Ukraina walczy
Piątkowa sesja była na całym świecie dniem odbicia po czwartkowym załamaniu
Łagodny zakres ogłoszonych przez UE, Wielką Brytanię i USA sankcji w połączeniu z informacjami, że Rosja zwiększa ilość gazu przesyłanego do Europy zaowocowały falą rynkowego optymizmu. Na głównych rynkach europejskich zobaczyliśmy wzrosty od 3,32% (Stoxx 600) do 3,91% (FTSE100), S&P500 wzrosło o 2,24%, a NASDAQ o 1,64%. Silnie przeceniały się ropa i złoto, o 29% taniał gaz. WIG20 wzrósł o 8,44%, mWIG40 o 7,42%, a sWIG80 o 4,57%. Olbrzymią większość czwartkowych strat odrabiały banki, wiedzione przez Pekao (+17,14%) i PKO (13,27%), dwucyfrowe zwyżki zobaczyliśmy też na Orlenie (+10,96%), a niewiele mniejsze na KGHM (+9,34%).
Po tej rynkowej euforii nie pozostanie dziś wiele. Ukraina walczy, a stawiony przez Kijów opór pozwolił Zachodowi znaleźć motywację do prawdziwego finansowego uderzenia w Rosję, na który składa przede wszystkim selektywne wyłączenie Rosji z systemu SWIFT oraz nałożenie sankcji na rosyjski bank centralny, którego zadaniem jest zamrożenie jego aktywów i uniemożliwienie mu prowadzenie działań, które łagodziłyby kryzys finansowy, który niemal na pewno się teraz rozpocznie. W nocy z soboty na niedzielę rozpoczęły się w Rosji paniczne wypłaty z bankomatów, w godzinach porannych rubel traci około jednej czwartej wartości. Kontrdziałania podjęte przez Moskwę (zakaz sprzedaży papierów wartościowych dla nierezydentów) oznaczają, że nie da się ich obecnie tak naprawdę kupić albo sprzedać. Do zamrożenia rosyjskich aktywów ma przyłączyć się nawet neutralna tradycyjnie Szwajcaria. Handel na rosyjskiej giełdzie zostanie wstrzymany co najmniej do godziny 15:00 czasu miejscowego.
Rynki azjatyckie rozpoczęły sesję od wyprzedaży, natomiast w godzinach porannych następuje poprawa sentymentu. Sugerowana przez europejskie i amerykańskie kontrakty futures skala przeceny przekracza lekko dwa procent, patrząc na ostatnie zależności można założyć, iż skala spadków w Warszawie może być około dwukrotnie większa. Brak załamania nie sprawia jednak, że korygują się po sześcioprocentowym wzroście notowania ropy. Sytuacja z pewnością pozostanie niezwykle wolatylna i będzie w części uzależniona od tego, czy zaplanowane na dzisiaj rozmowy przy białorusko-ukraińskiej granicy przyniosą jakikolwiek efekt. Szansa na to wydaje się niestety niewielka, a dalsze zachowanie rynku mogą zdeterminować takie czynniki jak ewentualne szybkie działania Fed (zasilenie globalnego systemu finansowego w dodatkową płynność dolarową) oraz EBC (działania osłonowe dla banków najsilniej zaangażowanych w Rosji, wśród których wymienia się Societe Generalne, ale przede wszystkim instytucje włoskie i austriackie). Wśród najpoważniejszych ryzyk można wymienić przyjęcie przez Rosję finansowej taktyki spalonej ziemi i całkowite wstrzymanie dostaw surowców do Europy. Pozycja Moskwy staje się coraz trudniejsza wraz z weekendowym dystansowaniem się Chin od inwazji na Ukrainie, rosnącymi stratami armii agresora i całkowitą klęską prób obalenia rządu w Kijowie. Niestety wszystkie te pozytywne wydarzenia oznaczają także rosnące ryzyka scenariuszy skrajnych. Mogą jednak oznaczać także drastyczne spadki poparcia dla Władimira Putina i stać się początkiem końca jego reżimu.
Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion