Mieszane dane z rynku pracy
Sesja w Europie rozpocznie się zapewne od niewielkich spadków, a scenariuszem bazowym na dzisiaj wydaje się, że dzień nie będzie miał znaczenia prognostycznego. Na większe emocje będziemy musieli zapewne zaczekać do jutra.
Rynki europejskie miały w piątek problem ze znalezieniem kierunku. Pomimo sporej zmienności towarzyszącej tradycyjnie danym z amerykańskiego rynku pracy skala zmian najważniejszych indeksów (DAX, CAC40, FTSE MiB, IBEX, Stoxx 600) finalnie nie przekraczała 0,2 proc. w którąkolwiek ze stron, jedynie brytyjskie FTSE100 spadło o 0,43 proc.. Same dane nie były łatwe w interpretacji. Zatrudnienie w lutym w sektorze pozarolniczym wzrosło o 275 tys., wyraźnie bijąc prognozy, silnie w dół zrewidowano jednak poprzednie dane, a stopa bezrobocia niespodziewanie wzrosła z 3,7 proc. do 3,9 proc.. Nizsza od oczekiwań okazała się dynamika płac (0,1 proc. m/m vs. prognozy 0,3 proc. m/m). Rynek długu miał wyraźny problem z interpretacją odczytu – rentowności amerykańskich 2-letnich obligacji skarbowych wahały się po publikacji w przedziale 4,42-4,56 proc., ale finalnie powróciły do końca dnia do 4,48 proc., przy którym to poziomie były notowane wcześniej. Kurs EURUSD wzrósł przejściowo nawet d 1,0980, ale w poniedziałek rano ponownie notowany jest w okolicy 1,0940. Wydaje się, że scenariusz obniżek stóp w 2Q2024 został w pełni wyceniony, implikowane prawdopodobieństwo, że pozostaną one na dotychczasowym poziomie do lipca jest zbliżone do tego, że do obniżek dojdzie zarówno w maju, jak i w czerwcu. Testem dla wiary w szybkie działanie FOMC będą dane inflacyjne za luty, druga negatywna niespodzianka mogłaby skłonić część członków Komitetu do ostrożności.
WIG20 wzrósł w piątek o 0,66 proc., ale mWIG40 spadł o 0,35 proc., a sWIG80 o 0,26 proc.. Dość wyraźnie rósł Orlen (+1,24 proc.), wyraźny wpływ na główny indeks miał też mBank (+3,12 proc.) oraz Allegro (+1,49 proc.). Obroty były wysokie, przekroczyły 1,3 mld zł, koncentrując się poza Orlenem na bankach, kktóre po neutralnym otwarciu w większości spadały, by w drugiej połowie dnia odrobić straty. Końcówka sesji wyglądała wyraźnie słabiej na średnich spółkach, silnie traciły Budimex (-2,68 proc.), Develia (-3,62 proc.) czy InterCars (-2,56 proc.), dla którego przecena będzie zapewne dopiero przedsmakiem tego, co zobaczymy dzisiaj po rozczarowującym raporcie wynikowym.
S&P500 spadło w piątek o 0,65 proc., a NASDAQ o 1,16 proc.. Bardzo silnie korygowały się półprzewodniki – Broadcom (-6,99 proc.), nVIDIA (-5,55 proc.), Intel (-4,66 proc.), lepiej zachowywało się AMD (-1,85 proc.). Wydaje się, że mogliśmy zobaczyć już początek zmian pozycjonowania przed jutrzejszym raportem inflacyjnym z USA, inwestorzy przygotowują się na scenariusz, w którym CPI mogłoby lekko wzrosnąć (oficjalnie prognozy mówią o utrzymaniu dynamiki 3,1 proc. r/r).
Sesja w Azji ma dziś mieszany charakter, rosną rynki chińskie, natomiast dwuprocentową przecenę notuje Nikkei. Rewizja w górę danych dotyczących wzrostu w 4Q2023, która oznacza uniknięcie technicznej recesji, została odczytana jako potencjalny języczek u wagi w kwestii terminu podwyżki stóp procentowych – obecnie rynek w scenariuszu bazowym zakłada, że może ona mieć miejsce już na najbliższym posiedzeniu (18-19.03.). W godzinach porannych kurs USDJPY oscyluje wokół 147. Sesja w Europie rozpocznie się zapewne od niewielkich spadków, a scenariuszem bazowym na dzisiaj wydaje się, że dzień nie będzie miał znaczenia prognostycznego. Na większe emocje będziemy musieli zapewne zaczekać do jutra.
Kamil Cisowski, Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion