Rynki w grobowym nastroju
O poranku obserwujemy kolejną falę osłabienia GBP, umocnienia JPY oraz spadków na rynkach akcyjnych, którym towarzyszy rajd na złocie. Określić można to generalnie jako awersję do ryzyka. Największym przegranym na rynku walutowym jest GBP, który traci po raz kolejny blisko -1.0% i rusza po nowe dołki, dotykając praktycznie poziomu 1.28.
GBP wobec USD znajduje się na najniższym poziomie od 1985 roku, obserwujemy kontynuację fali wyprzedaży po Brexicie. Rynku nie zdołał uspokoić ani prezes Carney, ani zmniejszenie wymagać kapitałowych dla banków. Technicznie, kolejny poziom wsparcia na GBPUSD znajduje się dopiero w okolicy 1.05, mówi się także o 1.20 jako o poziomie psychologicznym, przy którym może pojawić się szersze odreagowanie. Na rynku pojawiają się także ciekawe doniesienia o potencjalnym załamaniu rynku nieruchomości w UK, zwłaszcza w przypadku Londynu, zwłaszcza jeśli atrakcyjność inwestycyjna UK zacznie mocno spadać.
Jeśli chodzi o inne waluty, na mocy awersji do ryzyka po raz kolejny umacnia się JPY (około +0.7% wobec USD). Pojawia się coraz więcej komentarzy o potencjalnej interwencji zarówno ze strony fiskalnej jak i monetarnej, najbliższe posiedzenie BOJ pod koniec lipca będzie szczególnie ciekawe.
Coraz więcej uwagi przyciąga także juan. Dziś chińska waluta znów traci, w notowaniach nieregulowanych kurs względem dolara przekroczył już 6,7. Mieszane sygnały zaczynają napływać z Banku Chin. Z jednej strony mieliśmy wypowiedź wiceprezesa Banku, iż należałoby przeprowadzić badania nad zadłużeniem firm, z drugiej pojawiły się zapowiedzi, iż państwowe konglomeraty będą mogły sprzedawać aktywa, aby spłacać długi. Sugeruje to, że chińscy oficjele są świadomi problemu, ale nie do końca kontrolują sytuację. Ważne będą dane o rezerwach walutowych, które mogą zostać opublikowane już jutro.
Złoty o poranku traci, jednak bardzo nieznacznie (do USD -0.15%). Zmiany w systemie emerytalnym wywołały reakcję spadkową na PLN, nie pomaga mu także zwiększona awersja do ryzyka. Banki wskazują jednak, że proponowane przez rząd zmiany pozostaną bez wpływu na rynek długu. Transfer 35 mld PLN ma zmniejszyć dług publiczny o 2% (w relacji do PKB) jednak zmniejszy deficytu, który może przekroczyć 3%. Dzisiaj czeka nas także publikacja pierwszej decyzji RPP pod rządami nowego prezesa Glapińskiego.