Mocna aukcja MF dodatkowym wsparciem dla krajowych aktywów
Złoty i euro nadal na wysokich poziomach. W czwartek EURPLN testował 4,30 zaś USDPLN spadł poniżej 4,00 a to wszystko przy EURUSD notowanym powyżej 1,08.
Rynek stopy procentowej
Dzień po posiedzeniu amerykańskiej Rezerwy Federalnej przyniósł odwilż na rynku stopy procentowej. W środę FOMC utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie, a treść opublikowanego komunikatu nie wskazywała na możliwość zacieśniania polityki monetarnej w USA jeszcze w pierwszym kwartale tego roku.
Członkowie Fed są optymistycznie nastawianie do obecnej sytuacji gospodarczej, zwracając przede wszystkim uwagę na ostatnią poprawę nastrojów konsumenckich oraz w biznesie. Dalszej poprawie ulega stan amerykańskiego rynku pracy. W czwartek pozytywnie zaskoczyły dane o nowych wnioskach dla bezrobotnych, spadając do 246 tys. z 260 tys. tydzień wcześniej (konsensus: 250 tys.). Konsensus wskazuje, że piątkowe dane o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym powinny pokazać przyrost o 175 tys. w styczniu, jednak ostatnie dane, wśród których znalazł się mocny szacunek agencji ADP, mogą wskazywać na potencjał do jeszcze wyższego odczytu.
Na polskiej krzywej dochodowości doszło do spadków rentowności na całej jej długości. Oprócz wspomnianego już „efektu Fedu”, który nie był gołębi, ale nie okazał się również nadto jastrzębi, wyceny polskich obligacji wspierała aukcja SPW. Na czwartkowym przetargu Ministerstwo Finansów sprzedało papiery za 5 mld PLN, a dodatkowo blisko 1 mld PLN został uplasowany na aukcji uzupełniającej. Po raz kolejny w 2017 roku ofercie towarzyszył silny popyt, który przekroczył 12,5 mld PLN skutkując przekroczeniem poziomu 2,5 dla wskaźnika bid-to-cover. Duże zainteresowanie kupujących wynika nie tylko ze zmiany formuły przetargów, z jakim mamy do czynienia od początku stycznia. Popyt inwestorów koncentrował się przede wszystkim na środku oraz długim końcu, co może sugerować zainteresowanie ze strony inwestorów zagranicznych. W ostatnim komunikacie MF podało, że w listopadzie nierezydenci zwiększyli zaangażowanie w złotowe portfele obligacji o 4,4 mld PLN, a komentarz sugerował dalszy napływ środków, właśnie na papierach średnio- oraz długoterminowych. Zainteresowanie polskimi papierami może pozwolić na dalsze spadki rentowności, zwłaszcza dla papierów z dłuższym terminie zapadalności, które na koniec zeszłego roku oraz na początku obecnego traciły mocniej niż inne rynki dłużne z naszego regionu.
W czwartek Czeski Bank Narodowy nie zdecydował się na zmianę stóp procentowych utrzymując główną z nich na poziomie 0,05%. Czeskie władze monetarne wskazują, że polityka celu kursu EURCZK (utrzymywanego powyżej 27,0) będzie dobiegała końca w okolicy połowy 2017 roku, jednak oczekiwanie na szybkie umocnienie się czeskiej korony (na co wskazywały wyceny rynkowe) nie musi się spełnić. Niekonwencjonalna polityka kursowa CNB jest jedną z przyczyn, która powoduje, że spread polskich obligacji nad czeskimi w sektorze 2-letnim znajduje się na wyższym poziomie niż sugeruje to dywergencja referencyjnych stóp procentowych obu banków.
Rynek walutowy
W czwartek, dzień po posiedzeniu amerykańskiej Rezerwy Federalnej kurs EURPLN nadal utrzymywał okolice 4,30-4,32 zaś EURUSD 1,07-1,08. Choć Fed praktycznie nie zmienił części komunikatu dot. perspektyw polityki pieniężnej utrzymując dotychczasową deklarację, że oczekiwane zacieśnianie polityki monetarnej będzie przebiegało „stopniowo”, to jednak wyraźnie podkreślił dostrzegalną poprawę kondycji gospodarki amerykańskiej, wskazując m.in. na „solidny” wzrost zatrudnienia, niską stopę bezrobocia, wzrost wydatków gospodarstw domowych oraz poprawę nastrojów konsumentów i przedsiębiorców. Choć komunikat FOMC brzmiał raczej stanowczo, rynki EM (w tym rynek złotego) „ucieszył” brak deklaracji odnośnie terminu kolejnej podwyżki stóp. Obecnie właściwie nikt nie zakłada, że Fed może zwiększyć koszt pieniądza podczas marcowego posiedzenia, a co więcej rynek widzi miejsce na tylko dwie z trzech zapowiadanych w grudniu podwyżek stóp w USA w tym roku. Obawy, że polityka Białego Domu może ostatecznie nie doprowadzić do fundamentalnego odbicia gospodarczego w USA utrzymują obecnie eurodolara na wysokich poziomach co wpływa na nominalne zmiany na rynku dolarzłoty. W tym tygodniu kurs USDPLN po raz pierwszy od listopada 2015 roku zszedł poniżej 4,00.
W czwartek o polityce monetarnej debatowały kolejne dwa banki. Jak się okazało zarówno bank centralnych Czech jak i bank centralny Wielkiej Brytanii utrzymały stopy procentowe na dotychczasowych poziomach, odpowiednio: 0,05% i 0,25% dla głównej stawki rynkowej. Niemniej na decyzję BoE rynek zareagował sporym umocnienie funta szterlinga. W ciągu dnia, po opublikowaniu komunikatu kurs GBPUSD spadł do blisko 1,25. Choć w Wielkiej Brytanii koszt pieniądza utrzymany został na dotychczasowym poziomie, to jednocześnie bank podwyższył prognozę wzrostu brytyjskiej gospodarki w 2017 roku mimo zawirowań i niepewności związanych z decyzją o Brexicie. BoE zakłada, że w tym roku brytyjski PKB wzrośnie o 2,0% wobec 1,4% prognozowanych w listopadzie ubiegłego roku. Tymczasem, na decyzję Czeskiego Banku Narodowego rynek zareagował też wzmocnieniem rodzimej waluty, jednak spadek kursu USDCZK poniżej 25 patrząc na skalę był marginalny w porównaniu ze zmianami na GBPUSD. Oprócz stóp procentowych bank centralny Czech nie zmienił również reżimu walutowego i podtrzymał zobowiązanie do interwencji na rynku walutowym w celu utrzymania notowań EURCZK blisko 27, wspomniał jednak, że w połowie tego roku będzie zastanawiał się nad jego wygaszaniem.
We wczorajszym kalendarzu makro obok wspomnianych już posiedzeń banków centralnych znajdowały się też dane o inflacji producenta w strefie euro i tradycyjnie jak w każdy czwartek tygodniowe dane z rynku pracy w USA. Jak pokazały raporty, w grudniu ceny produkcji sprzedanej wzrosły o 0,7% m/m i o 1,6% r/r. To wyniki lepsze niż oczekiwał rynek, a w przypadku danych w ujęciu rocznym najwyższy od prawie 4 lat. Wzrost PPI w strefie euro to głównie skutek zwyżki cen energii o 2,1% w porównaniu z poprzednim miesiącem i o 3,9% w porównaniu z grudniem poprzedniego roku. Dane te wpisują się więc w ogólny trend wzrostu cen na świecie. Jak podała Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) w styczniu tego roku żywność była najdroższa od prawie dwóch lat, za czym stały drożejące cukier, zboża i olej roślinny. W rezultacie, indeks cen żywności wzrósł w ub. miesiącu do 173,8 pkt wobec 170,2 pkt w grudniu.
Jeśli chodzi o dane z USA, w tygodniu do 28.01 zarejestrowanych zostało 246 tys. nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych. Choć wynik okazał się lepszy niż oczekiwał rynek i sporo niższy niż sprzed dwóch tygodni nie znalazł odzwierciedlenia w notowaniach eurodolara, który pod koniec czwartkowej sesji europejskiej wręcz zaczął schodzić poniżej 1,08.
Piątek, to kolejny dzień z pełnym kalendarzem publikacji. Pierwsze na rynek napłyną dane o usługowym PMI dla gospodarek Europy, potem poznamy sprzedaż detaliczną w strefie euro, a po południu otrzymamy pakiet raportów z USA, z których najważniejsze będą te dotyczące rynku pracy (NFP i stopa bezrobocia). Niemniej uwagę przyciągać będzie też indeks ISM dla usług oraz wielkość zamówień w przemyśle. Wyższy od oczekiwanego (prognoza: 175 tys.) przyrost nowych miejsc pracy w sektorze poza rolnictwem może dać impuls do ruchu eurodolara w kierunku 1,07.