Nerwowo na finiszu miesiąca
Koniec miesiąca należy do Amerykanów i Japończyków. W roli głównej wystąpią banki centralne, choć o wiele ciekawiej od deklaracji Janet Yellen i Haruhiko Kurody mogą wypaść wielcy giełdowi gracze, którzy opublikują swoje kwartalne wyniki: Apple, Twitter czy Boeing.
Rynek powoli zaczyna rozumieć, co wydarzyło się 24 czerwca. Brexit najpierw zaskoczył inwestorów, potem przyszło uspokojenie, w końcu w zeszłym tygodniu pojawiły się dane PMI, które dla Wielkiej Brytanii okazały się fatalne. Kontynent jakoś sobie z tym radzi, choć nikt nie ma złudzeń – Brexit zaszkodzi wszystkim choć najbardziej Brytyjczykom. Podczas szczytu G20 w Chinach zarówno szef BoE, Mark Carney, jak i Philip Hammond, nowy minister finansów w rządzie Theresy May, następca George’a Osborne’a, uspokajali inwestorów, ale jak mogło być inaczej, skoro misterna finansowo-polityczna konstrukcja, jaka była Wielka Brytania, może zacząć się sypać.
Świat ma na głowie też inne problemy, niż Brexit, ale w tym tygodniu trudno będzie o nim zapomnieć. Cień brytyjskiego referendum wisi nad głównymi wydarzeniami mijającego miesiąca: posiedzeniem Fed i banku centralnego Japonii (BoJ). Nic nie wskazuje na to, by Janet Yellen pozwoliła na zmianę stóp procentowych, ale komunikat po posiedzeniu będzie bardzo ciekawy. Zwłaszcza, że spotkanie amerykańskiego banku centralnego poprzedzą publikacje tak ważnych danych, jak indeks zaufania konsumentów [Consumer Confidence], o sprzedaży nowych domów [New Home Sales] i o zamówieniach na dobra trwałego użytku [Durable Goods Orders].
Jeszcze ciekawiej wygląda sytuacja w Japonii, gdzie przed piątkowym posiedzeniem Bank of Japan napięcie rośnie jak w dobrym horrorze: pod koniec tygodnia pojawił się dziwny wywiad Kurody na temat pieniędzy z helikoptera [helicopter money] (jak się okazało, szef BoJ udzielił go jeszcze w czerwcu, czyli przed brytyjskim referendum!), potem była seria przecieków prasowych… Rynkowi zakręciło się w głowie, jenowi również. Gra toczy się nie o byle co, bo o siłę japońskiej waluty, czyli dodatkowe pakiety stymulacyjne, o których może zadecydować (lub nie) BoJ.
Co poza tym? Solidny pakiet danych ze strefy euro, z inflacją konsumencką na czele CPI [Consumer Price Index] i danymi o bezrobociu. A przede wszystkim wyniki finansowe takich potentatów, jak Apple, McDonald's, Twitter Inc., Coca-Cola, Facebook, Alphabet. Ameryce trudno będzie odebrać show w tym tygodniu. Nawet Japończykom może się to nie udać.