Analizy

Nowe wejście eurodolara

źródło: Tomasz Witczak, FMC Management

  • Opublikowano: 10 października 2016, 08:12

  • Powiększ tekst

Początek tygodnia

Nie można powiedzieć, by w poprzednim tygodniu wszystkie dane makro z USA były słabe. Wręcz przeciwnie, np. PMI i ISM dla usług (zwłaszcza ten drugi) wypadły bardzo przyzwoicie. Faktem jest natomiast, że piątkowe payrollsy, czyli dane o zatrudnieniu, bezrobociu i płacy godzinowej, były raczej rozczarowujące.

Bezrobocie nie utrzymało poziomu 4,9 proc., wzrosło 5 proc. Miejsc pracy poza rolnictwem w sektorze prywatnym miało być 175 tys., faktycznie było 156 tys. (poprzednio 151 tys.).

Ostatecznie jednak nie można rzec, by dolar jakoś potężnie stracił. Aktualnie jesteśmy przy 1,12. Jasne, to nie to samo, co 1,11, ale trudno też mówić o wyjściu górą z trwającej od półtora miesiąca konsolidacji. Nie spodziewaliśmy się zresztą tego. Bądź co bądź, dane nie odbiegały od prognoz w sposób arcy-drastyczny.

Esther George z Fed uważa, że raport na temat miejsc pracy był zachęcający, a zatem nadal obstaje ona za koncepcją podwyżki stóp. Jest zresztą znanym jastrzębiem. Także Loretta Mester opowiada się za takim ruchem – i to już w listopadzie, o ile tylko dane będą zadowalające. Z kolei Draghi w Europie ogłosił, że stopy procentowe będą niskie tak długo, aż wzrost gospodarczy zostanie pobudzony.

Odbyła się też druga debata Clinton – Trump, zresztą w obecności zadającej pytania publiczności. Atmosfera byla ostra, Trump często przerywał, spór dotyczył m.in. podatków czy układów o wolnym handlu. Clinton oskarżała Trumpa o unikanie podatków.

A co dziś w programie? Niewiele, jeśli chodzi o eurodolara. O godzinie 10:30 poznamy indeks Sentix – zbiorczy wskaźnik mierzący nastroje wśród inwestorów ze Strefy Euro, obracających różnymi instrumentami. Prognozuje się wzrost z 5,6 pkt do 6,3 pkt. Wcześniej, o 8:00, mamy bilans handlu zagranicznego Niemiec.

Polski złoty

USD/PLN po osłabieniu dolara na głównej parze zszedł w dół, tzn. złoty trochę zarobił, co jest dość zrozumiałe. Mamy mniej niż 3,82 – ale można połączyć minima z 16 sierpnia i 22 września, by uzyskać linię wzrostową, osłabiającą PLN i mimo wszystko wciąż aktualną. Także w długim horyzoncie, sięgającym głębi roku 2015, generalna tendencja zdaje się być właśnie taka, mimo wszelkich korekt.

Na EUR/PLN pozycjonujemy się poniżej 4,28. Wykres właściwie otarł się o 4,27, ale być może teraz już lekko wraca. Okolica 4,2550 to w razie czego wsparcie z połowy sierpnia. Dodajmy jeszcze, że złoty dalej jest silny do funta: na GBP/PLN mamy 4,7460.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych