Informacje

Fot.wikimedia.org
Fot.wikimedia.org

Minister zbiera opinie o waloryzacji rent i emerytur. Kosiniak-Kamysz chce, aby emerytury i renty były waloryzowane w zależności od wysokości emerytury

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 30 stycznia 2014, 19:24

    Aktualizacja: 31 stycznia 2014, 15:55

  • 21
  • Powiększ tekst

Minister pracy rozpoczął debatę o zmianie sposobu waloryzacji rent i emerytur. W czwartek Władysław Kosiniak-Kamysz i minister finansów Mateusz Szczurek spotkali się w tej sprawie m.in. z prezesem ZUS oraz ekspertami związków zawodowych, pracodawców i emerytów.

Obecnie świadczenia wszystkich świadczeniobiorców są waloryzowane o wskaźnik inflacji i 20 proc. realnego wzrostu płac. Tymczasem Kosiniak-Kamysz zapowiadał, że chciałby, aby emerytury i renty były waloryzowane w różnym stopniu, w zależności od wysokości emerytury. Według jego koncepcji emerytury i renty dla wszystkich świadczeniobiorców powinny być waloryzowane o inflację, a tylko najbiedniejszym dodatkowo o realny wzrost płac.

W czwartek minister nie sformułował jednak żadnej konkretnej propozycji, zdaniem uczestników spotkania była to robocza debata i zaproszenie do dyskusji nad systemem waloryzacji. Tegoroczna, marcowa, waloryzacja na pewno odbędzie się według tej samej zasady co w 2013 r., czyli inflacja plus 20 proc. wzrostu płac.

Ekspert Forum Związków Zawodowych Anna Grabowska powiedziała PAP po spotkaniu, że minister Kosiniak-Kamysz zaproponował jego uczestnikom, by powołać zespół ekspertów, który w ciągu najbliższego roku wypracowałby nowe rozwiązania w kwestii waloryzacji.

Biorący udział w spotkaniu przedstawiciele związków zawodowych popierają pomysł podniesienia świadczeń dla najuboższych emerytów i rencistów, wskazują jednak na mankamenty koncepcji ministra Kosiniaka-Kamysza.

Grabowska zwraca m.in. uwagę, że propozycja taka jest niezgodna z propozycjami rządu - by dłużej pracować, co w efekcie da wyższą emeryturę. "Teraz miałoby się okazać, że im wyższa emerytura, tym mniejsza waloryzacja" - powiedziała PAP Grabowska.

Podobnego zdania jest wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska, która dodaje, że minister nie zdefiniował, "którym najbiedniejszym emerytom przysługiwałaby wyższa waloryzacja". "Który emeryt ma dokładać? Ten co ma 1200 zł temu co ma 800 zł? Bo to się sprowadza do takiego absurdu" - powiedziała PAP Taranowska.

W podobny sposób wypowiada się Solidarność. "Nasz ekspert, obecny na spotkaniu tylko potwierdził, że najniższe emerytury bezwzględnie trzeba waloryzować dużo skuteczniej, ale nie kosztem innych emerytów" - powiedział PAP rzecznik "S" Marek Lewandowski.

Ekspert konfederacji pracodawców Lewiatan Jeremi Mordasewicz podkreślał, że czwartkowe spotkanie to dopiero początek dyskusji; zwrócił uwagę, że temat jest trudny. "Bo z jednej strony widzimy problem najniższych emerytur i rent, szczególnie rent, a z drugiej widzimy deficyt wpływów do funduszu emerytalno-rentowego" - powiedział PAP Mordasewicz. Wskazał też na problem skoordynowania waloryzacji dla trzech odrębnych systemów: FUS, KRUS i emerytur mundurowych.

Dobrze, że rząd, związki i pracodawcy wrócili do dialogu, chociaż odbywa się on poza Komisją Trójstronną - ocenił.

Związki wciąż deklarują, że do rozmów w Komisji nie ma powrotu. W poniedziałek tymczasem zbiera się zespół ds. ubezpieczeń społecznych Komisji, który będzie dyskutował o oskładkowaniu umów o dzieło.

(PAP)

 

 

 

----------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------

Warto kupić tę książkę!

"Lawa. Rozmowy o Polsce"

autorzy: Wojciech Wencel, Andrzej Zybertowicz.

Lawa. Rozmowy o Polsce

 

Powiązane tematy

Komentarze