Analizy

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Poniedziałkowy handel bez historii

źródło: Roman Przasnyski, Open Finance

  • Opublikowano: 4 listopada 2013, 17:51

  • Powiększ tekst

Pierwsza listopadowa sesja nie przyniosła rozstrzygnięć. Indeksy na niemal wszystkich giełdach zyskiwały po kilka dziesiątych procent przy minimalnych wahaniach. Nasz parkiet dostosował się do tej atmosfery, choć bykom udało się ugrać nieco więcej niż ich kolegom z Frankfurtu czy Paryża.

Po dwóch dniach spadków, poniedziałkowa sesja przyniosła poprawę nastrojów na warszawskim parkiecie. Zbyt wcześnie jeszcze jednak wyciągać z tego wniosek, że to już koniec korekty i indeksy będą kontynuowały marsz w górę. Warto zauważyć, że nasz rynek ma za sobą cztery z rzędu miesiące wzrostów, więc przynajmniej chwilowe schłodzenie nastrojów i realizacja zysków nie byłyby niczym nadzwyczajnym.

Bykom sprzyjały dane makroekonomiczne. Wskaźnik aktywności polskiego przemysłu wzrósł z 53,1 do 53,4 punktu. Analitycy spodziewali się jego niewielkiego spadku. Minimalnie lepsze od oczekiwań okazały się także wskaźniki dla Niemiec i strefy Euro. Pozytywnie zaskoczył też indeks nastrojów inwestorów finansowych Sentix, zwyżkując z 6,1 do 9,3 punktu.

WIG20 i WIG30 rozpoczęły dzień od zwyżki o 0,7 proc. Do południa nastroje warszawskich inwestorów były jednak dość zmienne. W trakcie pierwszej godziny handlu indeks największych spółek zniwelował w całości początkowy dorobek, po czym szybko go odzyskał. Kolejny atak podaży nie był już tak dynamiczny i byki ponownie wyciągnęły wskaźnik w okolice szczytu na poziomie bliskim 2550 punktów.

Początkowo liderem wzrostów były zwyżkujące o ponad 2 proc. akcje GTC, jednak po kilku godzinach znalazły się one pod kreską. Po około 1 proc. w górę szły też papiery banków. Z czasem jednak w ich przypadku sytuacja mocno się zróżnicowała. Skalę zwyżki do niemal 2 proc. powiększyły walory BZ WBK, notowania pozostałych wyraźnie osłabły do kilku dziesiątych procent. Jeszcze przed południem wyróżniać zaczęły się papiery Asseco, które zyskiwały momentami niemal 4 proc. Powodem skoku kursu była prawdopodobnie informacja o wznowieniu przez BGK procedury przetargowej na wdrożenie systemu informatycznego. W pierwszym podejściu Asseco było jedyną firmą, która złożyła ofertę, jednak jej wartość znacznie przekraczała przeznaczony na ten cel budżet banku. Wczesnym popołudniem o 3 proc. w górę szły też walory PGE. W tym czasie na minusie znajdowały się walory Telekomunikacji Polskiej i Tauronu. Te pierwsze chwilami zniżkowały o 1,8 p roc. Wśród uczestników WIG30 pozytywnie wyróżniały się drożejące o 2 proc. walory TVN. Na drugim biegunie znalazły się spadające o niemal 2 proc. akcje ING BSK.

Indeks średnich firm początkowo nie rwał się do wzrostu. Do południa zyskiwał około 0,4 proc. i dopiero z czasem dorównał większym kolegom, zwiększając skalę zwyżki do 0,7 proc. Pod kreską znajdowały się walory zaledwie kilku spółek. Liderami wzrostów były zyskujące po niemal 4 proc. akcje Emperii i Kęt. W obu przypadkach można mówić o odreagowaniu silnych spadków z czwartkowej sesji. Po ponad 2 proc. w górę szły też między innymi papiery Agory, CD Projekt, Hawe, Kopeksu i Kruka.

Na głównych giełdach europejskich niewiele się działo. Indeksy w Paryżu, Londynie i Frankfurcie rano zyskiwały po 0,3-0,5 proc. i przez większą część dnia trzymały się na zbliżonym poziomie przy znikomych wahaniach. Sytuacja nie uległa zmianie po serii danych zza oceanu. Zamówienia amerykańskiego przemysłu wzrosły we wrześniu zgodnie z oczekiwaniami o 1,7 proc. Zamówienia na dobra trwałego użytku zwiększyły się o 3,7 proc., ale bez uwzględnienia środków transportu spadły o 0,1 proc. Na inwestorach z Wall Street te informacje nie zrobiły żadnego wrażenia. Indeksy godzinę po rozpoczęciu handlu rosły po 0,1 proc.

Ostatecznie WIG20 i mWIG40 zyskały 0,8 proc., WIG30 i WIG wzrosły po 0,7 proc., a sWIG80 o 0,6 proc. Obroty wyniosły 710 mln zł.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych