Mimo 170 ofiar wirusa giełdy kończą dzień nad kreską
Na fali uspokojenia nastrojów wokół chińskiego koronawirusa akcje europejskie podjęły wczoraj próbę kontynuacji wtorkowego odbicia, czemu sprzyjał także optymizm dotyczący retoryki Fed podczas wieczornej konferencji.
Ostatecznie wszystkie główne indeksy zamknęły się nad kreską, DAX zyskał 0,2%, a najsilniejszy hiszpański IBEX 0,7%. Pomimo dość wysokich obrotów o niezbyt ciekawej sesji można mówić na GPW. Po silnym na tle innych rynków otwarciu rynek zaczął się stopniowo osuwać, by w okolicach 15:30 zajść poniżej zera. WIG20 zamknął się neutralnie, a mWIG40 i sWIG80 zyskały po 0,1%. Zachowanie głównego indeksu w olbrzymiej mierze było determinowane przez zmianę cen Orlenu, w którego notowania przed publikacją wyników wkradła się nerwowość. Spółka otworzyła się w okolicach zera i chwilowo była nawet na plusie, by odnotować na zamknięciu spadek o 2,9%.
Na Wall Street po pozytywnym rozpoczęciu sesji notowania zaczęły gwałtownie spadać, ale punkt zwrotny nastąpił w ciągu pierwszej godziny handlu. Komunikat Fed okazał się całkowicie zbieżny z oczekiwaniami, podtrzymując przekonanie o braku podwyżek w tym roku i dając lekkie wsparcie indeksom. Operacje repo mają być kontynuowane co najmniej do końca kwietnia. Mimo to po konferencji J.Powell’a rynki zaczęły się stopniowo osuwać, a S&P500 zakończyło dzień spadkiem o 0,1%.
Dzisiejsza sesja zapowiada się znacznie bardziej dramatycznie. Liczba ofiar koronawirusa w Chinach wzrosła do 170, a potwierdzonych przypadków do 7711. Światowa Organizacja Zdrowia odbędzie dzisiaj posiedzenie, w wyniku którego może podjąć decyzję o klasyfikacji 2019-nCoV jako globalnego zagrożenia, kolejne kraje zaostrzają kwarantanny dla osób, które przebywały w regionie Hubei. Narastają obawy o to, że prędzej czy później dojdzie do utworzenia nowego ogniska choroby poza Chinami, choć liczba zidentyfikowanych przypadków poza ich granicami pozostaje niewielka. Kluczowym problemem jest to, że w odróżnieniu od SARS wirus niemal na pewno może być przenoszony w okresie inkubacji przez osoby nie zdradzające żadnych symptomów.
Hang Seng spada w momencie pisania komentarza o 2,4%, Nikkei zamknęło się 1,7% niżej. Notowania na europejskie indeksy sugerują spadki po otwarciu w przedziale 0,5%-1,0%. Wpływ wyników spółek na sentyment jest mieszany. Akcje Microsoftu rosły w handlu posesyjnym o 4,1% dzięki świetnym wynikom w segmencie usług w chmurze (wzrost przychodów o 62% r/r). Niemal 7% taniały natomiast walory Facebooka, co jest tłumaczone „najmniejszym w historii pozytywnym zaskoczeniem wynikowym” i aż prosi się o komentarz co do rzeczywistej wartości oficjalnych konsensusów w USA. Na rodzimym rynku możemy się dziś spodziewać dalszej przeceny Orlenu po słabszym od oczekiwań raporcie.
Kamil Cisowski
Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion