Stany Zjednoczone przegrywają walkę o udział w rynku ropy
Na rynku ropy naftowej od wielu miesięcy toczy się zaciekła batalia o zdobycie jak największego udziału. Producenci zrzeszeni w grupie OPEC cechują się najniższymi kosztami wydobycia, które są wykorzystywane jako najpotężniejsza broń w walce o udział w rynku. Na drugim biegunie znajdują się pozostali producenci – Stany Zjednoczone czy Rosja – których koszty wydobycia są znacznie wyższe, zatem obserwowane niskie ceny ropy naftowej mają zdecydowanie negatywny wpływ na kondycję sektora wydobywczego w tych państwach.
Dane dotyczące dziennego wydobycia ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych obrały w ostatnich miesiącach kierunek południowy, systematycznie spadając. W styczniu poziom wydobycia obniżył się do poziomu 9,179 mln baryłek dziennie, co jest sporym spadkiem w porównaniu do ubiegłorocznego szczytu w produkcji, która w kwietniu sięgnęła poziomu 9,694 mln baryłek dziennie. Negatywny trend widoczny jest także w przypadku danych dotyczących liczby aktywnych odwiertów, które w kwietniu spadły do poziomu 354, najniższego od 2009 roku.
Całkowicie inne podejście do produkcji utrzymują państwa grupy OPEC. Dobrym przykładem są w tym przypadku dane dotyczące Iraku, drugiego największego producenta w tej grupie. Wydobycie w marcu wyniosło 4,55 mln baryłek dziennie, co oznacza wzrost do rekordowego poziomu. W poprzednim miesiącu średnie wydobycie wynosiło 4,46 mln. Jest to zatem kolejny kraj, który intensywnie zwiększa produkcję przed posiedzeniem OPEC - non-OPEC meeting. Osiągnięcie porozumienia na zbliżającym się spotkaniu największych na świecie producentów, które odbędzie się już 17 kwietnia, może być zatem trudnym zadaniem, biorąc pod uwagę działania poszczególnych krajów grupy OPEC.
Wyższe koszty wydobycia doprowadzają do systematycznej utraty udziału w rynku przez Stany Zjednoczone, co potwierdzają dane dotyczące poziomu produkcji ropy naftowej w największej gospodarce świata, a także zmniejszającej się liczby aktywnych odwiertów.