Analizy

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Brak pretekstu do wzrostów

Kamil Cisowski Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 22 czerwca 2020, 09:12

  • Powiększ tekst

Piątkowa sesja w Europie nie obfitowała w duże emocje. Po rozpoczęciu dnia na plusach rynki powoli szły w górę do okolic godziny 15 czasu polskiego, by przed otwarciem w USA zacząć się korygować i finalnie zamykać się na poziomach zbliżonych do porannych.

Główne indeksy strefy euro zyskały od 0,2% (IBEX) do 0,7% (FTSE MiB), przy słabnącym funcie wyróżniało się brytyjskie FTSE100, które wzrosło o 1,1%. WIG20 zyskał 0,7%, podobnie jak sWIG80, a mWIG40 spadł o 0,5%. Kolejne przesunięcie Cyberpunka nie zaszkodziło CD Projekt, którego notowania wzrosły o 1,4%, o niemal 6% drożał Tauron. Słabość drugiego szeregu wynikała przede wszystkim z przecen Asseco, Energi i Benefit Systems. Obroty na głównym indeksie przekroczyły 1,6 mld zł.

W miarę wzrostu obaw o nasilenie się epidemii w niektórych amerykańskich stanach giełdzie w USA zaczyna chwilowo brakować impulsu do dalszych wzrostów. DJIA stracił w piątek 0,8%, S&P500 0,6%, tylko NASDAQ zamknął się minimalnie nad kreską. Pretekstem do pogorszenia sentymentu stała się decyzja Apple o zamknięciu kilkunastu sklepów w regionach, w których koronawirus rozwija się najszybciej. Pesymistycznie wypowiadali się także członkowie FOMC, E. Rosengren i N. Kashkari, twierdząc, że jesienią należy oczekiwać kolejnej fali choroby, a zbyt wczesne zdjęcie ograniczeń może finalnie doprowadzić do konieczności ich ponownego wdrożenia. Nie oznacza to, że widać na razie ryzyko poważnej korekty – pomimo nowych rekordowych liczb zachorowań w weekend kontrakty futures na amerykańskie indeksy znajdują się na lekkich plusach.

Sesja w Azji ma mieszany charakter, ale większość indeksów, na czele z Hang Seng, znajduje się pod kreską, notowania kontraktów na europejskie indeksy nie pozostawiają złudzeń, że Europa będzie dziś pod poważną presją z perspektywą około procentowej luki po otwarciu. Wprawdzie liczby nowych zachorowań pozostają na razie niskie, ale ogniska koronawirusa w niemieckich rzeźniach i centrach dla uchodźców przypominają, że nawroty epidemii pozostają nie tylko realnym, ale prawdopodobnie bazowym scenariuszem.

Kamil Cisowski

Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego

Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych