Wiceszef MSZ Ukrainy: relacje polsko-ukraińskie są obiecujące
W tym, co się dzieje na granicy białorusko-polskiej, widzimy ślad rosyjskiej specoperacji, by zdestabilizować sytuację w regionie w odpowiedzi na nieuznanie Alaksandra Łukaszenki - mówi w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” wiceszef MSZ Ukrainy Wasyl Bodnar
Bodnar ocenił w rozmowie opublikowanej w poniedziałek w „DGP”, że relacje polsko-ukraińskie są obiecujące.
Między prezydentami Dudą i Zełenskim jest chemia. Ściśle współpracują osobiście. (…) Szykujemy wizytę premiera na Forum Ekonomicznym, pracujemy nad wizytą prezydenta w Polsce. O problemach rozmawiamy i je rozwiązujemy. Powstała grupa robocza między Instytutami Pamięci Narodowej, która pracuje nad sprawą ekshumacji na Ukrainie i pomników w Polsce. Prezydent Duda przekazał pomoc humanitarną do walki z COVID-19 - wymienił wiceszef MSZ Ukrainy.
Dodał, że oba kraje najsilniej łączy komponent bezpieczeństwa. „My odczuwamy wojskową presję Rosji, a i w tym, co się dzieje na granicy białorusko-polskiej i litewskiej, widzimy ślad rosyjskiej specoperacji, by zdestabilizować sytuację w regionie w odpowiedzi na nieuznanie Łukaszenki” - stwierdził.
Zapytany, czy nie ma poczucia zdrady ze strony USA po decyzji o nienakładaniu nowych sankcji na Nord Stream 2, odparł, że Ukraina jest z tej decyzji niezadowolona, co znalazło wyraz we wspólnym oświadczeniu MSZ Ukrainy i Polski.
Rzeczywistości nie zmienimy. NS2 powstanie z sankcjami czy bez. Drugim elementem jest kwestia finansowa. Pytanie, co dalej z naszą infrastrukturą gazową. Poprosiliśmy UE o konsultacje w tej sprawie. Dla nas jest ważne, by teoretyczne wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę nie obniżyło naszego bezpieczeństwa. Nowy rurociąg zwiększa ryzyko otwartej agresji Rosji, biorąc pod uwagę rozmieszczenie sił zbrojnych wzdłuż ukraińskiej granicy. Jesteśmy w połowie otoczeni - powiedział ukraiński polityk.
Dopytywany, czy nie ma obaw, że sprawa NS2 to znak, że administracja Joe Bidena rozpoczęła reset z Rosją kosztem interesów regionu, odpowiedział, że nie mówiłby o resecie, bo go nie ma.
Powiedziałbym, że jest to przejaw troski o relacje transatlantyckie i niechęć do kłótni z Niemcami. Rozmowy z Putinem w Genewie nie dały powodów, by mówić o szykowaniu resetu. USA prowadzą z Rosją dialog w kwestiach strategicznych, trwa poszukiwanie wspólnych interesów, ale to nieprawda, że odbywa się to kosztem Ukrainy. Nasze interesy w dialogu z Rosją nie są naruszane, choć z Amerykanami trzeba pracować, a nie siedzieć na kanapie i czekać na ich wsparcie - zauważył Bodnar.
Czytaj też: Niemcy gotowi na zieloną transformację energetyczną Ukrainy