Bez rewelacji na szczycie G-7
W poniedziałek rano wydawało się, że wspierane dobrym zachowaniem Azji rynki w Europie i USA będą mogły kontynuować wzrosty po rewelacyjnej piątkowej sesji, ale przewagi popytu starczyło tak naprawdę na pierwszą godzinę handlu, po której rozpoczęła się realizacja zysków
Sytuacji nie poprawiał fakt, że po wyprzedaży korektę ostatnich spadków kolejny dzień kontynuowała ropa – notowania WTI oscylują rano wokół poziomów 111 $/b (wczoraj 107-108 $/b). W funkcjonującym obecnie sprzężeniu ceny surowca szybko powodują efekt w postaci wyższych rentowności długu, a następnie presji na większości sektorów rynku akcji. Finalnie sesja na Starym Kontynencie miała przebieg mieszany, najsłabsze spośród głównych indeksów FTSE MiB spadło o 0,86%, najsilniejsze FTSE100 wzrosło o 0,69%. Szczyt G7 w poniedziałek nie przyniósł nowych ważnych informacji, wciąż brakuje konkretów wokół propozycji limitów cenowych dla rosyjskiej ropy.
Odbijające się echem embargo na rosyjskie złoto ma charakter w najlepszym razie symboliczny, co widać było dobrze w jego zerowym wpływie na cenę. Istotniejszy w długim terminie może być fakt, że inwazja Rosji w Ukrainie złamała determiację, by do końca roku zakończyć finansowanie nowych projektów wydobycia paliw kopalnych – w forpoczcie tej inicjatywy znajduje się Francja, która prowadzi w tej sprawie rozmowy z państwamy afrykańskimi.
WIG20 wzrósł w poniedziałek o 1,83%, mWIG40 o 1,48%, a sWIG80 o 0,93%. W odróżnieniu od piątku tym razem był to co najmniej satysfakcjonujący wynik, nieco wyższe (843 mln zł) były też obroty, choć pozostają one głęboko poniżej poziomów z poprzednich miesięcy. Polska ekspozycja na surowce wynika nieco inaczej niż większości indeksów, wczorajszy wynik WIG20 zawdzięcza głównie KGHM-owi (+4,82%), PGNiG (+4,82%) i Orlenowi (+4,23%). Tabelę otwierał jednak Cyfrowy Polsat zwyżką o 6,82%. Wyraźnie słabsze od szerokiego rynku były natomiast banki, które ratowały go w piątek.
S&P500 spadło o 0,32%, a NASDAQ o 0,70%. Po raz kolejny okazało się, że rynek bardziej obawia się aktualnie skali podwyżek Fed niż dowodów na postępujące chłodzenie gospodarki. Reakcja na zaskakująco dobre dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku (0,7% m/m vs. konsensus 0,1% m/m), a później na bardzo wysoki odczyt podpisanych umów kupna domów (0,7% m/m vs. konsensus -3,9% m/m) była wręcz negatywna. Sesja w żaden sposób nie podważa jednak pozytywnego wydźwięku ubiegłego tygodnia.
W godzinach porannych lekko korygują się rynki azjatyckie, kontrakty futures na europejskie i amerykańskie indeksy oscylują wokół poziomów neutralnych z lekkim wskazaniem w dół. Po dużych wczorajszych wzrostach GPW może znaleźć się pod nawet silniejszą presją. Kontynuacja szczytu G7, wystąpienie C. Lagarde w Sintrze, tygodniowe dane o zapasach paliw EIA i amerykański indeks CB Consumer Confidence sprawiają jednak, że zmiana nastrojów jest jak najbardziej możliwa. Mimo to dzisiejsza sesja przyniesie raczej mniejszą zmienność niż druga połowa tygodnia. Jutro na szczycie EBC wypowiadać się będą także J. Powell i A. Bailey, odbędzie się spotkanie OPEC i poznamy pierwsze dane o czerwcowej inflacji w Europie.
Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego Dom Inwestycyjny Xelion