Na Wall Street kupujący nie składają broni
Podczas piątkowej sesji nastroje rynkowe zepsuły dobre dane z amerykańskiego rynku pracy. W ostatnim czasie inwestorzy opierali swój optymizm głównie na rosnących szansach ponownego uruchomienia ultraluźnej polityki monetarnej za oceanem.
Sytuacja stała się na tyle niezdrowa, że gorsze dane gospodarcze są lepiej odbierane przez inwestorów z uwagi na ich pozytywny wpływ na prawdopodobieństwo wyczekiwanych obniżek stóp procentowych. Dlatego też zaskoczenie in plus w przypadku liczby nowo utworzonych miejsc pracy w czerwcu w USA (224 tys. vs. konsensus 162 tys.) doprowadziło do rychłej przeceny na rynku akcji, długu i przy okazji złota. Cieszyć mogli się natomiast zwolennicy silnego dolara – kurs eurodolara obniżył się w piątek z okolic 1,129 EUR/USD do 1,122 EUR/USD.
Wspomniane dane odbiły się czkawką zarówno w Europie, jak i na GPW. Indeksy takie jak niemiecki DAX czy francuski CAC40 zakończyły sesję 0,5% poniżej kreski. Natomiast WIG20 stracił 0,6%. W Polsce silniejsza okazała się druga i trzecia linia spółek, która jest z reguły bardziej odporna na nastroje zewnętrzne – mWIG40 zakończył dzień neutralnie a sWIG80 zyskał 0,1%.
Początek sesji za oceanem wyglądał niepokojąco – straty najważniejszych indeksów sięgały do 1%. Niemniej jednak sytuacja została po około dwóch godzinach opanowana przez kupujących, którzy przyczynili się do odrobienia większości strat. W konsekwencji, S&P500 zaliczył na piątkowej sesji zniżkę o 0,2% a Nasdaq o 0,1%. Mogłoby się zatem zdawać, że na Wall Street byki nie składają broni i wciąż celują w nowy rekord 3000 pkt. w przypadku indeksu S&P500, od którego dzieli zaledwie 0,3%.
O wiele mniej przyjemnie przebiegała natomiast poniedziałkowa sesja azjatycka. W momencie pisania komentarza, czerwienią się niemal wszystkie indeksy. Chiński Shanghai Composite traci 2,3%, Hang Seng 1,8% a japoński Nikkei 1%.
W tym tygodniu w centrum uwagi znajdują się minutki z ostatniego posiedzenia FOMC (środa) oraz odczyt amerykańskiej inflacji CPI za czerwiec (czwartek). Inwestorzy będą doszukiwać się wśród tych danych kolejnych argumentów zbliżających Rezerwę Federalną do asekuracyjnego cięcia stóp na najbliższym posiedzeniu, które odbędzie się pod koniec lipca. Równocześnie rynek powoli będzie przypominał sobie o rozpoczynającym się sezonie wynikowym w USA, który tradycyjnie w sposób symboliczny otworzą na początku kolejnego tygodnia największe amerykańskie banki. Według wstępnych szacunków FactSet, dynamika wzrostu zysków spółek należących do indeksu S&P500 znalazła się w poprzednim kwartale na ujemnym poziomie i wyniosła -2,6% r/r.
Gdyby prognoza ta okazała się być prawdą, byłby to drugi z rzędu kwartał z ujemną dynamiką wzrostu zysków spółek, co ostatnio miało miejsce w pierwszym i drugim kwartale 2016 r.