Brak odbicia w USA
Spodziewamy się spadkowego otwarcia w Europie, jeżeli mielibyśmy zakończyć tydzień wyraźnym pozytywnym akcentem, musiałby on zapewne znaleźć źródło w amerykańskich danych inflacyjnych.
Czwartkowe spadki w Europie mniej więcej odpowiadały temu, co rano sugerowały kontrakty futures – główne indeksy na Starym Kontynencie spadały od 1,14 proc. (FTSE100) do 1,78 proc. (FTSE MiB). Kurs EURUSD podjął wyraźniejszą próbę odbicia niż giełdy i w połowie dnia kwotowania zbliżyły się do 1,0425, ale odreagowanie zostało przekreślone po otwarciu w USA.
WIG20 spadł o 0,05 proc., sWIG80 o 0,81 proc., ale mWIG40 wzrósł o 0,15 proc.. Obroty na GPW sięgnęły 1,39 mld zł. Warszawa zachowała się dobrze na tle kontynentu, ale jesteśmy ostrożni ze stawianiem tezy, że ubiegłotygodniowa zadyszka indeksów z Książęcej dobiegła końca, mimo że kalendarz wydaje się to sugerować. Wczoraj pojawił się popyt na najważniejszych walorach – najchętniej handlowane spółki zyskiwały, Orlen 1,14 proc., PKO 0,30 proc., a PZU 2,69 proc.. Od wzrostu głównego indeksu dzieliła nas właściwie tylko trzyprocentowa przecena KGHM.
Sesja w USA była pewnym rozczarowaniem dla byków. Krótko po otwarciu indeksy notowały około procentowe wzrosty, co i tak pozwoliłoby wymazać jedynie część środowych spadków, ale w trakcie sesji indeksy poruszały się w dół, S&P500 spadło o 0,09 proc., a NASDAQ o 0,10 proc.. Okres międzyświąteczny i późniejsze pierwsze sesje kolejnego roku są jednym z najlepszych statystycznie fragmentów roku dla S&P500, ale ryzyko, że w tym roku inwestorzy nie poczują „magii Świąt” wydaje się rosnąć.
W godzinach porannych spada większość indeksów azjatyckich, wśród głównych z nich rośnie tylko Hang Seng, ale nieznacznie. Rentowności chińskich rocznych obligacji po raz pierwszy od 2009 r. spadły poniżej 1 proc., dziesięcioletnie są kwotowane przy poziomie poniżej 1,72 proc., 4 pb niżej niż w czwartek – są to poziomy, które nie mają precedensu w historii. Wczoraj korygował się też dług amerykański, co powinno dziś tworzyć przestrzeń, by globalne rynki akcji podjęły kolejną próbę odreagowania. Jej powodzenie będzie zapewne uzależnione od braku negatywnych niespodzianek w danych o amerykańskim PCE, negatywnym sygnałem dotyczącym sentymentu są jednak kontynuowane spadki kryptowalut. Spodziewamy się spadkowego otwarcia w Europie, jeżeli mielibyśmy zakończyć tydzień wyraźnym pozytywnym akcentem, musiałby on zapewne znaleźć źródło w amerykańskich danych inflacyjnych.
Kamil Cisowski, Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje