Branża IT zaprogramowana na długi
Rekordzistą pod względem zadłużenia w branży IT jest firma z województwa dolnośląskiego, która ma do spłacenia 30 zobowiązań na 4,3 mln zł; są to głównie długi wobec banku - wynika z danych Krajowego Rejestru Długów
Analizując wierzycieli pod kątem branż, przedsiębiorstwa informatyczne powinny oddać bankom 148 mln zł; blisko 18 mln zł innym firmom z branży IT; 14 mln zł podmiotom handlowym; a 11 mln zł - wynajmującym lokale.
Patrząc przez pryzmat województw, najbardziej zadłużone są firmy z Mazowsza, które mają 65 mln zł zaległości. Za nimi plasują się przedsiębiorstwa ze Śląska z kwotą 27 mln zł. Trzecie miejsce zajmuje Dolny Śląsk - z 25 mln zł nieopłaconych faktur.
Rekordzistą jest firma z województwa dolnośląskiego, która ma do spłacenia 30 zobowiązań na łączną kwotę 4,3 mln zł. Są to głównie zaległości wobec banku.
W najtrudniejszej sytuacji są jednoosobowe działalności gospodarcze. Ich zaległości, które wynoszą 128 mln zł, stanowią ponad połowę długu całej branży IT. Kolejne 81 mln zł to nieopłacone faktury spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Reszta kwoty rozkłada się na spółki akcyjne, komandytowe i podmioty działające w innych formach prawnych.
Prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki zwrócił uwagę, że w przeciwieństwie do innych sektorów gospodarki epidemia koronawirusa wpłynęła na branżę IT pozytywnie - „zanotowała ona duże wzrosty sprzedaży produktów i usług”. Jak przypomniał, z dnia na dzień wiele przedsiębiorstw musiało przestawić się na pracę zdalną, a szkoły i uczniowie na edukację online. Gwałtownie rozwinął się też handel internetowy. Pojawiło się ogromne zapotrzebowanie na sprzęt, oprogramowanie i usługi chmurowe. „Nie oznacza to jednak, że sytuacja finansowa branży jest idealna. Wiele przedsiębiorstw boryka się z płatnościami, czego efektem jest wzrost ich zadłużenia” – zaznaczył w rozmowie z PAP Łącki.
Jeszcze w 2018 r. zaległości firm informatycznych wynosiły 147 mln zł. Od tego czasu wzrosły o 84 mln zł do 230,5 mln zł. Zwiększyło się też średnie zadłużenie przypadające na jedną firmę z 28,4 tys. zł w 2018 r. do 35,3 tys. zł obecnie.
Gros kwoty zadłużenia stanowią zaległości firm zajmujących się oprogramowaniem. To prawie połowa długu widniejącego w KRD – 110 mln zł. Swój udział w zaległościach mają też hurtownie sprzętu IT, które nie zapłaciły kontrahentom 41 mln zł, a także firmy hostingowe, na których ciąży 35 mln zł zaległości.
Eksperci zwrócili uwagę, że firmy informatyczne padają też ofiarą niesolidnych partnerów biznesowych i same stają się wierzycielami. Kontrahenci są im dłużni niemal 401 mln zł - o 3/4 więcej niż same powinny oddać. Za wystawione faktury nie płacą im przede wszystkim firmy handlowe, które zalegają im na 100 mln zł, a także budowlane – 67 mln zł, transportowe i magazynowe – 49 mln zł oraz przemysłowe – 33 mln zł.
Jakub Kostecki, prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso współpracującej z KRD, zwrócił uwagę na konieczność dokładnego sprawdzania umów między kontrahentami pod kątem zakresu rzeczywiście wykonanych prac informatycznych, ich jakości czy odbioru technicznego. „To ułatwia współpracę, a w razie potrzeby pomaga w odzyskaniu zapłaty” – stwierdził.
Według szacunków firmy PMR, na które powołuje się KRD rynek IT w Polsce wzrośnie w 2021 r. o ponad 7 proc. W ubiegłym roku było to 6 proc. Szybciej niż cała branża będzie rósł segment oprogramowania, głównie rozwiązań business intelligence oraz aplikacji i systemów bezpieczeństwa IT i sieciowego. Z kolei dynamika wzrostu rynku IT w Polsce w latach 2021-2026 wyniesie średnio 4,8 proc. rocznie. Wydatkom na informatykę będzie sprzyjać kontynuacja cyfrowej transformacji biznesu, którą zapoczątkowała pandemia.
Czytaj też: Czy metawersum będzie cyberbezpieczne?
PAP/KG