Berlusconi zasiał niepokój
Wyniki włoskich wyborów parlamentarnych oraz zbliżające się negocjacje w sprawie porozumienia budżetowego w USA (którego negatywny przebieg może zostać wyceniony przez rynki) mogą stwarzać nieprzychylny klimat do brania ryzyka w dłuższym okresie. Jednak dziś karty będzie rozdawał Ben Bernanke, który przedstawi przed Kongresem półroczne sprawozdanie dotyczące polityki monetarnej w USA (godz.16).
Tymczasem, spore turbulencje na rynkach kapitałowych wywołały wczoraj wiadomości z Włoch dotyczące rzekomego przejęcia władzy przez centroprawicę, którego reprezentantem jest Silvio Berlusconi. Oficjalne wyniki nie potwierdziły jednak rynkowych plotek, niemniej zamieszanie wokół wyborów parlamentarnych w Rzymie można śmiało porównać do tornada, które zawirowało giełdowymi notowaniami najważniejszych wskaźników giełdowych oraz głównych par walutowych, w tym eurodolara. W rezultacie rynki finansowe dość sceptycznie przyjęły pierwsze wyniki sondaży powyborczych, według których wygrała centrolewica, co było spodziewanym scenariuszem przez inwestorów. Niemniej kurs eurodolara nie zdołał podnieść się po silnym tąpnięciu, jakie miało miejsce w godzinach popołudniowych spowodowane przez fałszywe plotki.
Natomiast dziś inwestorzy będą żyli prezentacją Bena Bernanke dotyczącą kształtu polityki monetarnej. Przedstawiony przed Kongresem półroczny raport będzie źródłem informacji wskazujących na skalę determinacji Fedu zmierzającej do zakończenia programu luzowania ilościowego w Stanach. Mimo, że ostatni stenogram z posiedzenia Fedu zasygnalizował podjęcie rozmów na temat zakończenia ultraluźnej polityki pieniężnej, to dzisiejsze wystąpienie prezesa Fedu może mieć całkiem odmienny charakter. Retoryka może być ukierunkowana na utrzymanie programu QE, ze względu na ryzyko polityczne, które może negatywnie wpłynąć na wzrost gospodarczy kraju. Mowa o zbliżającym się terminie automatycznych cięć wydatków budżetowych związanych z brakiem porozumienia Republikanów i Demokratów(1 marca br.). Póki, co perspektywa znalezienia kompromisu wydaje się zbyt odległa, dlatego spodziewam się gołębiej postawy Fedu.
Z krajowego podwórka poznaliśmy odczyt dotyczący sprzedaży detalicznej, która okazała się mocniejsza, niż wskazywały na to prognozy analityków(3,1% r/r vs. 0,9% r/r). Nie oznacza to jednakże trwałej poprawy w popycie konsumpcyjnym. Potwierdza to negatywna tendencja spadkowa dochodów w sektorze przedsiębiorstw. Nie zmienia to jednak faktu, że dołek konsumpcji miał prawdopodobnie miejsce w 4 kw. 2012r. Opublikowane dane zmniejszają szansę na obniżkę stóp procentowych w marcu br. przez rade, ale jej nie wykluczają. Kluczową kwestią w tej sprawie może okazać dane dotyczące inflacji(spadkowa tendencja wzmocni gołębie skrzydło RPP) oraz najnowsza projekcja wzrostu PKB oraz inflacji w kraju.
EUR/USD
Mocne tąpnięcie notowań eurodolara sprowadziło kurs pary walutowej w rejon ważnego wsparcia w okolicy 1,3030. Ten poziom powinien stanowić skuteczną barierę dla strony podażowej, aczkolwiek nie stanowi gwarancji, że ten poziom zostanie przełamany, tym bardziej, że nastroje na rynku nie zachęcają do odreagowania. Zakończenie sesji na Wall Street pod kreską będzie z pewnością ciążyć na dzisiejszych notowaniach „wspólnej waluty” - przynajmniej do godz. 16. Wtedy bowiem rozpocznie się show z udziałem szefa Fedu. Gołębia retoryka ze strony Bena będzie okazją do odbicia. Minimalny zasięg wzrostu może sięgnąć do 1,3160.
GBP/USD
Na odreagowanie mogą również liczyć inwestorzy obecni na rynku GBP/USD. Obniżka długoterminowego ratingu kredytowego przez agencję Fitch zostało już w pełni zdyskontowane przez rynek, dlatego klimat już się „oczyścił”. Taka sytuację będzie sprzyjać odbiciu kursu do 1,5350. Nowe minima są mało prawdopodobne.
USD/PLN
Silny wzrost obawa inwestorów o przyszłość Włoch zachwiało kursem pary USD/PLN. Złoty w relacji do dolara w drugiej połowie sesji gwałtownie osłabił się dając wyraz niezadowolenia sytuacji, jaka ma miejsce na Półwyspie Apenińskim. Ocieplenie klimatu musi najpierw przyjść z „zachodu”. Póki, co trudno dostrzec jakichkolwiek oznak poprawy sentymentu na rynkach, dlatego awersja do złotego może się jeszcze utrzymać.
USD/CHF
Nowe maksima mogą pojawić się także na rynku USD/CHF. Jest to rezultat poszukiwań „bezpiecznych przystani dla kapitału”. Celem byków może okazać się 0,9390.