Rośnie w siłę sektor bankowy
Czwarta z kolei sesja na GPW zakończyła się stosunkowo niewielką zmianą wartości indeksu WIG20. Podobnie, jak we wtorek, również wczoraj krajowy rynek przez większą część dnia raził słabością (szczególnie w segmencie mid i small caps). Dopiero w końcowej fazie sesji byki zasygnalizowały swoją obecność na niższych poziomach. Zryw kupujących w ostatniej godzinie handlu i obrona najbliższych poziomów technicznych wsparć na razie nie zmieniły układu technicznego indeksów. Jednak kolejny raz byki pokazały, iż tegoroczna dotychczasowa przecena stanowi wystarczającą pokusę dla powiększenia pozycji na akcjach.
Popyt broni poziomu 2.250 pkt.
We wtorek indeks WIG20 systematycznie przez cały dzień obsuwał się w dół, by ostatecznie wyznaczyć minimum sesyjne na poziomie 2.251 pkt. Wczoraj sytuacja powtórzyła się, a minimum dzienne wypadło na poziomie 2.255 pkt. Strona popytowa w końcowych fazach tych sesji dwukrotnie skutecznie kontratakowała. Statystyka środowej sesji wskazuje, iż istotny wzrost odnotował kurs PKN Orlen (4,39%), który odreagowuje marcową przecenę. Równie dobrze zaprezentowały się notowania Eurocashu, które po zwyżce o ponad 6%, próbują wrócić do głównego trendu wzrostowego. Wydaje się ponadto, iż warta odnotowania jest tocząca się walka na spółkach z sektora bankowego, w tym przede wszystkim na PKO BP. Kurs największego polskiego banku po wcześniejszym spadku poniżej poziomu 34,0 zł znalazł się w ogromnych tarapatach. Wczorajsze minimum sesyjne wypadało na poziomie 32,15 zł i dopiero wspomniany zryw kupujących w końcówce sesji podniósł notowania PKO BP na poziom 33,0 zł (dolne ograniczenie średnioterminowego kanału spadkowego). Łatwiejsze zadanie do wykonania popyt miał natomiast w przypadku Banku Handlowego i Millennium. Kursy obu tych instytucji finansowych już na początku tego tygodnia przełamały dotychczasową niemoc i stopniowo zyskują na wartości.
Słaby IFO nie odstraszył inwestorów
Drugą bardzo dobrą sesję zaliczyli wczoraj inwestorzy we Frankfurcie. Ostatecznie indeks DAX zyskał na wartości 1,32%, choć podobnie jak dzień wcześniej, również wczoraj początkową słabość powodowały fatalne dane makro. Po wtorkowym niskim odczycie wskaźników PMI, we środę gracze dyskontowali publikację indeksu IFO. Okazało się, iż nastroje wśród niemieckich przedsiębiorców w kwietniu pogorszyły się. Indeks IFO za ten miesiąc wyniósł 104,4 pkt., co oznacza spadek z poziomu 106,7 pkt., wobec prognozy na poziomie 106,2 pkt. Gracze przeszli jednak praktycznie obojętnie wobec tej figury (szczególnie w drugiej fazie sesji), a indeks DAX dzięki drugiej z rzędu zwyżce odrobił już blisko połowę marcowej przeceny.
Indeksy na Wall Street nie utrzymały początkowej zwyżki
Moment zawahania popytu obserwowaliśmy natomiast wczoraj za Oceanem. Indeksy wystartowały z symboliczną zwyżką, a w kolejnych godzinach sesji podaż nieznacznie przeważała. W dół poszły przede wszystkim spółki tradycyjnej gospodarki, a indeks Dow Jones zaliczył spadek o 0,29%. Raportami finansowymi za I kw. 2013 r. rozczarowały przede wszystkim Procter&Gamble, AT&T, Amgen, Edwards Lifesciences oraz Eli Lilly. Ponadto gorsza od prognoz okazała się publikowana statystyka makro dotycząca zamówień na dobra trwałego użytku w marcu. Dzisiaj rano obserwujemy uspokojenie nastrojów. Kontrakt na indeks S&P500 zyskuje symboliczne 0,1%.