Decyzja Fed umocni dolara
Zapoczątkowane wyraźnie gorszym od oczekiwań raportem z rynku pracy osłabienie amerykańskiej waluty, w ubiegłym tygodniu było kontynuowane. Kurs EUR/USD dotarł do 1,3320, czyli najwyższego poziomu w tym miesiącu. Uważamy jednak, że w już w tę środę Rezerwa Federalna zdecyduje się ograniczyć skalę skupu aktywów, co przełoży się na silny wzrost dolara. Ubiegły tydzień przyniósł również silną aprecjację polskiej waluty. Kurs EUR/PLN zniżkował do 4,20, a USD/PLN do 3,16. Decyzja o stopniowym wycofywaniu się z QE3 powinna jednak wywołać odpływ kapitału między innymi z rynku długu państw wschodzących, a co za tym idzie osłabienie ich walut. Uważamy, że wyprzedaż nie ominie polskich papierów skarbowych, dlatego też w najbliższych dniach złoty powinien tracić na wartości.
Silna aprecjacja funta
W ostatnich dniach w gronie G-10 jedną z najsilniej zyskujących walut był funt szterling. Kurs EUR/GBP zniżkował do 0,8360, a GBP/USD wzrósł do 1,5870, tym samym funt odnotował najwyższe wartości od stycznia bieżącego roku. Z kolei notowania GBP/JPY znalazły się na najwyższym poziomie od czterech lat (158,5). Umocnienie funta było przede wszystkim reakcją na lepsze od oczekiwań dane z brytyjskiego rynku pracy, a co za tym idzie, przynajmniej teoretycznie bliższy termin zacieśnienia polityki pieniężnej przez Bank Anglii. W ubiegłym tygodniu dobrze wypadły również dane z amerykańskiego rynku pracy. Tygodniowa liczba nowo zarejestrowanych spadła do najniższego poziomu od 2006 roku (292 tys.). Mimo widocznej poprawy w danych z rynku pracy, w ubiegłym tygodniu pewnym rozczarowaniem okazały się odczyty dynamiki sprzedaży detalicznej oraz indeksu nastrojów Uniwersytetu Michigan, które nie dorównały konsensusom rynkowym. Nie zmienia to jednak naszego przekonania o nieuchronności rozpoczęcia ograniczania QE3 na najbliższym posiedzeniu. Dodatkowych argumentów mogą dostarczyć poniedziałkowe dane o produkcji przemysłowej za sierpień.
Polska: Korekta nierównowagi
Saldo na rachunku obrotów bieżących spadło do -178 mln euro, co było bliskie naszej prognozie (-149 mln euro) i znacznie poniżej konsensusu rynkowego (58 mln euro). Nadwyżka salda obrotów towarowych wyniosła 293 mln euro, tj. 46 mln więcej od naszej prognozy. Piątkowe dane są dobrą wiadomością w kontekście PKB za III kw. Kolejna nadwyżka handlowa i niewielki deficyt C/A są argumentem za utrzymaniem się wysokiej kontrybucji eksportu netto w PKB. Warto zwrócić uwagę na jeden z pozytywnych aspektów, który niesie za sobą każdy kryzys gospodarczy, a mianowicie zbalansowanie gospodarki. W przypadku Polski mamy do czynienia z korektą nierównowag w handlu zagranicznym, który w latach bardzo dobrej koniunktury odnotowywał rekordowe deficyty na saldzie obrotów towarowych. Gwałtowna deprecjacja złotego połączona ze spadkiem dochodu rozporządzalnego sprawiły, że od połowy 2008 r. obserwujemy powrót do poziomów sprzed kryzysu, które są obecnie naturalne dla rodzimej gospodarki (biorąc pod uwagę jej konkurencyjność trudno oczekiwać nadwyżek w obrotach towarowych). Inflacja za sierpień utrzymała się natomiast na poziomie sprzed miesiąca 1,1 proc. r/r). Dane z ubiegłego tygodnia powinny więc utwierdzić Radę Polityki Pieniężnej na stanowisku wait and see. Kiedy Rada może rozpocząć cykl podwyżek stóp procentowych? Najbardziej prawdopodobne będzie to w przypadku trwałego ożywienia w gospodarce oraz pewności, że ryzyko przekroczenia dozwolonego przedziału odchyleń od celu inflacyjnego NBP jest duże. Nasza prognoza zakłada, że w II połowie roku inflacja CPI będzie w okolicy 2,5 proc. r/r. Bardzo prawdopodobne, że będzie to pierwszy moment, gdy Rada zacznie myśleć o podwyżkach. Ich prawdopodobieństwo będzie warunkowane wynikami projekcji makroekonomicznej zawartej w lipcowym raporcie o inflacji.