Chwila prawdy dla warszawskiego parkietu
Rynki finansowe na całym świecie fatalnie rozpoczęły ostatni kwartał 2014 r. Przeważyła chęć do realizacji zysków, a fala podażowa przetoczyła się zarówno przez giełdy europejskie jak i przez Wall Street. Na GPW realizuje się opisywany przez nas scenariusz kontynuacji spadkowej korekty.
Indeks WIG20 ponownie na poziome 2.460 pkt.
Już pierwsze takty środowej sesji pokazały, iż popyt nie prezentuje tak dobrej formy, jak mogłoby się wydawać po zakończeniu wtorkowych notowań. Wyciągnięcie kursów akcji dużych spółek na zakończenie III kw. 2014 r. szybko skasowane zostało przez słabsze otarcie wczorajszej sesji. Indeks WIG20 wprawdzie początkowo utrzymywał się w niedalekiej odległości od poziomu 2.500 pkt., jednak później GPW musiała uznać wyższość słabnącego otoczenia zewnętrznego. Po południu podaż zdobyła zdecydowaną przewagę. Do gry weszli sprzedający, z dużych spółek obierając sobie za cel przede wszystkim akcje PGE i KGHM. W przypadku pierwszej z wymienionych spółek dodatkowym argumentem do realizacji zysków jest utrzymujące się ryzyko związane z możliwą „kooperacją” energetycznego potentata ze spółkami węglowymi. Natomiast w przypadku KGHM od 28 sierpnia br. nadal obowiązuje korekta spadkowa, której ton wyznacza przede wszystkim rynek surowcowy. Warto również zwrócić uwagę na mocny spadek kursu PZU, co w zestawieniu ze wcześniejszą imponującą aprecjacją, zwiększa ryzyko wejścia kursu ubezpieczyciela w fazę większej korekty spadkowej. W tle pozostawały akcje sektora bankowego, gdzie zaobserwować można było niejednoznaczne tendencje. Przy spadku kursu PKO BP i mBanku, w górę na nowe maksima w cenach zamknięcia wyciągnięty został kurs Pekao S.A. W odniesieniu do sytuacji technicznej indeksu WIG20 wyraźnie wzrosło ryzyko ostatecznego przełamania poziomu wsparcia przy 2.460 pkt. Rynek nie wykorzystał szansy skutecznego ataku na spadkową linię trendu (2.520 pkt.), co teraz może zemścić się na stronie popytowej. Od spodu kolejnej ważnej strefy wsparcia możemy doszukać się w rejonie dołka z końca sierpnia br. (2.420 pkt.). Bardziej wymownie przedstawia się sytuacja na indeksie WIG. Przełamana linia trendu wzrostowego, przy sygnale sprzedaży na MACD oraz groźba realizacji formacji RGR nie mogą napawać graczy optymizmem. W dniu dzisiejszym ważna będzie reakcja naszego rynku na środową przecenę na Wall Street. Ryzyko przełamania poziomu 54,0 tys. pkt. wyraźnie wzrosło, a rynek stanął przed perspektywami spadku indeksu WIG w okolice 53,0 tys. pkt. (poziom szczytu z 27 sierpnia br.).
Nerwowo przed posiedzeniem EBC
Oczekiwania przed dzisiejszym posiedzeniem Europejskiego Banku Centralnego są spore. Inwestorzy liczą, iż zapowiedź nowych odważnych decyzji, wyrwie strefę euro ze stagnacji. Potrzebę zdecydowanych działań sygnalizują wczorajsze odczyty indeksów PMI. Dla strefy euro wrześniowy PMI wyniósł 50,3 pkt. w porównaniu z 50,7 pkt. w sierpniu i był najniższy od 14 miesięcy.
Podwyższona zmienność, czy już faza korekty spadkowej na Wall Street?
Ostatni kwartał tego roku również bardzo słabo rozpoczęli inwestorzy za Oceanem. Negatywne nastroje rynków europejskich udzieliły się Amerykanom. Oliwy do ognia dolała publikacja indeksu ISM, który wykazał pogorszenie stanu gospodarki USA we wrześniu (56,6 pkt. wobec 59,0 pkt. w sierpniu). Indeksy nawet przez chwilę nie były w stanie przeciwstawić się presji sprzedających, a na wykresach świecowych powstały wysokie czarne korpusy, podobnie jak po czwartkowej przecenie w ubiegłym tygodniu. W ocenie AT zwraca uwagę przełamana linia długoterminowego trendu wzrostowego na indeksie S&P500 (1.965 pkt.).