu. Stąd podpisaliśmy list z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju oraz ukraińską Komisją Nadzoru Finansowego o odbudowie ukraińskiego rynku kapitałowego w oparciu o polski, który po prostu się sprawdził - dodał.
Nie można uciec także pytań o aktualną kondycję rynku. Zatrzęsło się trochę w Stanach Zjednoczonych. Agencja Fitch obniżyła długoterminowy rating USA z poziomu „AA+” z „AAA”. Na razie spadki na Wall Street nie były porównywalnie wysokie z tymi, które wystąpiły choćby w 2011, gdy na taki ruch zdecydowała się agencja S&P. Wówczas indeks S&P 500 tracił ponad 6 proc., teraz było to 2 proc. Jak czyta prezes Dietl ten względny spokój?
Było oczekiwanie, że FED odejdzie od luzowania ilościowego do zacieśniania. Czyli nie wykupuje kolejnych obligacji, a nawet pozwala na zapaść tych, które już wyemitował. To bardzo wpływa na dolara. Oczekiwania na naszej giełdzie były bardzo przyzwoite, mogliśmy mówić o delikatnej hossie, ale i umocnieniem się polskiego złotego do dolara - skomentował Dietl.
Do tego dochodzą kolejne sygnały z takich miejsc, jak Arabia Saudyjska, że jest szansa na zamrożenie konfliktów. Czy przynajmniej zmniejszenia działań wojennych. W mojej drugiej roli, jako doradca ekonomiczny prezydenta Andrzeja Dudy mam okazję przyjmować różnych inwestorów z USA. De facto jest już u nas baza amerykańska, więc jesteśmy takim dobrym miejscem do patrzenia, na to co się dzieje na Ukrainie. Więc w jakimś sensie jesteśmy beneficjentem i dobrego rozwoju gospodarczego i naszego zaangażowania w kwestie ukraińskie - dodał.
WIG20 za to zaliczył ostatnio dość mocne spadki. To tylko wakacyjne wahnięcie, reakcja na Wall Street? Czy może jednak pojawiła się obawa przed bardziej ryzykownymi aktywami i kapitał odpływa na rynki uważana za bezpieczne przystanie?
Wcześniej WIG bardzo mocno rósł, osiągnął historyczne maksimum. Szczególnie dużo się działo na tych mniejszych spółkach. Mieliśmy dwa dni korekty. No na tym to polega - cały czas spotykają się optymiści i pesymiści. Giełda w ten sposób dostarcza informacje, jak postrzega potencjalne ryzyka. Więc warto śledzić, co się u nas dzieje. A w ostatnich miesiącach rynki kapitałowe dobrze odczytywały i zmiany globalne i u nas - odpowiedział prezes GPW.
Ponad 30 lat historii GPW. Jest nowa książka
W trakcie „Wywiadu Gospodarczego” rozmawiano również o nowej książce, której współautorem jest prezes GPW. „Understanding the Polish Capital Market” to publikacja o polskim rynku kapitałowym oraz ponad 30-letniej historii GPW. Składa się z 16 tekstów różnych autorów, które powstały na podstawie przeprowadzonych badań na najnowszych dostępnych danych i specjalnie na potrzeby tej książki zostały przetłumaczone na język angielski.
Zapowiadając tę książkę Dietl stwierdził: „Sięgając do początków odtwarzania polskiego rynku kapitałowego, czyli lat 90-tych, bardzo mało ekonomistów obstawiało, że właśnie Polska i Warszawa staną się centrum finansowym regionu i warszawska giełda będzie tą największą.
Moje wspomnienia rodzinne są związane także z początkami odrodzenia polskiego rynku kapitałowego. Mówimy o pięknej tradycji. Pierwsza giełda w Warszawie powstała w 1817 roku, czyli w tym samym czasie, co New York Stock Exchange. Natomiast takie odrodzenie rynku kapitałowego miało miejsce w 1990 roku. Mój dziadek był akurat senatorem i sprawodawcą ustawy, od której zaczęła się nasza giełda. Wielu doradców mówiło wtedy, że to zupełnie nie ma sensu - skoro PKB spada, a inflacja jest na poziomie 17 procent, ale miesięcznie. A ekipa Wojciecha Jaruzelskiego nie spłacała długów i nie mieliśmy prywatnej własności. Polacy natomiast swoje oszczędności chowali w markach niemieckich czy dolarach. Nie dawano wtedy nam zbytnio szans, że to się uda. Historia potoczyła się wbrew tym zapowiedziom. Dzisiaj jesteśmy największą giełdą w regionie. Ponad połowa obrotów giełd Trójmorza jest właśnie na naszej. Do tego w ciągu 27 lat od odrodzenia rynku kapitałowego weszliśmy wśród 25 najbardziej zaawansowanych na świecie - zaznaczył Dietl.
W pewnym sensie stało się to za szybko i wielu ekspertów czy inwestorów nie jest świadomych tego sukcesu. Stąd powstała książka w języku angielskim, bo mamy w pamięci, co się stało z dokonaniami choćby profesora Kaleckiego, który zaproponował model gospodarki opartej na stymulowaniu popytu trzy lata wcześniej. Ale nie nazywa się modelem Kaleckiego, bo napisał o tym po polsku i krąg odbiorców był mocno ograniczony. Chcemy to przybliżyć i sukces polskiego rynku kapitałowego. Nie ukrywam, że to pewien element marketingowy giełdy - dodał prezes GPW.
Zobacz materiał
Czytaj też: Marek Dietl: Włączamy Ukrainę do gospodarczego krwioobiegu
Czytaj też: Prezes GPW: Bezpieczeństwo to kluczowy temat
kg, mw