Analizy

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Wyprzedaż na koniec miesiąca

Kamil Cisowski Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 31 lipca 2020, 10:00

  • 0
  • Powiększ tekst

Przedostatnia sesja lipca zdecydowanie nie przebiegła tak, jak życzyłyby sobie giełdowe byki. Wprawdzie Azja dawała w godzinach porannych sygnały o możliwym spadku w Europie w godzinach porannych, ale nic nie sugerowało przed otwarciem, że na rynkach europejskich zobaczymy największą wyprzedaż od ponad miesiąca, przekreślającą praktycznie całe lipcowe wzrosty.

Niemieckie wstępne dane o PKB w 2Q2020 okazały się słabsze od oczekiwań (-10,1% k/k vs. konsensus -9,0% k/k), ale nie tłumaczą całości pogorszenia, szczególnie, że w przypadku USA PKB spadło o -32,9% k/k saar i okazało się nieco lepsze niż konsensus (-34,5% k/k saar). Różnica w skali implozji gospodarek jest mniejsza niż spodziewano się w kwietniu czy maju (dla przypomnienia: publikacja statystyk amerykańskich w formie zannualizowanej oznacza w uproszczeniu, że w celach porównawczych dynamikę amerykańską należy podzielić przez cztery. Nie jest to oczywiście dokładne, bo w danych występuje sezonowość, a podział PKB między kwartały jest różny z uwagi m.in. na inne liczby dni roboczych). Na słabość Europy bez wątpienia przekładają się narastające obawy, że kontynent znalazł się w punkcie, w którym USA były w połowie czerwca i rozpoczynamy drugą falę epidemii.

Główne indeksy spadły od 2,1% (CAC40) do 3,5% (DAX), a o ile polska giełda przez większość dnia wyglądała lepiej, finisz sesji mógł być szokiem dla nowych inwestorów, którzy po raz pierwszy od kwietnia mogli się przekonać, co oznacza fala podaży na małych i średnich spółkach. WIG20 spadł o 3,4%, mWIG40 o 4,6%, a sWIG80 o 5,4%. W głównym indeksie traciło 19 spółek (wyjątkiem było Orange), o 12,4% spadały notowania CCC, co można traktować jako potwierdzenie tezy o koronawirusowym źródle pogorszenia sentymentu. Zachowanie mWIG40 i sWIG80 to już korekta ostatniego przegrzania – wśród średnich spółek o 18% spadał Mercator, a o 14,5% Biomed, wśród małych o 31% Cormay. Największe ujemne kontrybucje do sWIG80 wniosły XTB i Mennica.

S&P500 spadło wczoraj o 0,4%, ale NASDAQ wzrósł o tyle samo, a oczekiwanie na raporty Apple, Alphabetu, Amazona i Facebooka hamowało podaż. Jak się okazało całkowicie słusznie – o ile raport drugiej ze spółek został odebrany dość neutralnie, pozostałe trzy znacznie przewyższyły oczekiwania i rosły w handlu posesyjnym o co najmniej 5%.

Przynajmniej na razie nie oznacza to jednak automatycznie odbicia w Europie po wczorajszej korekcie. Kontrakty futures na indeksy amerykańskie, w szczególności NASDAQ, wciąż znajdują się na wyraźnych plusach, ale notowania europejskich przejściowo znalazły się pod kreską (choć po godzinie 8:00 czasu polskiego rozpoczęły odbicie). Rynki azjatyckie w większości tracą, najsilniej Nikkei po ostrzeżeniu o możliwości ogłoszenia stanu wyjątkowego w Tokio. Wczorajsza wieczorna decyzja o zaostrzeniu ograniczeń w północnej Anglii (m.in. zakaz spotkań członków rożnych gospodarstw domowych) będzie wywoływała spekulacje o możliwości analogicznych działań w UE. Dzień będzie zależał przede wszystkim od tego, czy FAAG utrzymają poziomy z handlu posesyjnego po otworzeniu NYSE.

Kamil Cisowski

Dyrektor Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego

Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Komentarze