Dzień rekordów
We wtorek polski rynek akcji w wielkim stylu przełamał słabszą formę, która towarzyszyła mu w ostatnich dniach. WIG20 zyskując w imponujący sposób 4,85%, ustanowił nowy rekord hossy i dał wyraźny sygnał do jej kontynuacji. Był to najmocniejszy jednodniowy wzrost od powyborczego poniedziałku, który zaprowadził polski indeks blue chipów na najwyższy poziom od lutego 2022 r. W gronie największych spółek ponownie bardzo solidnie zaprezentowały się banki – indeks WIG-Banki z impetem przebił poziom 10 000 pkt, ustanawiając przy tym historyczny rekord wyceny. Warto jednak zaznaczyć, że nowe rekordy nie oznaczają bynajmniej wysokich wycen wskaźnikowych w tym sektorze ze względu na bardzo pozytywny obraz tegorocznych wyników. W pierwszych trzech kwartałach bieżącego roku polski sektor bankowy wygenerował zysk netto na poziomie ok. 21 mld zł, co jest wartością większą niż skumulowany zysk w trzech poprzednich latach (2020-2022).
Szampańskie nastroje na GPW można przypisywać sprzyjającym danym inflacyjnym, które napłynęły z USA, choć nie należy zapominać o czynnikach lokalnych. We wtorek analitycy banku UBS dołączyli do powiększającego się grona zagranicznych banków inwestycyjnych, które wydały pozytywną rekomendację na zakup polskich akcji. Oprócz tego poznaliśmy dobre dane dotyczące polskiego PKB, który w III kw. powiększył się realnie o 0,4% r/r. Tym samym po trudniejszej pierwszej połowie roku krajowa gospodarka powróciła na ścieżkę wzrostu, która powinna być w kolejnych miesiącach wspierana konsumpcją prywatną.
Wspomniany odczyt amerykańskiej inflacji okazał się nieco niższy od prognoz – w październiku wskaźnik CPI obniżył się do 3,2% r/r, z kolei inflacja bazowa spadła do 4% r/r. Niewielkie pozytywne zaskoczenie wystarczyło jednak do tego, by rentowności amerykańskich obligacji 10-letnich spadły aż o 20 pb. Zjawisko to siłą rzeczy pociągnęło w dół notowania dolara, który w ujęciu koszykowym osłabił się o ponad 1%. Po wczorajszych danych prawdopodobieństwo podwyżki na grudniowym posiedzeniu Fed spadło do 5%. Co więcej, rynek kontraktów terminowych na stopę procentową przesunął swoje wyceny dotyczące momentu rozpoczęcia cyklu obniżek z czerwca na maj. O ile podzielamy sceptycyzm rynku odnośnie szans na podwyżkę grudniową (zakładamy, że cykl podwyżek za oceanem już się zakończył), o tyle start cyklu obniżek za oceanem nastąpi naszym zdaniem dopiero w drugiej połowie 2024 r.
W wyjątkowo sprzyjającym otoczeniu indeksy S&P500 oraz Nasdaq zyskały odpowiednio 1,91% oraz 2,37%. We wtorek pozytywną informacją dla Wall Street było również przegłosowanie w Izbie Reprezentantów prowizorium budżetowego, które oddaliło widmo „shutdownu”. Tymczasowa ustawa budżetowa zakładająca finansowanie dla części agencji rządowych do 19 stycznia, a pozostałych do 2 lutego została przyjęta zdecydowaną większością głosów. Ustawa trafi teraz do Senatu, gdzie według zapowiedzi również powinna zostać przyjęta. Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że kolejny czynnik ryzyka, który potencjalnie mógł wywoływać niepewność w końcówce roku, został ponownie przesunięty w czasie.
W momencie pisania komentarza na parkietach azjatyckich dominują solidne wzrosty, którym przewodzi indeks Hang Seng zyskujący ponad 3,5%. Inwestorzy w końcu doczekali się wyraźnie lepszego od prognoz zestawu danych z chińskiej gospodarki – według tamtejszego biura statystycznego produkcja przemysłowa wzrosła o 4,6% r/r a sprzedaż detaliczna o 7,6% r/r. Indeksy futures sugerują kontynuację pozytywnych nastrojów na parkietach Starego Kontynentu. Zakładamy, że towarzystwa dotrzyma im również GPW.
Patryk Pyka Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion