Dzień na rynkach: Europa da się lubić
Obchody Dnia Dziękczynienia w Stanach Zjednoczonych oraz Japonii skutecznie pozbawiły rynków dodatkowego zastrzyku kapitału. Jednak w trakcie czwartkowej sesji uczestnicy rynku nie mogli narzekać na zmienność na rynku walutowym. Z obrotu odpadła dość pokaźna część surowców, co pozwoliło inwestorom na bardziej selektywne posunięcia. Miano antybohatera notowań niewątpliwie zyskują grudniowe kontrakty na gaz ziemny (-2,1 proc.), które na przestrzeni dnia zdołały się osunąć w okolice poziomu 2,90 USD/MMBtu.
Lekkie podbicie zmienności euro (0,3 proc.) zagwarantowały najświeższe wskazania indeksów PMI dla francuskiego (57,5 pkt) oraz niemieckiego (62,5 pkt) sektora przemysłowego, które wyraźnie zaskoczyły dość nisko zawieszone oczekiwania ankietowanych uczestników rynku. Napływ tak satysfakcjonujących rezultatów to przede wszystkim pokłosie wyraźnie podbitego subindeksu kosztowego czy pokaźnego wzrostu zatrudnienia, który w przypadku Francji plasuje się w okolicach szesnastoletnich maksimów. Uwagę zwracają stabilne tendencje w zakresie świeżo złożonych zamówień. W związku z powyższym nie było zagadką, że oczekiwania wobec indeksów PMI dla strefy euro wypadną powyżej mediany prognoz. W tym przypadku uwagę zwracał wysoki odczyt wskaźnika dla sektorów przemysłowych państw Eurolandu, który plasując się na poziomie 60,0 pkt (konsensus: 58,2 pkt) znalazł się na maksimach z początku minionej dekady.
Na szczycie koszyka G10 ponownie znajdują się waluty skandynawskie, którym przewodzi szwedzka korona (0,5 proc.). W lekkim odwrocie znalazł się dolar kanadyjski (-0,1 proc.) będący pod presją wysoko zawieszonych oczekiwań wobec wyraźnie słabszych danych dotyczących wrześniowej sprzedaży detalicznej (0,1 proc. m/m, konsensus: 1,0 proc.). Publikacja najnowszych rachunków narodowych nie wpłynęła na wycenę funta szterlinga (-0,2 proc.), który pozwala parze GBP/USD na balansowanie wokół poziomu 1,3300. Najświeższe dane potwierdziły wstępnie podane tempo wzrostu brytyjskiej gospodarki w minionym kwartale (0,4 proc. kw./kw.) oraz rzuciły światło na problem słabszej dynamiki inwestycji w środki trwałe (0,2 proc. kw./kw., poprzednio: 0,6 proc.) czy silniejszej ujemnej kontrybucji eksportu netto.
W trakcie czwartkowej sesji nastąpiła publikacja minutek z ostatniego posiedzenia Rady Prezesów ECB, gdzie w dalszej mierze obserwuje się obawy związane z szybkim zacieśnianiem warunków monetarnych w sytuacji jasno ustalonej daty końca QE. Z obozu jastrzębi docierają wyraźne głosy o możliwość formułowania oczekiwań przez uczestników rynku związanych ze sztucznym przedłużaniem prowadzonego skupu aktywów. W cieniu powyższego dokumentu znalazł się równie nierewolucyjny protokół z narady RPP, którego wydźwięk nie pozostawia złudzeń o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie przez cały 2018 rok.
Dzisiejsze notowania na niemieckiej giełdzie można określić mianem roller coastera, który skutkował powrotem w okolice punktu wyjścia. Najsilniej rosnącym komponentem indeksu DAX (-0,1 proc.) był ThyssenKrupp (4,0 proc.) mający zdecydowanie lepsze perspektywy wyników za bieżący rok obrotowy. Wczorajsza publikacja straty przez Alitalię nie przyczyniła się do załamania walorów Lufthansy (1,2 proc.), która może mieć przed sobą dość szybką procedurę antymonopolową związaną z przejęciem schedy po upadłym Air Berlin. Perspektywa zmiany terminu porozumienia ze spółką Akorn istotnie przyczyniła się do zepchnięcia Freseniusa (-1,1 proc.) na dno frankfurckiego parkietu. Nieco słabszą zniżkę odnotowało RWE (-0,9 proc.), które usilnie wymazywało swój wczorajszy ruch po przychylnej nocie analitycznej UBS (0,0 proc.).
Apetyt na wzrosty londyńskiego indeksu FTSE 100 (0,0 proc.) wyraźnie podbijały spółki z branży deweloperskiej, które odrabiały swoje straty po niezbyt przychylnej wypowiedzi Kanclerza Skarbu Philipa Hammonda. Dodatkowym motorem wzrostu dla Berkeley (2,0 proc.) czy Taylor Wimpey (1,9 proc.) był dokument wypuszczony przez Deutsche Bank (-0,4 proc.), gdzie instytucja zaleciła kupno przecenionych walorów. Na szczycie zestawienia znalazł się Mediclinic (3,2 proc.) za sprawą pozyskania pakietu 30 tys. akcji przez dyrektora finansowego spółki. Kolosalną przecenę ma za sobą Centrica (-15,5 proc.) targana obawami o tegoroczne wyniki.
Udany początek sesji odnotował między innymi Eurocash (1,9 proc.) niesiony doniesieniami o pomyślne bardziej stopniowego wprowadzenia zakazu handlu w niedziele. Finalnie zwyżkę lidera dystrybucji hurtowej branży FMCG przebiło Pekao (2,7 proc.), które stało się beneficjentem noty Komisji Nadzoru Finansowego o braku podstaw do zgłoszenia sprzeciwu w sprawie nabycia akcji Pioneer Pekao TFI. Nadzorca był zdecydowanie mniej łaskawy dla mBanku (-0,6 proc.) mającego perspektywę zwiększenia bufora kapitałowego o 0,75 proc. z racji na klasyfikację instytucji jako istotną z punktu widzenia ryzyka systematycznego. Listę spółek indeksu WIG 20 (0,6 proc.) zamknął KGHM za sprawą zmiany ceny docelowej przez analityków mBanku do poziomu 103,08 PLN za walor (obecnie: 112,70 PLN).
Dzisiejsza sesja na rynku metali szlachetnych nie należała do spektakularnych. Na koniec dnia srebro oraz platyna tracą po 0,4 proc., przy czym złoto (-0,1 proc.) schodzi w okolicę 1 291 USD za uncję. Na rynku ropy obserwuje się skromne wzrosty. Obecnie baryłka West Texas Intermediate wraca nad poziom 58,40 USD, notując tym samym ruch rzędu 0,7 proc.
Kornel Kot, Dom Maklerski TMS Brokers