Cywil z bronią? Nie w tym kraju!
Według sondażu przeprowadzonego przez prestiżowy ośrodek badania opinii publicznej Datafolha 69 proc. Brazylijczyków jest przeciwko liberalizacji dostępu do broni palnej, czego gorącym zwolennikiem jest prezydent kraju, Jair Bolsonaro.
72 proc. ankietowanych nie zgadza się z opinią, którą szef państwa często powtarza w swych przemówieniach, według której „społeczeństwo poczuje się bardziej bezpieczne, jeśli ludzie będą mogli nosić broń, aby chronić się przed przemocą”.
Hasło to przyjmuje za swoje 32 proc. białych mężczyzn oraz 37 proc. Brazylijczyków, których miesięczne dochody przekraczają dziesięć pensji minimalnych.
W 2019 roku, w którym Bolsonaro objął urząd prezydenta, pozwolenia na noszenie broni miało w Brazylii 197 tysięcy cywilów, a według stanu z 1 lipca tego roku - już ok. 674 tysięcy.
W ostatnią niedzielę, na ponad dwa i pół miesiąca przed wyborami prezydenckimi, około pięciuset osób demonstrowało w Brasilii, stolicy kraju, na rzecz dalszej liberalizacji dostępu do broni dla osób prywatnych. Syn prezydenta kraju, deputowany Eduardo Bolsonaro, w przemówieniu wygłoszonym na demonstracji wzywał Brazylijczyków, aby „nadal zbroili się dla samoobrony”.
Według niedawnego sondażu brazylijskiego Departamentu Badań Statystycznych szanse dwóch głównych kandydatów w wyborach prezydenckich wyznaczonych na 2 października tego roku są następujące: Jair Bolsonaro, który ostatnio umocnił nieco swą pozycję, może uzyskać poparcie od 31 do 37 proc. wyborców, podczas gdy jego główny przeciwnik – były lewicowy prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva - od 39 do 45 proc.
PAP/ as/