Letarg i lament
Kolejna spokojna sesja azjatycka zakończyła cichy weekend. Ponieważ mało było wiadomości, które poruszyłyby rynki, zadanie tchnięcia nieco życia na otwarciu notowań zeszłej nocy przypadło publikowanym danym.
Ponieważ dane z Chin po raz kolejny okazały się lepsze, giełdy lokalne oraz AUD/USD poszły nieco w górę. Jednak dzisiejszy ranek wydaje się pasować idealnie do nastrojów poniedziałków, o których śpiewał kiedyś Bob Geldof z Boomtown Rats. Jest letargiczny i pozbawiony naprawdę interesujących wydarzeń.
Kalendarz publikacji danych przyniesie nam dziś bardzo niewiele informacji, nad którymi moglibyśmy dywagować, natomiast w ciągu tego tygodnia czekają nas wystąpienia całej gromady niesfornych przedstawicieli Fed, przez co obraz sytuacji bez wątpienia stanie się jeszcze mniej jasny niż dzisiaj.
Muszę przyznać, że zasadniczo dominuje letarg, a wasz skryba nie jest tu wyjątkiem. Choć to może nieistotne, moim zdaniem sprzedaż USD nadal będzie przeważać, a jeśli z danych CFTC wynika cokolwiek, to jest to fakt, że pozostało jeszcze wystarczająco dużo długich pozycji w USD, które można będzie wyczyścić przed końcem roku. Pomimo wszelkich prób podejmowanych w przeciwnym kierunku wygląda na to, że EUR/USD jest gotowy ruszyć w górę, pociągając za sobą pozostałe pary dolara amerykańskiego.
Moim zdaniem w ciągu najbliższych 24 godzin, poziom 1,3565/80 jest słusznym poziomem docelowym i jednocześnie testowym dla wspólnej waluty. Natomiast GBP/USD powinien napotkać przeciwności (które mogą zbiec się w czasie ze środową publikacją protokołu z posiedzenia Bank of England) w okolicach 1,6180. Jeśli chodzi o tę drugą parę, nie możemy ignorować potrójnej górki odnotowanej już na poziomie 1,6250.
Wygląda na to, że z kolei AUD/USD może pójść w górę, ale przed zaplanowaną na dzisiejszy wieczór publikacją protokołu z posiedzenia komitetu polityki pieniężnej prawdopodobnym scenariuszem jest porządne zniesienie ostatnich zysków. Spadek poniżej 0,9380 (może w okolice 0,9350) można wykorzystać jako rozsądną okazję do kupna, gdyż dolar australijski być może ponownie będzie wykuwał górne granice przedziału wahań w okolicach 0,9530/80.
W chwili obecnej naprawdę ciężko mi przedstawić więcej spostrzeżeń, gdyż na moim własnym radarze w tej chwili niewiele się dzieje. Dość powiedzieć, że jeśli sytuacja się zmieni, pojawią się aktualizacje.
A tymczasem – kaski włóż!
Ken Veksler, Saxo Bank