Minutki zapewniły pretekst do realizacji zysków
Środa przyniosła kolejny dzień relatywnej słabości indeksu WIG20 na tle otoczenia europejskiego. Polski indeks blue chipów stracił ostatecznie 0,4%, osiągając przy tym obroty na poziomie 470 mln zł. Tym razem spadki pojawiły się również w drugiej i trzeciej linii spółek – mWIG40 przecenił się o 0,6% a sWIG80 o 0,3%. Wprawdzie w pozostałej części Starego Kontynentu nie brakowało indeksów zniżkujących, jednak na bazowych rynkach mogliśmy obserwować wyraźną poprawę nastrojów. Na zamknięciu sesji niemiecki DAX zyskał 0,7% a francuski CAC40 0,8%.
Wśród polskich blue chipów piętnaście spółek zakończyło dzień poniżej kreski. Najsłabszym ogniwem okazały się być akcje Jastrzębskiej Spółki Węglowej, które potaniałym niemal o 5%. Po drugiej stronie rynku znalazł się z kolei Tauron ze wzrostem o 2,2%. W wąskim gronie zwyżkujących spółek pojawił się też KGHM (+1,7%), niemniej opublikowane po sesji wyniki za 2Q2020 pokazały zaskakująco niski poziom zysku netto, co może być istotnym ciężarem dla kursu podczas dzisiejszej sesji. Słabymi wynikami pochwalił się również Alior – bank w poprzednim kwartale zanotował aż 585 mln zł straty netto głównie ze względu na odpisy dokonane z tytułu COVID-19.
Wśród opublikowanych krajowych danych makro warto zwrócić uwagę na lipcowe odczyty płynące z polskiego rynku pracy. W poprzednim miesiącu zatrudnienie było niższe o 2,3% r/r, a płace rosły o 3,8% r/r. W skali miesięcznej oznacza to, że w lipcu zatrudnienie wzrosło o 66 tys. etatów, co w dużej mierze było efektem przywracania pełnego wymiaru czasu pracy oraz powrotu pracowników z zasiłków opiekuńczych i bezpłatnych urlopów. Wśród ekonomistów pojawiają się jednak opinie, zgodnie z którymi w lipcu mogliśmy mieć do czynienia z pierwszym w czasie pandemii wzrostem liczby pracujących (dane zostaną opublikowane pod koniec sierpnia). Najbliższe miesiące pokażą jaka jest rzeczywista sytuacja rynku pracy po zakończeniu działania instrumentów z Tarczy Antykryzysowej, które wygasną w okresie lipiec-wrzesień.
Tymczasem dzień po osiągnięciu nowych rekordów najważniejsze amerykańskie indeksy zaliczyły przecenę – S&P500 stracił 0,4% a Nasdaq 0,6%. Wyraźne pogorszenie nastrojów na Wall Street zbiegło się w czasie z publikacją minutek z ostatniego posiedzenia FOMC. Treść protokołu pokazała, że zdaniem Komitetu odbudowa gospodarki Stanów Zjednoczonych po kryzysie wywołanym koronawirusem pozostaje „wysoce niepewna”, a szybkie odbicie zatrudnienia obserwowane w maju i czerwcu prawdopodobnie spowolniło. Wydarzeniem mającym szczególny wymiar symboliczny obecnej hossy było osiągnięcie w trakcie sesji przez Apple po raz pierwszy wyceny na poziomie 2 bln USD. Tym samym, Apple jest obecnie najwyżej wycenianą spółką na świecie, a podwojenie swojej wartości zajęło jej zaledwie dwa lata.
Patryk Pyka
Analityk Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego
Dom Inwestycyjny Xelion