Analizy

Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński i sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Maciej Łopiński  podczas konferencji prasowej, na której przedstawiono projekt tzw. ustawy frankowej, fot. PAP/Rafał Guz
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński i sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Maciej Łopiński podczas konferencji prasowej, na której przedstawiono projekt tzw. ustawy frankowej, fot. PAP/Rafał Guz

Czy złoty odrobi wcześniejsze straty?

źródło: Adam Puchalski, analityk rynków finansowych XTB

  • Opublikowano: 3 sierpnia 2016, 11:39

  • Powiększ tekst

Prezentacja planu frankowego otworzyła przed złotym drogę do aprecjacji. Polska waluta zyskała na wartości względem koszyka walut, w tym wobec franka. Sama ustawa wskazuje na pragmatyczne podejście do zagadnienia przez stronę rządową. Ustawa frankowa, a właściwie spreadowa, jest zdecydowanie ostrożniejsza od poprzednich propozycji. Jej rozmiar nie zagraża stabilności banków ani stabilności polskiego systemu finansowego.

Według wczesnych zapowiedzi partii rządzącej program miał być kompleksowym środkiem pomocy dla frankowiczów zmagających się z ogromnymi kredytami hipotecznymi. Oczywiście rynek odebrał to negatywnie i każdym doniesieniom dotyczącym tej ustawy towarzyszyły mocne spadki notowań banków jak i polskiej waluty. Szacowało się, że wcześniejsze propozycje dotyczące przewalutowania kredytów, mogłyby kosztować sektor bankowy 67 miliardów złotych, obecny szacunkowy koszt ustawy spreadowej w wysokości 4 mld PLN jest oczywiście pozytywnym sygnałem, więc rynki finansowe zareagowały optymistycznie. Ograniczona jest zarówno wysokość zwrotu spreadów, która uzależniona jest od notowań NBPu, jak i wielkość kredytu do którego odsetki będą liczone.

Przy zniknięciu kolejnego czynnika ryzyka, maleje szanse na obniżki perspektyw i ratingów w najbliższym czasie. Do PLN o poranku optymistycznie odniosły się już dwa banki, Morgan Stanley oraz Societe Generale rekomendując kupno polskiej waluty. Para CHFPLN spadła poniżej poziomu 4.000 aby osiągnąć poziom 3,99. EURPLN utrzymuje się nad 4.32, a USDPLN oscyluje wokół 3.85.

Choć wczorajsze dane z USA wypadły nieco gorzej niż zakładał konsensus, to w trakcie sesji na Wall Street dolar znalazł się pod dużą presją spadkową i przegrywał walkę na niemal wszystkich frontach. Kluczowe będą piątkowe payrolle. Para EURUSD odnotowała wczoraj wzrosty o ponad 0,5% wybijając opór na poziomie 1,12. Lokalne szczyty para ustaliła w okolicach 1,12337 punktów i aktualnie para najprawdopodobniej zbiera siły aby zaatakować poziom 1,13.

W trakcie sesji azjatyckiej opublikowane zostały dane z nowozelandzkiego rynku pracy, mianowicie płace. Inflacja z ich strony jest mierna, wzrost płac był praktycznie taki sam jak w pierwszym kwartale. Dolar nowozelandzki jest najsłabszą walutą w grupie G10, obecnie traci do USD około 0.6%. Za część wyprzedaży NZD podaje się ruch na crossie AUDNZD, a mianowicie zamykanie pozycji krótkich. Rynki wyceniają obecnie prawdopodobieństwo tego, że RBNZ zetnie stopy w przyszłym tygodniu o 25bp na 96%, zdecydował się na to ostatnio RBA. Poznaliśmy także słabsze dane z chińskiego sektora usług.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych