Tendencja deflacyjna także w Wielkiej Brytanii

źródło: Ken Veksler, Saxo Bank

Udostępnij:

Opublikowano: 13 listopada 2013, 05:06

Aktualizacja: 13 listopada 2013, 08:56
Powiększ tekst

Kolejne dane z Wielkiej Brytanii (ceny dóbr konsumpcyjnych w październiku) i kolejny wyciek przed ich publikacją. Konsekwencja, z jaką to się zdarza, po prostu przechodzi ludzkie pojęcie. A jednak sonduje się wszystkich, tylko nie Office for National Statistics.

Wytłumaczcie mi to. (W październiku wskaźnik CPI dla Wielkiej Brytanii spadł do 2,2%, czyli do najniższego poziomu od września 2012 r. Dane opublikowano na 24 godziny przed publikacją raportu Bank of England na temat brytyjskiej gospodarki.)

Tendencje deflacyjne widoczne także w Wielkiej Brytanii

Jeśli chodzi o wspomniany wskaźnik brytyjski, cóż, prawdę mówiąc jest on po prostu zgodny z tym, co panuje praktycznie na całym świecie, tzn. z deflacją. W publikowanych w ostatnich dniach odczytach dla wielu krajów wspólnym motywem wydaje się fakt, że niezależnie od tego, ile gotówki pompuje się w poszczególne gospodarki, ostatecznie w niewielkim stopniu, jeśli w ogóle, wpływa to na pobudzenie faktycznego popytu, a następnie wzrostu. A więc panaceum niższych stóp procentowych przez dłuższy czas... Nie jestem pewien, skoro ostatecznie, jeśli do tej pory panaceum to dało tak niewielkie efekty, jak długi musi być „kawałek sznurka”, aby nastąpiły pozytywne zmiany?

EUR/USD chce zejść niżej

Jeśli chodzi o cały dzień, to gdy publikacja danych brytyjskich jest już za nami, w zasadzie nic więcej nie pozostało pod względem publikacji istotnych danych, a na rynku stery przejmie aktywność związana z przepływami. Ogólnie rzecz biorąc moje nastawienie w stosunku do USD jest (lekko) spadkowe do neutralnego, zająłem też odpowiednie pozycje. Wydaje mi się, że powrót do średniej, o którym mówię już od jakiegoś czasu, nie tylko, że się dokonał, ale też konsolidacja konieczna do tego, by wbić ostateczny gwóźdź do trumny tego ruchu, również jest na ukończeniu. EUR/USD chce zejść niżej i wielu jest takich, którzy by tego chcieli. Jednak jak zawsze para ta okazuje się uparta wobec perspektywy obrania właśnie takiej ścieżki.

Na rynku walutowym cicho, za wyjątkiem AUD

Sesja w nocy była w dużej mierze spokojna. Jedynie dane z Australii były nieco słabsze: wskaźnik zaufania przedsiębiorstw opracowywany przez National Australia Bank okazał się słabszy i spowodował dość gwałtowną wyprzedaż dolara australijskiego. Moje oczekujące oferty kupna zarówno na AUD/USD, jak i na GBP/USD zostały już zrealizowane, więc po prostu czekam.

Poziomy do obserwacji

Jeśli chodzi o poziomy:
•    EUR/USD: 1,3330/10 powinien okazać się wsparciem przy pierwszych próbach, natomiast ku górze (całkowity brak wzmianek o zleceniach stop) napotkamy chętnych do sprzedaży znów w okolicach 1,3420/30, więcej ich będzie powyżej 1,3450.
•    GBP/USD: Ci, którzy dostali zielone światło wcześniej, jak również fundusze modelowe, które zajmują krótkie pozycje, przenieśli teraz swoje kroczące zlecenia stop na poziom 1,5910, a znaczna seria opcji wygasających powyżej i w okolicach 1,5920/30 może się w ciągu dnia okazać magnetyczna, dołączy do niej też ewentualne polowanie na zlecenia stop w warunkach niewielkiej płynności i spokoju na rynku (przysięgam, nie mówię o swoich pozycjach...). Jeśli chodzi o spadki, grający na krótkich pozycjach planują w całości lub częściowo realizować zyski w okolicach 1,5830/10, co również może okazać się niewielkim wsparciem.
•    EUR/GBP: Po odnotowaniu zmian przy publikacji brytyjskich danych oraz wyczyszczeniu zleceń stop i dojściu do oporu na 0,8425/30, otworzyła się droga do 0,8450. Jednak w tym rejonie widać znacznych sprzedających, co powinno powstrzymać rozwój wydarzeń.
•    AUD/USD: Mówi się o barierze opcyjnej na 0,9300, mówi się o ofertach kupna ulokowanych przed tym poziomem w charakterze ochrony. Seria wygasających dziś po południu opcji z ceną 0,9350 i następnie 0,9380 może być nieco korzystna dla dolara australijskiego w okolicach godz. 15 czasu brytyjskiego. Jednak w pierwszym przypadku powyżej 0,9350/70 droga może się okazać ciężka.

Tymczasem, moi drodzy, kaski włóż! I powodzenia!

Ken Veksler, Saxo Bank