Dane o inflacji za marzec podcięły kurs złotego
Wstępna inflacja za marzec uderzyła w złotego. W piątek kurs EURPLN chwilami wzrósł powyżej 4,24.
Rynek stopy procentowej
Przez większą część ostatniego tygodnia rentowności obligacji skarbowych utrzymywały się w trendzie bocznym z lekką tendencją spadkową. Dopiero publikacja niższego od oczekiwań marcowego flash CPI w Polsce (2,0% r/r wobec oczekiwanych 2,2%-2,3%) dała impuls do spadku rentowności na krótkim i dłuższym końcu krzywej. W efekcie w piątek rentowności 10-letnich DS0727 znalazły się poniżej 3,50%.
Opublikowany plan podaży papierów skarbowych nie wpłynął na notowania. Resort finansów zamierza wyemitować w II kw. 2017 r. obligacje za 20-30 mld PLN, planuje też jeden przetarg zamiany w maju. Wartość oferty jest zgodna z oczekiwaniami, a spadek podaży w perspektywie średnioterminowej korzystny dla rynku. W kwietniu MF zamierza uplasować podaż o wyższej wartości sięgającej 8-15 mld PLN (w ramach dwóch aukcji 6 i 25 kwietnia). W dalszej części kwartału podaż spadnie zapewne poniżej 10 mld PLN miesięcznie, co też będzie wspierać rynek. Krótkookresowy kwietniowy wzrost wartości ofert powinien pozostać neutralny dla rynku, ponieważ jednocześnie zapadać będzie emisja papierów PS0417, a także wypłacane będą odsetki od obligacji na kwotę prawie 15 mld PLN. Tym samym nie potrzebny będzie dodatkowy dopływ kapitału, aby sfinansować wspomniane emisje. Ogłoszona podaż zawiera konserwatywne założenia, bez uwzględnienia czynników jednorazowych, które w dalszej części roku obniżą tegoroczne potrzeby pożyczkowe (jak np. wpłata do budżetu państwa zysku wypracowanego przez NBP w 2016 r.). Reasumując, niższa podaż papierów skarbowych w najbliższych miesiącach powinna sprzyjać rynkowi długu, chociaż o samych kierunkach zmian rentowności papierów w średnim terminie decydować będą inne czynniki, przede wszystkim makroekonomiczne.
W tym tygodniu na czwartkowej aukcji MF zaoferuje obligacje OK0419, PS0422, WZ1122, WZ0126 i DS0727 (być może też papiery serii WS albo IZ) za 3,0-5,0 mld PLN. Spodziewać się można dobrego wyniku z przesunięciem oferty w kierunku papierów o dłuższych terminach wykupu.
W najbliższych dniach wyceny obligacji skarbowych wspierać będą pozytywne trendy na rynkach globalnych. W Europie wzrost ryzyka politycznego przed wyborami prezydenckimi we Francji i rozpoczęcie procesu Brexitu będą wspierać przepływ kapitału w kierunku aktywów bezpiecznych, a także motywować EBC do dłuższego prowadzenia ekspansywnej polityki pieniężnej. W Stanach Zjednoczonych utrzymuje się niepewność odnośnie możliwości wprowadzenia przez D. Trumpa obiecywanych inwestycji infrastrukturalnych i obniżki podatków, co z kolei ograniczać będzie potencjał do wzrostu rentowności US Treasuries.
Z kolei w kraju rynek powinien otrzymać wsparcie ze strony zbliżającego się posiedzenia decyzyjnego NBP. Aprecjacja złotego, zaskakujący spadek inflacji w marcu, czy spadek cen surowców energetycznych na świecie będą wspierać dotychczasową retorykę RPP. Tym samym A. Glapiński, prezes NBP, zapewne nie tylko podtrzyma opinie z marca (wg których stopy mogą pozostać bez zmian do końca 2018 r.), ale może jeszcze ten przekaz wzmocnić powołując się na wspomniane zmiany otoczenia rynkowego. Biorąc powyższe argumenty pod uwagę spodziewać się można, że w kwietniu rynek ustanawiać będzie dołek w rentownościach obligacji. Wspomniany pozytywny sentyment może zmienić się dopiero na przełomie maja i czerwca.
Rynek walutowy
Bieżący tydzień rozpoczynamy w okolicach 4,23 na EURPLN i przy 3,96 na USDPLN. W piątek w centrum uwagi krajowych inwestorów znajdowały się dane inflacyjne z Polski za marzec. Rozczarowujące wyniki dla Niemiec (CPI na poziomie 1,6% r/r wobec 1,9% oczekiwanych) i strefy euro (CPI na poziomie 1,5% r/r wobec 1,8% oczekiwanych) gasiły optymizm krajowych ekonomistów, którzy (choć nieliczni) powoli zaczęli wskazywać na możliwy spadek marcowego indeksu cen konsumentów nawet poniżej 2,0% r/r. Podobnie jak w poprzednich okresach za zmienność europejskiego wskaźnika CPI odpowiadały przede wszystkim ceny paliw i energii, które po blisko dwuletnim okresie spadków w styczniu i lutym wykazały bardzo wysoką roczną dynamikę (w strefie euro odpowiednio o 8,1% i 9,3%), zaś w marcu rosły już w znacznie wolniejszym tempie (7,3%). Wolniej drożała też żywność.
Tymczasem GUS podał, że w marcu indeks CPI wyniósł 2,0% wobec 2,3% oczekiwanych przez część rynku. Wynik słabszy od zanotowanych w lutym 2,2% wpisał się w gołębi ton RPP, zwiększając oczekiwania na pozostanie stóp procentowych NBP na obecnym poziomie jeszcze przez długi czas. Nie jest to dobry scenariusz dla złotego, stąd na publikację danych rynek zareagował przeceną. Pod koniec sesji piątkowej kurs EURPLN wzrósł powyżej 4,24.
Mamy koniec miesiąca i warto zauważyć, że 1q17 był dobrym okresem dla naszej waluty. Jeszcze w grudniu ub. roku kurs EURPLN wspinał się na 4,50 a notowane ostatnio okolice 4,21 to najniższe poziomy pary od listopada 2015 roku. W piątek rynek krajowy pozostawał pod pozytywnym wpływem porannych danych z Chin, wg których indeks PMI dla przemysłu wzrósł w marcu do 51,8 pkt, poziomu najwyższego od kwietnia 2012 roku. Miesiąc wcześniej indeks aktywności plasował się na wysokości 51,6 pkt. Lepszy od oczekiwań okazał się też chiński indeks PMI dla usług, w marcu osiągając wartość 55,1 pkt wobec 54,2 miesiąc wcześniej.
Obok czynników globalnych w ostatnich dniach złoty znalazł dodatnie impulsy również w kraju. Pozytywny klimat wokół naszej waluty umocniła bowiem publikacja wyższych prognoz gospodarczych dla Polski przez agencję ratingową Moody’s. Zgodnie z jej nowymi szacunkami PKB w 2017 roku może wzrosnąć o 3,2% r/r wobec 2,9% zakładanych w styczniu. W jeszcze korzystniejszym tonie brzmiały wypowiedzi wicepremiera Mateusza Morawieckiego potwierdzające optymistyczne podejście do krajowej gospodarki (możliwy wyższy wzrost PKB w 2017 roku od zakładanego 3,6%).
Uwzględniając jednak bardzo mocne dane z USA (w tym tygodniu poznamy m.in. marcowy NFP), to nawet w przypadku rozczarowania polityką D Trumpa, nie można do końca przekreślać „zielonego”. Trzeba bowiem pamiętać, że to właśnie dobra kondycja amerykańskiej gospodarki skłoniła Rezerwę Federalną do kontynuacji normalizacji polityki monetarnej i choć wyższy koszt pieniądza w USA może być już w dużej części w cenach rynkowych aktywów przez co nie daje już tak silnego wsparcia dla dolara, to z pewności stanowi istotną barierę przed jego wyraźniejszym osłabieniem. Jeśli do tego aktywność gospodarcza dalej się będzie umacniać, Fed może przyspieszyć z podwyżkami stóp procentowych, a to zapewne uderzy w waluty z naszego regionu, w tym w złotego.