Europejskie rynki czekają na sygnały zza oceanu
Najwyższy od 15 miesięcy poziom osiągnął w czerwcu wskaźnik obrazujący sprzedaż detaliczną w strefie euro. Wyniósł 49,1 pkt wobec 46,8 pkt w maju. Taki wynik oznaczał, że sprzedaż detaliczna w kończącym się miesiącu szła nadal w dół w ujęciu rocznym, ale tempo spadku wyraźnie zmalało. Dla naszej gospodarki dobrą wiadomością jest wyraźny wzrost w Niemczech, gdzie wskaźnik zbliżył się do najwyższych odczytów w ostatnich latach. Wydźwięk tych danych jest jednak podobny, jak do kilka dni temu opublikowanych wstępnych wskaźników aktywności przemysłu i usług, gdzie też patrząc na strefę euro widać słabnięcie spadkowych tendencji, ale nie pojawiają się na horyzoncie oznaki ożywienia koniunktury.
Opublikowane dziś wskaźniki koniunktury w strefie euro również potwierdzają postępującą poprawę. Jednocześnie jednak stanowią dowód na to, że koniunktura w strefie euro wciąż pozostaje słaba - wskaźniki sentymentu ekonomicznego pozostają daleko od średnich poziomów z ostatnich 3 lat, a do tego te średnie nadal się obniżają, co oznacza utrzymywanie się spadkowych tendencji gospodarczych.
Te wszystkie informacje nie stanowią isttonego impulsu dla europejskich parkietów. Dziś zmiany na nich są niewielkie, podobnie jest też w Polsce. Widać raczej wyczekiwanie na sygnały z USA, co do których inwestorzy nie mają pewności, czy wzrost notowań z ostatnich 2 dni jest jednie odbiciem po wyraźnych spadkach, czy jednak zapowiedzią trwalszej poprawy notowań. Malejące z każdym dniem wzrostu obroty na amerykańskiej giełdzie sugerują pierwszy z tych wariantów.
Rynki nieruchomości
Po dobrych danych o sprzedaży domów na rynkach pierwotnym i wtórnym w USA w maju dziś poznamy informacje o liczbie zawartych w maju umów kupna domów. Daje ona wyobrażenie o sprzedaży na rynku wtórnym w kolejnych 1-2 miesiącach, kiedy transakcje są finalizowane. Te dane będą o tyle istotne, że w maju zauważalny był już wyraźny wzrost kosztów kredytów hipotecznych w USA, co było czynnikiem zniechęcającym do zakupów. Na razie odbiło się to przede wszystkim na zainteresowaniu refinansowaniem wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Liczba wniosków o tego rodzaju kredyty hipoteczne była w minionym tygodniu najniższa od kilkunastu miesięcy. Natomiast w segmencie kredytów na zakup domów mamy na razie do czynienia z wyhamowaniem wzrostowej tendencji, ale jeszcze nie z jej odwróceniem.
Ekonomiści szacują, że liczba zawartych umów kupna domów wzrosła w skali miesiąca o 1% po zwyżce o 0,3% w kwietniu.