Powrót do listopadowych minimów
Przez większą część środowej sesji na GPW przewagę posiadała strona podażowa. Za sprawą trzydniowej deprecjacji indeks WIG wrócił do poziomu listopadowego minimum (52,5 tys. pkt.). Rozwinięcie korekty spadkowej na naszym rynku zbiega się obecnie w czasie z realizacją zysków na giełdach Europy Zachodniej. Na szczęście dla posiadaczy akcji, w końcówce wczorajszych notowań pojawili się pierwsi chętni na zakup przecenionych walorów. Ma to prawdopodobnie związek z osiągniętymi technicznymi wsparciami.
Pierwsze próby obrony strefy 2.480-2.500 pkt.
Regularnych kształtów przybrała spadkowa korekta na indeksie blue chips. Zgodnie z oczekiwaniami przełamany obszar 2.550-2.570 pkt. stał się powodem szybkiego zjazdu w rejon listopadowych minimów (2.480-2.500 pkt.). Teraz rynek będzie liczył przynajmniej na odreagowanie w górę. Bardziej zdecydowaną próbę kreowania odbicia obserwowaliśmy już pod koniec wczorajszej sesji. Wystarczyło jedynie neutralne otwarcie sesji na Wall Street, aby w Warszawie indeksy odpoczęły od trzydniowej presji sprzedających. Najbliższym celem popytu jest obecnie podniesienie indeksu WIG20 w okolice 2.550 pkt. Jednak prawdziwym testem siły kupujących będzie przełamanie tego poziomu, gdyż dopiero ten sygnał otwiera drogę do kontynuacji trendu wzrostowego. Analogicznie dla WIGu, po ostatnich wydarzeniach sytuacja techniczna nieco się skomplikowała. Oporem jawi się obszar w okolicy 54,0 tys. pkt.
Czy Zachód pozwoli GPW na odreagowanie?
Sporo się działo podczas dwóch ostatnich sesji na niemieckim rynku akcji. Tak dynamicznej realizacji zysków nie obserwowaliśmy od ponad trzech miesięcy. Indeks DAX oddał ok. 350 pkt. tegorocznej aprecjacji i wrócił w okolice poziomu 9 tys. pkt. Jak na razie jednak trudno mówić o odwróceniu trendu wzrostowego. Na wykresie dziennym dwudniowy spadek przedstawia się jako naturalna realizacja zysków. W końcówce wczorajszej sesji, podobnie jak na GPW, również na DAXie obserwowaliśmy próbę odreagowania w górę. W dniu dzisiejszym z kalendarza makro warto zwrócić uwagę na posiedzenie rady Europejskiego Banku Centralnego oraz konferencję prezesa EBC Mario Draghiego.
Mocne niezdecydowanie Wall Street
Prawdziwy rollercoaster zafundowała wczoraj inwestorom giełda na Wall Street. Po słabym otwarciu, które zwiastowało czwartą z rzędu zniżkę indeksu S&P500, pojawił się popyt. Szybko rynek wyszedł na plus. Radość posiadaczy akcji nie trwała jednak długo. Po południu ponownie doszło do „mini tąpnięcia”, jednak ostatecznie nastroje poprawiły się pod koniec sesji. Osłabienie indeksów za Oceanem wiązać należy przede wszystkim z tym, co działo się wczoraj na rynkach akcji Europy Zachodniej. Dodatkowa konsternację wywołał raport ADP, z którego wynika, iż w listopadzie w firmach przybyło 215 tys. miejsc pracy wobec prognozy na poziomie 173 tys. Po tej publikacji doszło do wyprzedaży na rynku obligacji, a rentowność papierów 10-cio letnich wzrosła do 2,83%. W tej sytuacji, rynek oczekuje bowiem rychłego wygaszania QE3 przez FED.