Czy rozdźwięk w RPP szkodzi złotemu?
Polski złoty utrzymuje dosyć dobrą pozycję patrząc z perspektywy całego roku, choć po mocnym rajdzie łapie nieco zadyszki. Dzieli nas jedynie tydzień do decyzji najważniejszych banków centralnych na świecie, natomiast sporo pod względem komentarzy dzieje się również na naszym podwórku. Po dosyć jasnej komunikacji na ostatniej konferencji RPP na temat potencjalnych obniżek, komunikacja ta jest wzmocniona przez część członków, natomiast nieliczni jastrzębie wskazują na to, że ewentualna obniżka będzie błędem. Czego dalej oczekiwać po złotym w kontekście nadchodzących zmian?
Ludwik Kotecki oraz Joanna Tyrowicz, najbardziej jastrzębi członkowie RPP w ostatnim wywiadzie stwierdzili, że obniżka stóp procentowych na tym etapie walki z inflacją byłaby mocnym błędem. Podkreślili oni, że celem inflacyjnym jest 2,5 proc. a nie czterokrotność tego poziomu, odnosząc się do zapowiedzi szefa RPP, prof. Glapińskiego, który mówił o potencjalnych obniżkach z chwilą spadku inflacji do poziomu jednocyfrowego. Oczywiście do kolejnego posiedzenia mamy jeszcze sporo czasu, ale w przypadku dalszego mocnego spadku inflacji CPI, szanse na obniżki wzrosną. Bez względu na to, która strona w tym sporze ma racje, rynek wycenia, że stopy procentowe będą obniżane dosyć agresywnie. Stawka FRA 3x6 wskazująca na to, jaką stopę oczekuje rynek za 3 miesiące na 3 miesiące wynosi 6,15 proc., co wskazywałoby na ponad 2 pełne obniżki. Co więcej stawka FRA 6x9, czyli o nieco dłuższej perspektywie wskazuje już na poziom 5,36 proc., co dawałoby nam niemal 150 punktów bazowych obniżki. Tak drastycznych ruchów nie oczekuje nawet sam szef RPP wskazując, że ewentualne obniżki byłyby raczej umiarkowane i komentował to na ostatniej konferencji, że rynek „nieco przesadza”.
Niemniej pojawiają się dalsze głosy z bardziej gołębiej strony Rady, że obniżka nadchodzi. Masłowska wskazała w wywiadzie dla PAP, że obniżka jest możliwa we wrześniu lub w październiku. Z kolei inna członkini Rady, Iwona Duda powiedziała kilka dni temu, że dyskusja na temat obniżek może rozpocząć się po wakacjach, ze wskazaniem, że sama decyzja również może mieć wtedy miejsce. Oczywiście spekulacje na temat obniżek mogą przerodzić się w mocniejsze oczekiwania dopiero wtedy, kiedy inflacja faktycznie spadnie do poziomu jednocyfrowego.
Tymczasem w przyszłym tygodniu będą miały miejsce decyzje 3 ważnych banków centralnych. Fedu, EBC i BoJ. W przypadku dwóch pierwszych oczekuje się podwyżek, natomiast BoJ ma pozostać bardzo gołębi. Z perspektywy najbliższych miesięcy można oczekiwać, że inflacja będzie spadała lub będzie się stabilizować, co może posłużyć w retoryce obniżek. Z drugiej strony coraz mocniej dyskutuje się na temat możliwego wyraźnego odbicia inflacji w 2024 roku, co mogłoby doprowadzić do sporej słabości złotego, jeśli obniżki faktycznie miałyby miejsce. Niemniej na ten moment wydaje się, że złotemu nie przeszkadzają jeszcze dyskusje na temat rozpoczęcia mniej restrykcyjnej polityki monetarnej.
Po 9 rano za dolara płaciliśmy 3,9542 zł, za euro 4,4400 zł, za funta 5,1191 zł, za franka 4,6126 zł.
Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz XTB