Analizy

Winowajczynią dzisiejszych kiepskich nastrojów na parkietach jest ropa naftowa

źródło: Mikołaj Kszczotek, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 1 kwietnia 2016, 21:03

    Aktualizacja: 1 kwietnia 2016, 21:03

  • Powiększ tekst

Kluczowym punktem dzisiejszego dnia był, jak co miesiąc, odczyt danych z amerykańskiego rynku pracy. Dane okazały się solidne i z początku wywołały umiarkowane umocnienie dolara, które jednak zostało w dużej mierze zniesione późniejszym wieczorem. Nie można nie wspomnieć też fali wyprzedaży, która przetoczył się po europejskich parkietach.

Zmiana zatrudnienia w marcu niemal idealnie trafiła w konsensus przy kosmetycznej rewizji danych za ostatnie dwa miesiące (-1 tys.). Dynamika płac zrealizowała pozytywne ryzyko nieco wyższego odczytu (0,3 proc. m/m vs 0,2 proc.) z czym rynek się mógł liczyć. Jedyną niespodzianka jest wzrost stopy bezrobocia do 5 proc. z 4,9 proc., co jest związane z napływem aktywnie szukających pracy - przeważnie pozytywny znak. Ogólnie dane są umiarkowanie pozytywne dla USD, choć mogą nie wystarczyć dla trwałego umocnienia.

Rozkład dzisiejszych stóp zwrotu na rynku walutowym jest nieco zaburzony przez wypadające w środku dnia dane i nie daje się jednoznacznie zaklasyfikować do żadnego schematu

Najsilniejsze dziś były defensywne waluty - jen i frank. Umocnienie dolara nie zdołało odrobić strat z pierwszej połowy dnia, gdy spadające w ślad za ropą naftową indeksy powodowały napływ kapitału do bezpiecznych przystani.

Z kolei prodolarowa reakcja na EUR/USD była większa i wspólna waluty kończy dzień jedynie minimalnie silniejsza wobec amerykańskiej.

Na drugim biegunie waluty surowcowe (przez tracącą ropę), z zaskakującym wyjątkiem w postaci AUD, oraz podatny na strach inwestorów funt.

To nie był dobry dzień dla europejskich indeksów giełdowych. Wszystkie parkiety od rana mocno spadały, kończąc dzień na solidnych minusach. Najmocniej przeceniony został FTSE MIB (-1,88 proc.), niewiele mniej DAX (-1,71 proc.). Relatywnie najsilniejszy okazał się brytyjski FTSE 100 (-0,47 proc.)

Pogorszenie nastrojów nie ominęło parkietu na Książęcej. WIG 20 zwrócił spod 2000 pkt. i zamknął się 1,22 proc. na minusie. Liderem spadków było CCC (-5,48 proc.) Po drugiej stronie zdecydowanie wyróżniał się Alior Bank (+5,51 proc.), którego kurs wystrzelił po ogłoszeniu, że bank ten przejmie wydzielone części baku BPH. Lepiej sytuacja wygląda za oceanem – po początkowych zniżkach inwestorzy z optymizmem odczytali raport z rynku pracy i główne indeksy są obecnie na nieznacznych plusach. S&P 500 zyskuje 0,27 proc., Dow Jones 0,37 proc.

Główna winowajczyni dzisiejszych kiepskich nastrojów – ropa naftowa – tanieje dziś blisko 3,5 proc. To pokłosie wypowiedzi saudyjskiego księcia, który stwierdził, że Arabia Saudyjskia zamrozi swoją produkcję tylko wtedy, jeśli analogicznie postąpi Iran. Jako, ze szanse na to są praktycznie zerowe, nadzieje na osiągnięcie porozumienia na zbliżającym się spotkaniu państw wydobywających ropę mocno oddaliły się.

Po danych a rynku pracy najmocniej zareagowały metale szlachetne. Srebro kończy dzień 2,36 proc. na minusie, złoto blisko 1 proc. pod kreską.

Oprócz odczytu NFP poznaliśmy dziś m. in. ISM oraz indeks Uniwestytetu Michigan. ISM dla sektora przemysłowego wzrósł do 51,8 z 49,5 (prog. 51), indeks Uniwersytetu Michigan również wyżej od oczekiwań (91 vs prog. 90,5). Wcześniej opublikowane zostały także indeksy PMI z europejskich gospodarek. W większości wypadły one powyżej konsensusu (w tym dla Polski – 53,8 vs. 52,60) ale pozostały bez wpływu na rynek.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych