Analizy

Giełda / autor: Pixabay
Giełda / autor: Pixabay

Największy spadek Nasdaq od początku hossy

Patryk Pyka

Patryk Pyka

analityk Zespołu Usług i Analiz Rynkowych, Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 25 lipca 2024, 09:56

  • Powiększ tekst

Środowa sesja na GPW zgodnie z naszymi przewidywaniami nie przyniosła przełomu i ponownie zakończyła się po myśli niedźwiedzi. Pozytywnym aspektem jest jednak to, że GPW tym razem nie wyróżniała się negatywnie na tle otoczenia. WIG20 zakończył notowania ze zniżką na poziomie 0,55%, z kolei mWIG40 stracił 0,43%. Zdecydowanie najlepiej wypadł indeks sWIG80, który w ostatniej fazie sesji zaczął odrabiać straty, by ostatecznie zamknąć sesję z mikroskopijną zniżką na poziomie 0,02%. Tym razem głębszy zakres przeceny mogliśmy obserwować na rynkach bazowych – niemiecki DAX zaliczył spadek o 0,95%, z kolei CAC40 stracił 1,12%. W przypadku francuskiego indeksu szczególnym obciążeniem były taniejące o ponad 4% akcje LVMH, które dzień wcześniej nie zachwyciły swoim raportem wynikowym za II kwartał. Flagowy przedstawiciel europejskiej branży dóbr luksusowych nadal zmaga się z problemem słabego ożywienia popytu w Chinach będących dla niego kluczowym rynkiem.

Nastrojów na Starym Kontynencie nie poprawiła również publikacja wstępnych odczytów PMI za lipiec, które w przeważającej mierze okazały się wyraźnie gorsze od prognoz. W przypadku Niemiec przemysłowy PMI obniżył się do poziomu 42,6 pkt, z kolei usługowy spadł do 52 pkt. Taki zestaw danych zwiększa prawdopodobieństwo kolejnej obniżki stóp procentowych w wykonaniu ECB już we wrześniu. Brak poprawy sytuacji gospodarczej w Europie zmniejsza ryzyko utrwalenia się wysokiej dynamiki wynagrodzeń, której zdecydowanie najbardziej obawiają się decydenci monetarni w ECB. Naszym zdaniem sytuacja gospodarcza oraz obserwowane w ostatnim czasie trendy inflacyjne uzasadniają, by od IV kwartału ścieżka obniżek stóp procentowych w strefie euro uwzględniała częstsze ruchy niż kwartalne.

Tymczasem za oceanem obserwowaliśmy w środę prawdziwą kapitulację byków. Indeks S&P500 po raz pierwszy od lutego 2023 r. zakończył notowania ze zniżką przekraczającą 2%. Jeszcze gorzej sytuacja przedstawiała się w przypadku indeksu Nasdaq, który stracił 3,64% i zaliczył najgorszą sesję od października 2022 r., czyli od schyłkowego momentu poprzedniej bessy. Alphabet oraz Tesla, czyli spółki, które opublikowały dzień wcześniej wyniki kwartalne, potaniały odpowiednio o 5,05% i 12,33%. Presji podaży poddała się również niezniszczalna dotąd nVIDIA, której akcje zanurkowały aż o 6,80%. Mogłoby się zdawać, że publikacja wyników przez dwóch wspomnianych gigantów technologicznych uświadomiła inwestorom przede wszystkim to, że udział w rewolucji AI wymaga ogromnych nakładów finansowych, które niekoniecznie w najbliższym czasie wpłyną na poprawę przychodów. Słabe zachowanie Wall Street nie jest dla nas zaskoczeniem - wyceny na najważniejszym globalnym rynku od kilku miesięcy pozostają niepokojąco wysokie. Ponadto teza o tym, że cały III kwartał może zakończyć się przeceną, obok wysokich wycen wzmacniana jest cyklem wyborczym. Kwartał poprzedzający wybór prezydenta jest w USA typowo najgorszym w ciągu całych czterech lat.

W momencie pisania komentarza niemal wszystkie indeksy w Azji świecą na czerwono, przy czym szczególnie negatywnie na tle zniżkujących indeksów prezentuje się Nikkei, który traci ponad 2,5%. Zakładamy, że sam początek sesji na Starym Kontynencie powinien być ujemny, jednak w kolejnych godzinach notowań parkiety europejskie mogą podjąć próbę odbicia (o ile kontrakty futures na kluczowe amerykańskie indeksy utrzymają się w dodatnim obszarze).

Patryk Pyka Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych