Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Winowajca ponownie ten sam

źródło: Mariusz Puchałka, analityk giełdowy ING Securities

  • Opublikowano: 11 lipca 2014, 08:15

  • 0
  • Powiększ tekst

Przez większą część czwartkowej sesji na warszawskim parkiecie dominowali sprzedający. Nasz rynek kontynuował korektę spadkową uginając się przede wszystkim pod ciężarem czynników wewnętrznych (OFE).

Nie bez znaczenia zaczyna być również pogarszające się otoczenie zewnętrzne. Na szczęście w końcówce wczorajszych notowań na GPW pojawili się pierwsi „łapacze dołków”. Ostateczna statystyka dnia wskazuje na rażącą słabość segmentu mid i small caps oraz próby odbicia na blue chips, ze szczególnym uwzględnieniem banków.

WIG20 wyznaczył minimum na 2.317 pkt.

W ocenie aktualnej relatywnej kondycji naszego rynku warto porównać wykresy intraday indeksu WIG20 i barometru niemieckiej giełdy DAX. Kwotowania obu indeksów przez większą część wczorajszych notowań wykazywały znaczącą korelację. Zatem, tak jak spodziewaliśmy się, rozwinięcie większej korekty spadkowej na rynkach bazowych (wczoraj wspomniany DAX stracił na wartości ponad 1,5%) dostarczy niedźwiedziom z GPW dodatkowych argumentów. Biorąc jednak pod uwagę fakt, iż nasz rynek nękany jest przeceną już dokładnie miesiąc czasu, można liczyć, iż skala ewentualnych spadków w Europie Zachodniej i na Wall Street, nie będzie miała bezpośredniego przełożenia na nasz rynek. Wnioski te potwierdziło zachowanie naszego rynku w końcówce czwartkowej sesji. Indeks WIG20 tuż przed godziną 16tą zaczął odrabiać początkowe straty.

W ostatnich minutach notowań dynamika odreagowania wyraźnie wzrosła, co ostatecznie pozwoliło indeksowi WIG20 ograniczyć straty do zaledwie 0,09%. Wśród dużych spółek najmocniej na zmieniającą się koniunkturę zareagowali liderzy sektora bankowego. Równocześnie na akcjach PKO BP i Pekao S.A skoncentrowany był również wolumen obrotów (ok. 30% z kwoty nieco ponad 700 mln zł na wszystkich blue chips). Dla indeksu WIG20 zwrot w ostatniej fazie czwartkowej sesji oznaczał pojawienie się na wykresie świecowym dziennym wysokiego dolnego cienia przy niewielkim czarnym korpusie. W kolejnych dniach możemy spodziewać się podobnego scenariusza. Prawdopodobna kontynuacja korekty spadkowej na Zachodzie nie powinna mieć bezpośredniego przełożenia na skalę spadków na GPW. Jako poziom docelowy korekty na WIG20 w dalszym ciągu możemy szacować okolice 2.300 pkt. oraz strefę 49,0-50,0 tys. pkt. dla WIGu.

Segment mid i small caps pozostaje w niełasce

Według dzisiejszych doniesień prasy w czerwcu Otwarte Fundusze Emerytalne zmuszone były do pozbywania się akcji na warszawskim parkiecie. Powodem jest tzw. mechanizm suwaka bezpieczeństwa, co z połączeniu z dotychczasowymi statystykami o deklaracjach pozostania w funduszach emerytalnych powoduje, iż zarządzający muszą z wyprzedzeniem przygotować środki na ten cel. Na celowniku papierów do sprzedaży przez OFE mogły znaleźć się akcje wygórowanych w 2013 r. notowań średnich i małych spółek oraz akcje banków, które dotychczas były przeważane w portfelach OFE.

W USA drugi krok earnings season

Za Oceanem wczoraj początkowo również przeważała strona podażowa. Inwestorzy dyskontowali przede wszystkim doniesienia z Portugalii, gdzie problemy finansowe zgłosił jeden z największych portugalskich banków Banco Espirito Santo. Kolejny dzień spadków na rynku obligacji to reakcja na opóźnienia spłaty części krótkoterminowego długu przez spółkę matkę banku Espirito Santo International. W drugiej połowie notowań nastroje poprawiły się, a gracze czekają już na dzisiejszą publikację raportu finansowego przez Well Fargo. W poniedziałek swoje osiągnięcia za II kw. br. przedstawi Citigroup.

Powiązane tematy

Komentarze