Kurs euro wraca na 4,35 zł
Po mocnym zakończeniu wtorkowej sesji, złoty dziś oddaje wczorajsze zyski. W tle pakiet danych ze strefy euro oraz USA. Niemieckie PKB okazało się lepsze od oczekiwań, jednak niskie wartości względem innych państw europejskich przypomniały inwestorom o słabym stanie gospodarki za naszą zachodnią granicą.
Zawahanie na eurodolarze
Dzisiejsze publikacje o PKB z Europy pokazują, jak względnie dobre dane mogą zostać różnie zinterpretowane i stać się impulsem do realizacji zysków. Unijna waluta w ciągu ostatnich 24 godzin zyskiwała w stosunku do amerykańskiego dolara. Poza wczorajszą, niższą od oczekiwanej liczbą wakatów w Stanach (7,44 mln względem prognozy 7,99 mln) na rynku wiało nudą. Na wykres EUR/USD wpływała więc technika działająca na korzyść euro. We wtorkowe południe doświadczyliśmy już trzeciego odbicia eurodolara od poziomu 1,078 USD, który w przeszłości posłużył jako wsparcie na przełomie lipca i sierpnia.
Wraz z rozpoczęciem dzisiejszej sesji ruch EUR/USD w kierunku północnym był kontynuowany, jednak zakończył się po publikacji wstępnych danych o PKB z Niemiec. Co ciekawe, nie były one najgorsze. Zarówno w ujęciu kwartalnym, jak i rocznym, odnotowano wzrost o 0,2 proc., gdy prognozy mówiły o spadku 0,1 proc. k/k i wzroście 0,1 proc. r/r. Po danych kurs gwałtownie spadł, tworząc na wykresie pik przy wartości 1,086 USD. Po jego wybiciu eurodolar zniżkował, docierając w południe do 1,082 USD.
Niemcy ciążą strefie euro
Oprócz danych zza naszej zachodniej granicy, o poranku poznaliśmy także wstępne odczyty PKB z innych europejskich gospodarek. Największym zaskoczeniem była Hiszpania, gdzie wzrost wyniósł aż 3,4 proc. r/r (prognoza 2,9 proc.). Roczny wzrost na poziomie 1,3 proc. odnotowano we Francji. Gorzej (ale wciąż lepiej od niemieckiej) ma się gospodarka włoska ze wzrostem o 0,4 proc. r/r. Jeżeli chodzi o wynik całej strefy euro, to był on wyższy od prognoz (0,8 proc.) i wynosi 0,9 proc. r/r. Mimo to, utrzymujące się problemy unijnego motoru napędowego, który wypadł dziś najgorzej z całej strefy euro, wzbudziły obawy inwestorów, którzy po danych sprzedawali EUR.
Odczyty z USA
Wyższą wartość PKB, w stosunku do strefy euro czy Niemiec, opublikowały dziś po południu Stany Zjednoczone, których wstępny annualizowany wzrost wyniósł 2,8 proc. (prognoza 3 proc.). Obok znalazł się raport ADP mówiący o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym o 233 tys. (prognoza 115 tys.). Dane mieszane, zatem nie były impulsem do większych ruchów notowań EUR/USD. Niecałą godzinę później otrzymaliśmy kolejne dane z Niemiec, tym razem o tempie wzrostu cen. Inflacja konsumencka odbiła z 1,6 proc. do 2 proc. (prognoza 1,8 proc.). Po odczycie euro wróciło do aprecjacji, doprowadzając notowania EUR/USD do 1,085. O aprecjacji nie można dziś mówić w przypadku PLN. Złoty przez większość sesji tracił do głównych walut. O godzinie 15:00 kurs EUR/PLN wrócił do poziomu 4,35 PLN, kurs USD/PLN to 4,015 PLN, CHF/PLN to 4,63, natomiast za funta płaciliśmy 5,21 PLN.
Dawid Górny, analityk walutowy Walutomat.pl
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.