Zasłużony odpoczynek GPW
Trwa konsolidacja głównych indeksów GPW. Wczoraj krajowy parkiet akcji nie był w stanie wykorzystać zielonego światła ze strony otoczenia zewnętrznego Zapędy kupujących okazały się krótkotrwałe, a w drugiej połowie sesji do głosu doszła strona podażowa.
Poziom 2.500 pkt. nadal za mocny dla WIG20
Obawy związane z istotnością okolic 2.500 pkt. na indeksie największych spółek GPW, jak na razie okazują się słuszne. Barometr blue chips w ubiegły piątek dotarł to tej strefy oporu, a następnie poddał się kilkudziesięciopunktowej korekcie. W tym tygodniu rynek już dwukrotnie ponownie zmierzył się z piątkowym szczytem, jednak popyt okazał się za słaby. Wczoraj warszawskie byki miały bardzo dobrą okazję, by kontynuować lutową tendencję wzrostową. Rano, bowiem klimat inwestycyjny na świecie był bardzo dobry. Kupującym determinacji starczyło jednak na zaledwie pół godziny. Środkowa faza sesji była monotonna w wykonaniu indeksu największych spółek, natomiast w końcówce dnia podaż przejęła kontrolę. Na wykresie świecowym dziennym powstał czarny korpus. Jak na razie możemy mówić o pięciodniowej konsolidacji w strefie 2.470-2.500 pkt. Niżej mamy wsparcie w rejonie 2.440-2.450 pkt. i mniej więcej na tym poziomie linię trendu wzrostowego. Wydaje się, iż ze względu na trudną do określenia dalszą koniunkturę na Wall Street i głównych parkietach Europy Zachodniej, niewykluczone, iż WIG20 będzie potrzebował więcej czasu, aby wydostać się z przedłużającego się marazmu. Lepiej natomiast przedstawia się sytuacja na spółkach najmniejszej kapitalizacji. Indeks sWIG80 już w poniedziałek uporał się z poziomem 14.500 pkt. Wczoraj w dalszym ciągu widoczna była większa aktywność graczy na akcjach najmniejszych przedsiębiorstw. Wciąż jest szansa, iż sWIG80 podejdzie pod szczyty z listopada ub. r. (15.200 pkt.).
DAX w górę, ale przy małym obrocie
Indeks giełdy niemieckiej w szybkim tempie odbudował się po zaliczonej przecenie z drugiej połowy stycznia br. Dzięki dwutygodniowej aprecjacji DAX zbliżył się na niewielką odległość od swojego historycznego poziomu. Aprecjacja miała natomiast jeden główny mankament, gdyż odbyła się przy niższym wolumenie obrotów. W krótkim terminie istnieje zatem ryzyko, iż rynek będzie chciał sprawdzić dyspozycję i gotowość popytu do działania na nieco niższych poziomach. Wczoraj optymizm wśród graczy zza naszej zachodniej granicy częściowo popsuła publikacja wskaźnika nastrojów ZEW. W lutym nastroje w gospodarce niemieckiej pogorszyły się, co obrazuje spadek indeksu ZEW do 55,7 pkt. wobec oczekiwanego poziomu 61,7 pkt. Głównym powodem były zawirowania na rynkach wschodzących, które ostatnio miały miejsce.
Dow Jones zamarł pod poziomem 16.300 pkt.
W najbliższym czasie ważyć się będą losy dalszej koniunktury na Wall Street. Po rajdzie w górę w drugiej połowie lutego, indeks DJ dotarł w rejon strefy 16.100-16.300 pkt., gdzie kupujący mogą napotkać na opór ze strony podaży. Kluczowe dla rynku w kolejnych dniach będą dane makro (rynek nieruchomości i pracy) oraz odbiór dzisiejszej publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej. W tle trwa jeszcze sezon publikacji wyników finansowych spółek za IV kw. 2013 r. Wczoraj swoje osiągnięcia za ostatnie 3 miesiące ub. r. przedstawiła Coca-Cola. Poziom zysku na akcję był zgodny z oczekiwaniami, jednak spółka zwiodła spadkiem przychodów. Akcje Coca-Coli potaniały w trakcie sesji o blisko 4%.